wet, wszędzie z sobą przynosi, przyczynia się najwięcej do wzniecenia pochoeni wojny domowej to tam to ówdzie. '
Siazwy rodowe sięgają w Chinach w daleką i poważną przeszłość. Wtenczas, kiedy w Europie rodowody panujących dynastyj zaledwie na tysiąc lat w tył sięgaj a, żyją w Chinach jeszcze potomkowie Konfucyjusza, którzy swój rodowód nie tylko od tego mędrca wyprowadzić są w stanie, lecz się jeszcze i tem chełpić mogą, że on sam swą nazwę aż do 1121 roku pr. Chr, doprowadzić i wykazać zdołał. Tym to sposobem tłomaczy się i znaczenie najgrawającego się pytania Chińczyków, któreni Europejczyków witają: ,,A macież wy nazwiska rodowe?'’ t. j. tak starodawme iak my 1).
Nadmieniliśmy już dawniej, że Konfucyjusz nie założył żadnej religii. On trzymał się jedynie tej czci nieba i ziemi, jaką znalazł w t. z. klasycznych księgach z dawniejszych wieków państwa. W chwili jego urodzenia 1551 pr. Chr ) Chiny były rozbite na 13 większych księztw i mnóstwo państewek małych, rozbójniczych. W jednym z pierwszych wzniósł się nasz mędrzec na burmistrza miasta, a potem na ministra sprawiedliwości; opuścił jednak wkrótce służbę państwową, zgniewany rządem wszetecznic i oddał się jako emeryt księztwa W e i badaniom archeologicznym swego ludu i opracowaniu jego starożytności. Żył on w dostatku, chociaż bez marnotrawstwa i je/dził zawsze we własnym palankinie. Zmarł w 478 r. pr. Chr. spokojny lecz bez modlitwy na ustach, nie otrzymujący żadnego pocieszenia od żony i dzieci, pozbawiony złudzenia wszelkiego . co do wpływu jego nauki na ląd i bez nadziei na lepsze czasy. Gdy go jeden z uczni pytał o życie pośmiertne, nie chciał mu dać otwartej odpowiedzi. ,,Gdybym mu powiedział, — rzekł wtedy, — że zmarli zachowują świadomość, to pobożni synowie straciliby majątki na pobożne obchody za zmarłych, a gdybym rzekł, że nie posiadają, to synowie bez serca pozostawili by swych rodziców bez pogrzebu” 2). Jego nauki moralne miały zawsze korzyść społeczną za cel najwyższy i stoją z tego powodu niżej od buddystycznych. Na pytanie jednego z uczni, czy obo wiązki człowieka nie dadzą się jednem słowem wyrazić, odpowiedział „Czyż odwet nie jest takićm słowem9 Co nie chcesz aby ci czyniono, tego nie czyń i drugim” 3). Gdy inny z uczni pragnął się dowiedzieć,
!) James Legge, The life of Confucius, Lond. 1867. str. 55. 3) J. Legge 1. c. str. 101.
3) J. Legge. Confucius. Anal. XV. e. 23, str. 112,