RUMIENIE 145
ska odrębności objawowej, nie posiada wcale określonej etjologfji; inaczej mówiąc, nie mamy prawa uważać rumieni za jednostkę chorobową, lecz za jeden z objawów zakażenia, tak zdecydowany, tak swoisty tak rzucający się w oczy, że wysuwa się częstokroć na plan naczelny i, w braku innych bardziej ścisłych podstaw klasyfikacyjnych, skupia w jedną grupę najprzeróżniejsze stany chorobowe, tworząc istne caput mortuum. Jeżeli przeto dociekania etjologiczne nietylko nie zespoliły rumieni, ale przeciwnie, podają w wątpliwość ich odrębność zespolity musimy się zastanowić zkolei nad powodami tej zdumiewającej jednolitości objawów skórnych w różnorodnych stanach zakaźnych i nad ich patogenezą w zakażeniach poszczególnych.
Z histopatologji rumieni wypływa ta przesłanka, że podstawą anatomiczną cierpienia jest długotrwałe rozszerzenie naczyń skórnych. Rozważanie sposobów powstawania tego zaburzenia nasuwa nam tylko dwie możliwości: wpływ miejscowy i bezpośredni czynnika zakaźnego na naczyni-, albo zaburzenia w unerwieniu naczyń. BESNIER odrzuca zupełnie możliwość pierwszą, twierdząc kategorycznie, że chorobotwórcza i zdolna do rozwoju bakterja nie może wytworzyć przez dz:ałanie miejscowe objawów rumieniowych wogóle, a zatem w patogenezie nie odgrywa żadnej roli. Wbrew temu tv ierdzeniu, w nielicznych zresztą przypadkach, w wykwitach została stwierdzona obecność drobnoustrojów chorobotwórczych (paciorkowce, prątki gruźlicze, pneumokoki i wrze-cionowce). W tycn razach obecność ognisk przerzutowych bakteryjnych w skórze tłumaczy nam częściowo powstawanie wykwitów zgodnie z mechanizmem pierwszym. Na tej podstawie LANDOUZY, LOEDERICH i RICHET wypowiedzieli pogląd, że w zakażeniu gruźliczem rumień guzowaty jest następstwem posocznicy, iako przerzut skórny. To samo dałoby się zastosować do niektórych przypadków posocznicy paciorkowcowej z objawami rumieni, do rumieni w posocznicach meningokokowych (NETTER i DEBRE, KARWACKI) w posocznicach pneumokokowych i w posocznicy, wywołanej przez wrzecio-nowce (KARWACKI).
Jednak obecność drobnoustrojów w wykwicie należy do zjawisk wyjątkowych (BODIN). Pozatem rumień nie stanowi prawidłowego odczynu skóry na obecność prątków gruźliczych, a tembardziej bakteryj ropotwórczych. Przeto i w notorycznych przypadkach przerzutów skórnych muszą jeszcze zachodzić inne okoliczności, modyfikujące odczyn histopatologiczny.
Przejdźmy zkolei do zaburzeń w obrębie nerwów naczynioruchowych. Jest to jedyny czynnik patogenetyczny, na który możemy powołać się w przeważającej liczbie spraw rumieniowych, w których drobnoustrojów w wykwitach nie wykryto. Z badań nad działaniem jadów bakteryjnych, przeprowadzonych przez CHARRINA i GLEY‘A, oraz ARLQING’A, wypływa ten fakt, że olbrzymie większość jadów działa w sensie rozszerzającym naczynia. Badania zaś COURMQNTA i DOIONA wnoszą jeszcze ten szczegół, że wpływ niektórych jadów bakteryjnych nie polega na działaniu bezpośredniem na ośrodki
Podręcznik chorób zakaźnych VIII 1Q