ki społeczne rozwinęły się również u Piinkitów i mieszkańców wyspy Vancouver daleko wyżej aniżeli u ludów po za górami skalistemi. Ich siedziby były. jak zwykle u ludów rybackich, stałe, a domy niekiedy czysto koszarowe. Władzcy ich posiadali znaczną władzę, ludność dzieliła się na szlachtę i pospólstwo, a niewolnictwo istniało u Kałuszów. ludu Haidah i pokoleń, zamieszkujących wyspę Vancouver 1).
7. P;erwoine ludy Ameryki.
Jeżeli rod ludzki z jednego ogniska całą powierzchnię ziemi zapełnił, a tego ogniska w Ameryce szukać nie możemy 2). to świat nowy musiał ze starego pierwszych swoich mieszkańców otrzymać. Gdy nogą na zachodnim lądzie stałym stanęli, musieli się oni na mzkim jeszcze stopniu swego rozwoju znajdować, jakkolwiek ich język już zarodek do swych przyszłych głównych podstaw posiadał, dobycie ognia nie było dla nich żadną więcej tajemnicą, a łuk i strzała w ich ręku się znajdowały. Nie możemy od owych ludów dalekich podróży morskich wymagać; najwięcej że przez morze Berynga przedostać się zdołali. Nie sądzimy naw*3!, aby to było zbyt śmiałem twierdzeniem, że pierwsze ich przejście nastąpiło jeszcze wtenczas, gdy przesmyk Berynga nie przedstawiał jeszcze cieśniny morskiej, lecz międzymoize. Wtedy i klimat owych okolic musiał być o wiele łagodniejszy niż obecnie, gdyż z lodowatego morza nie przechodził żaden strumień zimny do cichego Oceanu. Że oddzielenie Azyi od Ameryki do niedawnej geologicznej przeszłości należy, świadczy o tóm ta okoliczność, iż owa cieśnina 3), podobnie jak i morze, noszące nazwę Berynga, nadzwyczaj są płytkie; wszak na samym jego środku zarzucają zwykle kotwicę statki, polujące na wieloryba 4). Opieranie ^ię jednak na geologicznych objawach, nie będących jeszcze same ściśle uzasadnio-nemi, nie okazuje się wielce korzystnem. Wolimy zatem przypuścić, że w chwili przejścia azyjatyckich ludów do Ameryki cieśnina Be-
a) Zob. powyżej str. 239, 240.
2) Zob. pow. str. 31, 32.
3) L u t k e, 1, c, T. II, str. 209.
4) Whymper. Alaska, str. 94.
31*