259
na której tyin kościołom zbywa: nazwą się reformowanym, ewangelickim, apostolskim, anglikańskim, szkockim, prawosławnym i l. p. a wszystkie te tytuły widocznie fałszywe: i co większa, oskarżające, bo wszystkie są nowe, szczegółowe, a nawet śmieszne dla każdego ucha obcego temu stronnictwu, które je sobie przyznaje; i każde wyłącza wszelkie pojęcie jedności, a tern samćm i prawdy.
Ogólnem jest to prawidłem, że wszystkie sekty mają po dwie nazwy: jedne, jaką sobie nadają, drugą, jaką im świat nadaje. Tak np. kościoły focyuszowskie zwą się ogólnie w świecie szyzma-tyckiemi, grcckiemi albo wschodniemi, a między temi wyrazami zachodzi jednoznaczność, której się nawet nikt nie domyśla. Pierwsi reforma torowie z niemniejszą odwagą tytułowali się ewangelikami drudzy reformowanymi, atoli powszechnie, ci, którzy nie wyznają ich zasad, wolą ich zwać lutrami i kalwinami. Anglikanie, jakeśmy widzieli, próbowali się przezwać apostolskiemi, ale cała Europa, a nawet część Anglii tytuł ten wyśmiała. Raskolnik rossyjski daje sobie imię Starowiercy, ale w obec wszystkich nieraskolników, zawsze pozostanie tylko raskolnikicm. Jeden tylko katolik zwany jest w świecie, tak jak się sam nazywa i dla wszystkich ludzi jedno tylko ma imię.
Ktoby żadnej temu spostrzeżeniu nie przyznawał ważności, dowiódłby, że mało się zastanawiał nad pierwszym rozdziałem metafizyki wstępnej, to jest, nad rozdziałem o imionach.
Godną uwagi jest rzeczą, że aczkolwiek każdy Chrześcianin obowiązany jest wyznawać W symbolu, że wierzy w kościół katolicki, mimo to żaden kościół dyssydencki nie śmiał się nigdy przyodziać w ten tytuł i nazwać się katolickim, chociaż nic łatwiejszego, jak powiedzieć: To i my jesteśmy katolikami, a przecież prawda widocznie wiąże się z nazwą katolicką. Ale w tym razie, jak w tysiącu innych wszystkie rachuby dumy i polityki ustępowały głosowi niepokonanego niczem sumienia. Żaden nowator nie poważył się nigdy przywłaszczyć sobie tytułu kościoła, bądź to dla tego, że żaden z nich nie zastanowił się nad tern, iż potępiał się zmieniając nazwę, bądź też, że wszyscy uczuli bezwzględne niepodobieństwo podobnego przywłaszczenia. Jakoby ta jedyna księga, której jest jedynym przechowawcą i jedynym prawowitym tłomaczem, kościół katolicki, przyodziany jest charakterem tak wielkim tak uderzającym, tak doskonałym i przekazanym do naśladowania, że nikt nie pomyśli nawet zaprzecżyć mu imienia, które mu sumienie całego świata przyznało.
Człowiek zatem należący do jednego z tych dyssydenckich kościołów, jeżeli bierze pióro w rękę z zamiarem pisania przeciw kościołowi, to pióro jego powinno się zatrzymać na samym ty-