117
Je zapewne skarbów w swćm łonie kryć musi, nie da się tknąć bezkarnie. Wyziewy jćj zabójcze i tak cało zarażają powietrze. W krótkiej tam naszej przejażdżce znaleźliśmy pod murem biednego człowieka, co po swe szedł bawoły, raptownie dotkniętego tą okropną chorobą. Pozbawiony sił w rękach i nogach, zżółkły, zsiniały, z zapadłemi oczami, zdawał się powstały z grobu.
Jest tam jednak kościółek, a przy nim karczemka. W kościółku mszę znaleźliśmy, bo to była niedziela, i garstkę ubogiego z okolicy ludu; w karczemce zato nie znaleźliśmy wcale nic, prócz chudej i wybladłój gospodyni, która z miłosierdzia przejeżdżających żyje, bo nic im do sprzedania nie ma. Grunt tameczny uprawiać się nie pozwala, a przemysł nie nauczył tam jeszcze, jak z dalszych stron sprowadzić i konserwować zapasy, nie nauczył dotąd jak w chlorku przechowywa się zepsute mięso i za świeże się sprzedaje, jak to w Paryżu robią, lub jak z kotów doskonałe wyrabiają się wieprzowe kiełbasy i salcesony.
Trzeci dzień naszćj wyprawy samćj już Salemie przeznaczony został.
Sałerna w półkole nad swą usłana zatoką, gdyby nie w sąsiedztwie Neapolu, a mym oczom nie po Sorrento i Amalfi się przedstawiało, niezawodnie zachwycającejby się nam wydała piękności.
Niegdyś do Benewentu należące państwo, później oddzielne • księztwo, miało i ono w przeszłości swój rozgłos. W ostatnich czasach, następca neapolitańskiego tronu jego czcił się mianem. Teraz stryj królewski i cała młodsza panujących tam Burbonów linia, książętami salernowskiemi się zowią, a następcę, Kalabryi przezwano księciem.
Salerno miało niegdyś szańce, obronną twierdzę i sławną medyczną akademią. Ta, wielu znakomitemi dziełami i dwóch uczonych kobiet wsławiła się imionami: Tortuzy i Rebeki Guarna. Z tego wszystkiego pozostało jój tylko kilka starożytnych gruzów, których początek czasu zagładziła ręka, a jeszcze bardziej powstałe na nich nowe budowy i godna uwagi katedra.
Gmach ten z ósmego stulecia, pełno posiada lombardzkich książąt grobów, a bardziej nad te zajmujący Jana z Procidy gro-