130
na niesie polewo; tam wszystko sam? rzeczywistością, i tćż, jat każda prawda, nie pobłyskuje złotem.
W długiej sali, kilkunastu łojowemi oświetlonej świeczkami, na drewnianych około ścian ławach, siedziało z pięćdziesiąt lub więcćj niewiast. Jedne młodsze i z dziećrr.1 na ręku, drugie starsze; wszystkie brudne, do róż ni do lilij niedujące się porównywać, nie pieściły bynajmniej wzroku ni powonienia zmysłu. Każda miała przed sobą ceberek z wodą, a panie umywszy im nogi, wylewały ją w rodzaj kamiennćj studni, w środku sali do tego urządzonej; z pompy zaś także w sali będącej, świeżej naczerpawszy wody, po raz drugi i trzeci, gorliwie te czasem pokaleczone opłukiwały nogi (co ręczę że me było zanadto).
Każda potóm zaprowadziła swą pielgrzymkę do jadalnćj sali, it stołem ją posadziła, zastawiła jćj przykrycie, sałatę przyprawiła, napoje i ciepłe potrawy podała, pilnując żeby jćj niczego nic brakło, żeby się jej nie mnićj od innych, i wszystko podług przepisu dostało; a cała ta usługa z największą prostotą, bez najmniejszych, jak się przynajmniej zdawać mogło, próżności zarodów, się odbywała.
W pierwszy dzień świąt, możesz te wszystkie widzićć panie, każdą ze swą pod rękę pielgrzymką, prowadzące ic po błogosławieństwo na w'atykańsk' plac; lub na nim, gdy Ojciec Święty w loży się okaże, obok nich pobożnie na bruku klęczące. Tamby już obszerniejsze było dla próżności pole, gdyby w tej chwili można ją przypuścić, gdyby podczas tego obrządku", wyższe uczu cic nie przepełniało całkiem duszy.
Wyobraź sobie jakie było moje podriwienie, kiedy w ten wielki piątek między przykładnie usługującemi paniami, poznałam ową sławną w Pizie napotkaną hrabinę Egeryą? Zamiast świetnego młodzieży grona, widząc ją teraz pośród brzydkich bab, własnym nic chciałam dowierzać oczom, tem bardziej że strój i wyraz twarzy całkiem ją odmieniał. W zamian amazonki miała na sobie czerwony fartuch, zamiast męzkiego kapelusza, gładko za uszy zaczesane włosy, zamiast cygara i pejczyka, niosła wiaderko z brudną wodą. Wzrok jej także, bystrych \ tryumfalnych nie siał już wokoło siebie promieni; tylko skromnie, wnn