166 Na krawędzi, 1934-1936
iż mógłby dosłownie „kończyć czyjeś zdanie”. Jeżów był niewykształcony, ale był też przebiegły, zdolny, spostrzegawczy i pozbawiony moralnych zahamowań.11
Jeżów nie piął się w górę sam: towarzyszyła mu żona, która miała się stać najbardziej pretensjonalną i niebezpieczną kokietką w otoczeniu Stalina. Tak się złożyło, że Mandelsztam był świadkiem ich zalotów. Osobliwym zrządzeniem losu w 1930 roku największy rosyjski poeta zatrzymał się w tym samym sanatorium w Suchumi, co Jeżów i jego ówczesna żona Tonią. Mandelsztamowie mieszkali na poddaszu rezydencji, która wyglądała jak wielki tort weselny.*
W 1919 roku Jeżów poślubił wykształconą i gorliwą marksistkę Antoninę Titową. W 1930 roku w Suchumi Tonią opalała się na leżaku, czytając Kapitał i przyjmując umizgi pewnego starego bolszewika, natomiast jej mąż wstawał wcześnie rano, aby naciąć róż dla pewnej zamężnej kobiety, która również się tam zatrzymała. Ścinanie róż, zdrady małżeńskie, śpiewy i tańce: oto występny świat bolszewików na wakacjach. Ale nowa kochanka Jeżowa nie była starą bolszewiczką, lecz prawie podlotkiem i zdążyła go już przedstawić zaprzyjaźnionym pisarzom w Moskwie. W tym samym roku Jeżów rozwiódł się z Tonią i poślubił kochankę.
Jewgienia Feigenberg, smukła, dwudziestosześcioletnia, z roziskrzonymi oczami, była uwodzicielską i pełną życia Żydówką z Homla. Ta gorąca wielbicielka literatury i literatów okazała się tak samo rozwiązła jak jej nowy mąż: miała erotyczny temperament Messaliny, lecz nie dorównywała jej sprytem. Najpierw poślubiła urzędnika nazwiskiem Chajutin, a później niejakiego Gładuna, który został przydzielony do radzieckiej ambasady w Londynie. Pojechała razem z nim, ale kiedy on wrócił do kraju, ona pozostała za granicą, pracując jako maszynistka w poselstwie w Berlinie. Tam właśnie poznała swego pierwszego literata, Isaaka Babla, którego uwiodła w sposób typowy dla zalotnych wielbicielek spotykających swoich bohaterów: „Nie zna mnie pan, ale ja znam pana bardzo dobrze”. Te słowa miały później nabrać złowieszczego znaczenia.
* Dacza, wybudowana przez żydowskiego milionera, znana później jako Dom Ordżoniki-dzego, a teraz jako Dom Stalina, była ulubioną rezydencją bolszewickiego kierownictwa: założyciel WCzK, Feliks Dzierżyński, często się tam zatrzymywał. W tym domu mieszkał w chwili śmierci Lenina Trocki, kiedy Stalin i Ordżonikidze postarali się, aby nie zdążył na pogrzeb. Po wojnie bywał tam Stalin (i Beria): wielką salę bilardową urządzono specjalnie dla niego, a Wódz przejawiał ogromne zainteresowanie drzewami i kwiatami pielęgnowanymi aż do jego śmierci przez miejscowych dygnitarzy partyjnych. Podczas pracy nad tą książką autor mieszkał prawie sam w tym historycznym domu, prawdopodobnie na poddaszu Mandelsztama.