Niedaleko Puzzuoli, między Lukriną a morzem, wznosiło się ładne miasteczko, Tripergoła zwane. Połączone z Tritoli, gdzie były naówczas, jak teraz w Puzzuoli, wrzące dla chorych źródła, Tripergoła wystawiła dla nich obszerny i wygodny na trzydzieści łóżek szpital. Trzy prócz tego wspanialsze dla bogatych były tam hotele, dobra apteka i kilka kościołów. Mieszkańcy liczni, zamożni i swobodni.
W nocy z 29 na 30 września 1538 r., ziemia po kilkodnio-wem wewnątrz burzeniu, raptownie się rozwarła, właśnie w samym środku miłosiernego dla chorych zakładu. Z tój straszliwćj paszczy czarnego dymu bałwany, a wkrótce wysokie płomienia kolumny wybuchać poczęły. . . . Obłoki w ciężkie zmieniły się chmury; błyskawice i pioruny bezustannie je szarpały. Niebo, ziemia i morze, słowem cała natura zżymała się i ryczała.
Następnego ranka już nikt nie odgadł, gdzie dniem wprzódy ładna Tripergoła kwitła. Ogień i woda, wszystko się było na nią sprzysięgło! a z tój ziemi co jój pochłonęła szczątki, wyskoczyła góra, i z pięknego Lukrinu jeziora smutną utworzyła mogiłę.
Monte Nuovo powinnoby się zwać pośmiertnym Tripergoli kopcem, i gdyby choć jeden i jej powstał mieszkańców, pewno byłby taki położył tam napis. Ani jeden ogólnój nie uszedł klęsce, wszyscy zginęli razem. . . a Tripergoła czeka jeszcze swego Bulwera, do opisania jej dni ostatnich.
O małą ztamtąd wiorstę, przez ciasną i krętą drożynę przybywa się do Avernu jeziora. Dość wspomnićć na urojenia jakie-mi starożytni te owili miejsca, by powziąć wyobrażenie o ich surowej ponurości. Tam, podług najdawniejszych podań, Herkules pokonawszy wielkoludów, przybył piekielnym bożyszczom ofiary palić. Wirgiliusz tam także sprowadza bohatera swego, który, jak mówi, z pierwszych jakie uzbierał kamieni wzniósłszy na brzegu Avernu ołtarz, zarznął na nim, na cześć ziemi i nocy, czarną owcę, dla Prozerpiny niepłodną krowę, a byka na Plutona chwałę (J).
(') Ipse atri velleris agnam,
Aeneas matri Eumenidum, magnaeąue Sorori.