Rozdział I
Wizyta w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Massachusetts jest zejściem do piekła. Podobnie jak infemo Dantego, to piekło również ma najniższy krąg, dla najbardziej potępionych. Kręgiem tym jest osławiony Blok Numer Dziesięć, składający się z izolatek. Dobrze jest, z czego doskonale zdawał sobie sprawę Dante, mieć przewodnika, żeby pokonać przepaść dzielącą w tych zaświatach ludzi od nieludzi, żywych od żywych trupów. Potrzebna jest nam pomoc, abyśmy mogli zrozumieć, jaki wyobrażalny czy niewyobrażalny stan rozpaczy lub krzywda doprowadzić mógł mieszkańców tych podziemi do takiego wyzbycia się człowieczeństwa, że przestało je ono łączyć z innymi.
Napisałem tę książkę właśnie po to, by zaproponować swoje usługi jako przewodnik po świecie przemocy. Właściwe i sprawiedliwe potraktowanie tak obszernego tematu wymaga na tyle szerokiego omówienia, by objęło ono jego epickie, mityczne wymiary. Mówiąc o przemocy, mówimy o piekle. Jest to świat Interno, Golgoty, króla Lira, Oświęcimia i Armenii, Andersonville i Attyki, „Środkowego Szlaku” i Wounded Knee. Świat okrucieństw tak wstrząsających, że może nie zechcesz mi towarzyszyć w podróży do tak strasznego miejsca. Wiem jednak, że jeśli mamy kiedykolwiek zrozumieć ludzką skłonność do przemocy na tyle dobrze, by być w stanie zapobiegać jej najbardziej niszczycielskim przejawom, musimy zdobyć się na to, by spojrzeć koszmarowi prosto w oczy.
Nasze reakcje na przemoc są równie złożone jak ona sama. Wiele osób reaguje na nią mieszaniną przerażenia, odrazy, oburzenia, fascynacji i podniecenia. Przerażenie może prowadzić do /.dystansowania się od przemocy. Jeśli mamy jakieś osobiste doświadczenia z przemocą, to mówienie czy myślenie o niej może być dla nas zbyt przykre. Z drugiej strony, nasze własne przeżycia mogą skłonić nas do dogłębnego badania i studiowania przemocy oraz do występowania przeciwko niej. Bez względu na reakcje, każdy z nas ma własną — świadomą lub nieświadomą — teorię roboczą przemocy, która kieruje naszymi postawami, zachowaniami i sądami. Na przykład wiele osób mogło już dojść do wniosku, że do przemocy ucieka się niewielka grupa ludzi szalonych, nienormalnych, niepoczytalnych czy obłąkanych. Możemy brzydzić się przemocą czy czuć do niej wstręt, a jednocześnie być nią zafascynowani. Pociągają nas sadystyczne filmy oraz goniące za sensacją gazety. Pornografia przemocy — przedstawianie jej w sensacyjny sposób — jest środkiem, za pomocą którego dystansujemy się od niej i sprowadzając ją do poziomu rozrywki dającej nam przyjemny dreszczyk emocji, oswajamy ją i czynimy mniej przerażającą. Historia uczy, że wiele osób odnosi się do wojny i związanej z nią przemocy z nabożnym lękiem czy też strachem zmieszanym z szacunkiem, gloryfikując bohaterów, którzy prześcigają innych w zabijaniu nieprzyjaciół. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety upamiętniają w różny sposób bohaterów wojennych, wychwalając ich odwagę, polegającą przecież na popełnianiu brutalnych czynów i szerzeniu przemocy. Często uważa się, że mężczyzna, który był na wojnie i oglądał gwałtowne i brutalne czyny, jest bardziej męski. Byłoby jednak poważnym błędem, gdybyśmy pozwolili, by takie pojęcie bohaterstwa powstrzymywało nas przed zadawaniem trudnych, ale koniecznych pytań o sensowność stosowania przemocy jako strategii przetrwania. Wiedząc to, co już wiemy, musimy spytać sami siebie, czy na obecnym etapie naszego rozwoju przemoc jako strategia indywidualna, społeczna i polityczna da się pogodzić z przetrwaniem ludzkiego gatunku.
Wśród czytelników książki o przemocy muszą się nieuchronnie znaleźć osoby, na których życiu przemoc wywarła nieusu-