80
Otóż Pompeja zdaje się bjć miastem katałepsyą tylko dotkniętym. Patrząc na nie przypuścić niepodobna, żeby około dwóch tysięcy lat a może więcej pod ziemią przespało. Ruch ulic, na których widzisz jeszcze od pojazdów koleje, życie domowe, gdzie na woskowanćj czerwono a już nieco styranój w niektórych pokojach podłodze, czerwieńskie zostały miejsca łóżka, stolika i innych mebli; cały codzienny porządek zdaje się od wczoraj tylko przerwany, jutro do dawnego ma powrocie stanu. Zdaje się, że z tych domów chwilowo tylko wynieśli się mieszkańcy, dla jakiegoś uporządkowania, jak to u nas przed świętami bywa; a te sklepy z malowanemi szyldami, kawiarnie gdzie miejsce tacy łatwo odgadniesz, nowemi ozdobią się tworami, na świeże napoje na jutro cię proszą.
W Pompei dopiero zrozumiałam to uczucie tak pięknie piórem Segura oddane, gdy w 1812 roku francuzkie wojska do pa-tryotycznej wkroczyły Moskwy, do tych murów gdzie znalazły wszystko — prócz wzroku coby je powitał, prócz głosu któryby klął może, ale ludzkiego głosu!. . . . Tam śnićg i mróz obok wrażenia krew w żyłach ścinały; Pompeja dowodzi iż i bez mrozu zimno się pod nićm robi. Dreszcz po skórze, po duszy przebiega; westchnienie uciśnioną podnosi pierś, łza wije się w oku.
Chciałoby się odgadnąć co się w którym domu, w którym pokoju działo, w chwili gdy niespodziana śmierć nu wszystkich razem, na ich zabawy, miłość i rozkosze, na dalekie a może dumne zamiary raptownie spadła, wszystko odrazu swerni czarne-mi pokryła skrzydły? — Każdy powtarza: O czemuż te świątynie, te obrazy, posągi, te mury co wszystko widziały, stoją teraz głuche, nieme i jakby z ironią czezćm tylko nam odpowiadają echem?
Ale niesłuszny to zarzut!—mury te przeciwnie bardzo wymowne, uczą tego właśnie czegom daremnie w złomach pałacu Cezarów w Rzymie szukała; one opowiadają rozdz ał po rozdziale, kartka po kartce, domowe starożytnych tajnikij ich zwyczaje, zatrudnienia, ulubione zabawy. Czyi wszedłszy do pokoju potrzebowałeś zapytać się kiedy, kto go zamieszka? stary mędrzec czy młoda elegantka? wyrobnik, artysta lub zakonnica?
Początek Pomp°i najgrubszą pokryty jest mgłą. Podług Stra-bona, najprzód posiadana przez Etrusków, później Samaitów,