77
południu dawano dla nich u dworu uczty, i rozmaite przemyślano rozrywki.
W Neepolu nietrudno o nie. Tam każdy wedle swego usposobienia pełną garścią czerpać ich codzień może. Dla ludzi głębszego umysłu, miedzy tysiącem innych, Wezuwiusz zapewne w pierwszym stanie rzędzie. Kiól na len cel kazał dla nich naj-bliżćj jak można krateru, wygodną dla postrzeżen, a dla oka piękną wystawić altanę, z rodzajem obserwatoryum, a co większa, zrobić do nićj drogę; te wtasme na oznaczony termin mądrego komitetu wykończono co prędzej,1 dla mch ją po raz pićrwszy wtenczas otworzono.
1 mnie sie także zachciało z taliej korzystać zręczności. Pamiętając twardy krok w Resinie najętego muła, myśl iż większą część podróży w wygodnym odbędę poje/.dzie, n epomału mi pochlebiała; a ku końcowi września, najpogodniejszy wybrawszy .ranek, do lekkiego wskoczyłam koczyka i kazałam się wieść na Wezuwiusz, z nadzieją dwa razy większej niż w pierwszej pielgrzymce rozkoszy.
Ale niezawsze ona nas tam czeka gdzie my ją szukamy, a mianowicie gdy zam.ast trudu, pieniędzmi kupić ją chcemy. Tak i wówczas dla mnie się stało.
Cały ten obraz z wygodnego pojazdu, po piasczystym czyii raczej po popiołowym gruncie powoli wlekącego =ię, co mie usypiało; pod blaskmm rozognionego nieba, wpośród dokuczliwego upału—wcale rai »ię inaczćj wydał, jak z twardego muła grzbietu, z uczuciem grożącego życiu niebezpieczeństwa w sercu, gdy w długich cieniach zachodzącego słońca, powoli znikał przedemną. Wyznać musze ii teraz połowę swego utracił dla mnie uroku.
Gorszego jeszcze doznałam wrażenia do pustelniczej San Sal-vatore przybywszy chatki. W nocy, przy pochodniach, w;dz;słam tylko skromną przytuloną do niej kapliczkę, a opodal jakieś złomy, jakby dawnego cmentarza reszty. Wszystkoto jak najdo-skonalćj wtórowało uroczystym w tćj chwili duszy melodyom, na wyższy jeszcze nastrajało ją ton.
W miesiąc potem, przy jaskrawych słońca promieniach, za tą poetyczną lepianką ze swym krzyżem, kapliczką i starym cmentarzem, postrzegłam owę nową dla uczonych budowę, o którćj ci