242
mu przed nim się otwierają, ale papież jakby przed zapowietrzonym, ustępuje mu z drogi, przed człowiekiem przekleństwem napiętnowanym aż do Witcrby ucieka, a tym krokiem nową trwogą pozostałe Ronradina legie przeraża, szeregi ich przerzadza!
Bjłoto w roku 1268, w wilią Śgo Bartłomieja. Karol z Konradem na polu bitwy się spotykają. Karol na swoich Francuzach liczyć tylko może, a tych liczba nader mała; reszta narodu naj-nicżyczliwsze niesie mu uczucia, nikt się do służby jego zaciągnąć nie chce. Rycerzy ma także niewielu, ale zdradę skrycie w duszy knuje, nią wszystko zastąpić zamierza— i bitwę przyjmuje.
Sity Konradina, lubo defekcyą osłabione, wzbogacają się nowo zaciążnemi, dawnemi dynastyi szwabakiej sługami, i nieprzyjaciółmi francuzkiej. Młody dowódzca i wojsko jego, cudów waleczności dokazują, a po krwawym lecz krótkim boju, nieprzyjaciel pierzcha.
W parę godzin potćni, zwycięzkie rycerstwo cieszy się otrzymaną zdobyczą, każdy zajęty szukaniem co się da jeszcze na pobojowisku znaleźć, a młodzi przyjaciele, Konradin iFrydryk, pod cieniem szerokiego drzewa, o świetnej przemyślają sobie przyszłości; gdy nowy szczęk broni z tych miłych budzi ich marzeń. W jednej chwili ukryte za lasem Karola legie ze wszech stron ich otaczają, niespodzianie napadnięte wojsko bezbronną zdrajcom przedstawia pierś; w tłumie i okropnćj rzezi, Konradin i Fry-dryk ucieczką życie ratują; tułają się i kryją przez czas niejaki, w końcu w zdradzieckie wpadają ręce.
Karol litości nie znał. Młodość i wdzięki dwóch przyjaciół serca jego me wzruszają, wyrok śmierci zapadł.
Nieszczęśliwa matka wnet uwiadomiona, po całym ś wiecie pomocy woła. Wszyscy książęta jój stronę biorą, do Karola za hiednjm wstawiają się jeńcem, Elżbiecie swe ofiarują bogactwo. Elżbieta summy te zabiera, na okręt je ładuje, i spieszy u stóp złożyć tyrana, dla okupienia nad wszystkie skarby droższego dia niej życia.
Tymczasem rusztowanie na rynku Neapolu się wznosi, w kaplicy kirem powleczonej gromnice się palą. Dwaj młodzi książęta i kilka razem z nićmi związanych, na śmierć się gotują.