394
BAZARD SAINT-AMAND
B. urodził się w r. 1791, był lekarzem z zawodu, zarazem jednak czynnym działaczem i jednym z twórców karbonaryzmu we Francji, tego słynnego i rozgałęzionego spisku, powstałego za czasów Restauracji Bur-bonów; w r. 1821 B. pociągnięty był do odpowiedzialności za udział w sprzysiężeniu. W r. 1825, a więc pod sam koniec życia Saint-Simon’a, związał się z grupą jego zwolenników, a po jego śmierci szerzył w piśmie i słowie zasady swego mistrza. Zaczął od artykułów w piśmie saint-simoni-stów „Producteur“, a następnie we własnym organie „Organisateur". Poróżniwszy się zaś z wybitnym uczniem Saint Simon’a Enfantin’em — utworzył kierunek własny w kole zwolenników mistrza. Umarł w 1832 r. Jakkolwiek powszechnie zaliczają Saint-Simon’a a do rzędu teoretyków socjalizmu, to jednak właściwie pogląd ten nie jest słuszny, gdyż dopiero uczniowie jego byli socjalistami, a zwłaszcza Bazard do nich należał, rozwijając w tym kierunku myśli swego mistrza.
Artykuły B. z pisma „Oiganisateur" zebrał i uzupełnił Enfantin, wydając je w 2 tomach p. t. „Dcctrine de Saint-Simonde“. Główne poglądy Saint-Simon’a przedstawia Bazard w sposób następujący: Cała ludzkość jest istotą zbiorową, rozwijającą się jak jednostka ludzka; w tym rozwoju przechodzi rozmaite fazy organiczne i krytyczne; w pierwszych porządek społeczny przyjmuje formę określoną, a rozmaite strony życia społecznego tworzą całość harmonijną; w drugich natomiast występują silne antagonizmy i pomiędzy rozmaitemi objawami życia zbiorowego niema harmonji z powodu sprzeczności ideowej, istniejącej pomiędzy grupami i jednostkami. Dwa zagadnienia mają dominujące znaczenie: jakie jest przeznaczenie ludzi w stosunku do siebie oraz stosunek ich do świata. W epokach organicznych problematy te bywały rozwiązywane, lecz okazywało się, że wyniki nie były zadowalające, co ujawniało się w okresach krytycznych. Do okresów krytycznych należą: czasy rozkładu politeizmu (od pierwszych filozofów greckich, aż do nauki zawartej w Ewangelji) i epok* chylenia się katolicyzmu ku upadkowi (od wystąpienia Lutra aż do naszych czasów); epoka ta zbliża się już do końca. Saint-simoniści są wyrazem przeobrażenia się epoki krytycznej w organiczną, gdyż ich teorja dąży do harmonijnego światopoglądu oraz harmonijnego ustroju społecznego. Według niej, robotnik współczesny jest tern, czem był niewolnik w starożytności: jest on wyzyskiwany ma-terjalnie, umysłowo i moralnie, zarabia on tyle tylko, aby się wyżywić i często nawet nie może znaleźć pracy. To ciężkie położenie robotnika podtrzymuje ostatni przywilej — prawo spadkowe. Dzięki niemu jedni dziedziczą nędzę, a inni bogactwo. Spadkobranie powinno być odebrane rodzinie i przejść na rzecz państwa. Już Saint-Si-mon sądził, że praca powinna być jedynem źródłem dochodu, że: „każdemu według jego zdolności, a każdej zdolności według jej zasług". Mistrz jednak nie wskazał uczniom swoim, w jaki sposób zasadę tę zreabzo-wać. Otóż Bazard jest zdania, że w nowym przyszłym ustroju państwo powinno posiadać wszystkie narzędzia pracy (produkcji), które rozdawać będą wyznaczeni i zasłużeni kierownicy przemysłowi, dyrektorzy państwowego stowarzyszenia industrjalnego, między jego członków. Produkcja w państwie winna być planowo zorganizowana, aby nie było ani jej braków, ani też nadmiaru. Potężną pomoc w takiej organizacji produkcji okaże dobra organizacja banków. Zaś Bank Centralny reprezentować będzie rząd w dziedzinie interesów gospodarczych; w Banku tym byłyby złożone: wszystkie narzędzia, wszystkie bogactwa; od niego zależałyby specjalne banki dla poszczególnych miejscowości i oddzielnych gałęzi przemysłu
Wyznaczając państwu tak znaczną rolę w sferze stosunków gospodarczych, Bazard (zgodnie zresztą z innymi saint-simonista-mi) sądził, że w przyszłości, równolegle do zmian w dziedzinie ekonomicznej, będzie ono miało inny charakter, niż w przeszłości i w teraźniejszości (teraźniejszość — współczesna saint-simonistom). Jego zdaniem państwo zatraci swój charakter wojenny, gdy przeobrazi się w instytucję gospodar-czo-kulturalną i przestanie działać za pomocą strachu, a natomiast wpływać będzie miłością. Sądził, że to przyszłe państwo przypominać będzie organizację Kościoła. Jakoż istotnie, na j< go czele umieszcza on kapłana. W przyszłem społeczeństwie istnieć więc będą trzy klasy: kapłanów, uczonych i przemysłowców, do tej ostatniej należeć będą kierownicy i robotnicy-pra-cownicy.