144 SZROł.A JOŃSKA.
mających nawet filozoficznego systemu J). Jednakże sąd taki niesłuszny, polegający na jednostronnem pojmowaniu systemu Hera-klitowego, bo cokolwiek będziemy o nim trzymali lub o mizantropii i dziwactwach jego autora, była to przecież natura na wskroś moralna. Starożytni nazywali go mędrcem płaczącym, tak jak Demokryta śmiejącym się filozofem. Ten przydomek dobrze określa filozofią i zasługi Heraklita* Przed nim żaden filozof (joński, czy pitagorejski, czy eleacki), nie śmiał sie z świata ani nad nim nie płakał. Płacz niewątpliwie świadczy o moralnym nastroju duszy. Jeżeli taki mędrzec jak Heraklit płacze nad światem, to nie dla pozy, lecz z głębi duszy swojćj, a w kim dusza tak silnie jest poruszoną, ten nietylko umysłem, lecz całą osobą, przede wszy stkiem zaś wolą, przystępuje do rozwiązania problemów życia. Inni filozo-wie jońscy, (a za ich przykładem niestety wielu późniejszych), zabierali się do badań przyrody tylko z umysłem ciekawym. Heraklit przynosi duszę zbolałą, dla niego świat nietylko jest zadaniem nau-kowem, lecz także moralnem, dotykającem z bliska najgłębszej i najważniejszej władzy człowieka, jego woli i przez nią wyrobionego charakteru.
Cokolwiek zechcemy trzymać o doskonałości jego zasad moralnych, które zresztą bardzo niedokładnie nam są znane, to pewna, że oko jego zawsze zwrócone na wielką zagadkę moralną: czem świat jest dla nas? jakie ma dla szczęścia naszego znaczenie? A nietylko poruszył ten problem, lecz wyraził go w również jasnćj jak zwiezłćj formie, która nie została dotąd przewyższoną. (Am tego nie dostrzegli nowsi dziejopisarze). Mówi: wszystko jest znikomem. Nie można lepićj postawić tćj kwestyi, ani nadać jej formy prawdziwszćj. Na pozór rzecz nie nowa, bo przed Hera-klitem wiedziano dobrze, że zjawiska tego świata powstają i giną, ale mało kto myślał o tern, że są natury znikomej. Może bowiem fakt, że każda rzecz mija, być przedmiotem dwóch różnych rozważań ; albo będzie problemem naukowym, a wtedy pytamy się, dlaczego rzecz każda powstaje i ginie, albo też problemem moralnym, gdy badamy, czy rzecz, która mija, może nam dać szczęście zupełne. W pierwszym przypadku mijanie rzeczy zajmuje naszą ciekawość, w drugim naszą wolę i sumienie, bo wola szuka szczęścia najwyższego, a widząc, że przedmioty, za któremi się
*) Tom I. str. 492: Philosophie der Griechen. (2 wyd.).