327
GEOGRAF JA
bją czyli Saharą, Dunajem, wschodnie-mi granicami Rosji i cieśniną Gibraltar-ską. Drugi okres w rozwoju horyzontu geograficznego znaczą na zachodzie Europy podróże kupców greckich z Massylji, dzisiejszej Marsylji, nadewszystko zaś Pyteasza (325 przed Chr.), który opłynął całą An-glję, a może nawet dotarł do Bałtyku, na wschodzie zaś wiekopomna wyprawa Aleksandra Wielkiego, zaznajamiająca Greków z Indjami, Baktrją i sporym kawałem oceanu Indyjskiego. Plon naukowy wyprawy Aleksandra Wielkiego był znowu tern cenniejszy, że w owym czasie żył najwybitniejszy myśliciel starożytności, uniwersalny Arystoteles, który pilnie zajmował się także geografją. Arystoteles wie już o istnieniu Anglji, Irlandji, morza Kaspijskiego, Cejlonu i gór w centralnej Afryce, z których płynie tajemniczy Nil. Nazwisko Arystotelesa nie wyczerpuje przecież zgoła plejady geografów, korzystających głównie ze zdobyczy naukowych wypraw Aleksandra Wielkiego i jego następców. Uczyniła to w pełni dopiero szkoła uczonych aleksandryjskich, która na przełomie III i II wieku przed Chr. przedstawia wogóle szczyt rozwoju ziemioznawstwa antycznego, a wyniki, do jakich szczególnie w dziedzinie geografji matematycznej doszedł np. Eratostenes, obliczający wcale precyzyjnie obwód globu ziemskiego, będą zawsze budziły podziw wszystkich czasów. W Aleksandrji w II wieku po Chr. żył też inny Grek, rodem z Pe-lusium w dolnym Egipcie, Klaudjusz Ptolemeusz, po którym zostały dwa dzieła: jedno czysto astronomiczne „Megale Syn-taxis“, znane także pod arabską nazwą „Almagestu" i drugie geograficzne „Ge-ographike Hyphegesis“, traktujące o rzutach kartograficznych, szerokości, długości geograficznej, i t. p. Jest to jednak nadewszystko nieoszacowany katalog nazw geograficznych, największy jaki nam przekazała klasyczna starożytność. Ptolomeusz, śledząc rozwijające się stosunki handlowe między światowem imperjum rzymskiem i okolicznemi krajami, a także mając wiadomości o różnych wyprawach i podróżach Rzymian, czyto do Arabji (np. Aeliusa Gallusa), czyto do centralnej Afryki (Juliusa Maternusa), czy też wreszcie do wschudniej Azji lub do północnej Europy, wymienia już Kattigarę t. j. prawdopodobnie dzisiejsze Hannoi albo Keszo w Ton-kinie, kraj Sera lub Sine t. j. Chiny, wyspę
Jabadiv (Jawę), góry Księżycowe w Afryce i wiele miejscowości na ziemiach dziś słowiańskich od Wołgi (Rha) po Bałtyk. Według kartograficznych zasad Ptolomeu-sza i w oparciu o jego katalog nakreślona mapa świata była podstawą wszelkiej szerszej wiedzy geograficznej nietylko w późniejszej starożytności, ale i w wiekach średnich, a nawet na początku czasów nowożytnych. Największe natomiast dzieło kartograficzne Rzymian, którzy stworzywszy ogromne imperjum choćby tylko dla celów praktycznej administracji musieli postarać się o pomierzenie odległości i zebrać różne informacje topograficzne w postaci wielkiej mapy, ukończonej po 25-let-niej pracy za panowania Augusta, nie liczy się z umiejętną wiedzą geograficzną i obywa się bez wszelkiej projekcji kartogra ficznej. Owe itinerarium rzymskie, które na szczęście w kopji, jako t. zw. mapa Peu-tingera, przechowała się do naszych czasów, jest jednak pierwszorzędnem źródłem wiadomości historycznych.
3. Geografja średniowieczna. Odkrycia Normanów, Arabów, Włochów, Portugal* czyków i Hiszpanów. Gdy po rozbiciu imperjum rzymskiego na zachodzie Europy powstały nowe społeczeństwa i państwa, dla geografji jako nauki zrozumienie było tam minimalne, aczkolwiek i w tym okresie nie brakło podróży odkrywczych. Począwszy od r. 795 mnisi irlandzcy odwiedzali Islan-dję, na której przy końcu IX wieku zjawia się już na stałe osadnictwo norweskie. W sto lat później wiking Eryk Czerwony w oparciu o Islandję zbadał wschodnie i zachodnie brzegi Grenlandji, a gdzieś około r. 1000 inni Norwegowie, Bjarne i Leif, dotarli do kontynentu amerykańskiego, mianowicie do dzisiejszego Labradoru, Nowej Szkocji i okolic Nowego Jorku. Ale te odkrycia, mające wyraźnie tylko charakter przedsięwzięć awaturni-czych, nie rozszerzały trwale horyzontu geograficznego 1 rychło popadły w zapomnienie już choćby dlatego, że europejskie społeczeństwa średniowieczne nie utrzymywały ze sobą żywych stosunków intelektualnych, a w Europie brakło ogniska wiedzy geograficznej. Dodać należy, że dla Polski i dla wschodu Europy najwięcej interesu przy końcu IX wieku przedstawiają podróże dwóch innych Norwegów, Otera i Wulfsta-na. Oter opłynął Norwegję i dotarł zdaje się do okolic Archangielska, zaś Wulfstan