0213

0213



188 Na krawędzi, 1934-1936

-    Nie mogę! - zaprotestował Biedny. Ale, jak się okazało, mógł. Następnego dnia ukazał się jego wiersz Żadnej litości, a „Prawda” grzmiała:

Zmiażdżyć te podłe kreatury! Wściekłe psy należy wystrzelać!

W sądzie Wyszyński podsumował:

-    Wściekłe psy kapitalizmu próbowały rozszarpać najlepszych synów naszej ziemi radzieckiej [...]. Domagam się rozstrzelania tych wściekłych psów, wszystkich, co do jednego!

Same „psy” skamlały i prosiły o łaskę. Nawet po siedemdziesięciu latach trudno czytać ich żałosne oświadczenia. Kamieniew wygłosił swoje ostatnie słowo, ale potem znowu wstał, najwyraźniej poza scenariuszem, by przemówić do swoich synów, do których nie mógł zwrócić się w inny sposób.

-    Niezależnie od tego, jaki zapadnie wyrok, z góry uznaję go za sprawiedliwy. Nie oglądajcie się wstecz - powiedział swoim synom. - Idźcie naprzód [...]. Podążajcie za towarzyszem Stalinem.

Sędziowie opuścili salę, by uzgodnić ustalony wcześniej werdykt, a gdy wrócili o 2.30, skazali wszystkich na śmierć, na co jeden z oskarżonych zawołał:

-    Niech żyje sprawa Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina!16

W więzieniu przerażeni „terroryści” pisali drżącą ręką prośby o łaskę, pamiętając, że Stalin obiecał darować im życie. Kiedy Zinowiew i Kamieniew czekali w swoich celach, Stalin wypoczywający w słonecznym Soczi otrzymał o 20.48 telegram od Kaganowicza, Sergo, Woroszyłowa i Jeżowa, którzy poinformowali go, że oskarżeni poprosili o łaskę. Politbiuro proponuje odrzucić prośby i wykonać wyrok dziś w nocy. Stalin nie odpowiedział od razu, gratulując sobie zapewne starannie przygotowanej zemsty i z pewnością zdając sobie sprawę, iż zamordowanie dwóch najbliższych towarzyszy Lenina stanowi wielki krok ku następnemu ambitnemu posunięciu, rządom terroru wymierzonego w samą partię, rzezi, która pochłonie nawet jego najbliższych przyjaciół i rodzinę. Czekał trzy długie godziny.17


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
184 Na krawędzi, 1934-1936 wybrani do drużyny piłkarskiej. Co znamienne, Mołotow nie znalazł się w
CZĘŚĆ TRZECIA NA KRAWĘDZI, 1934-1936
144 Na krawędzi, 1934-1936 z aktem o pełnomocnictwach Hitlera, ponieważ kładł fundament pod masowy t
146 Na krawędzi, 1934-1936 Później Stalin odwiedził podobno „kutasa” w jego celi i spędził z nim
148 Na krawędzi, 1934-1936 dziesięciu rubli i otrzymał w odpowiedzi list z podziękowaniem. Darzył te
150 Na krawędzi, 1934-1936 z Sergo o „niejasnym zachowaniu” Stalina, prawdopodobnie podczas spaceru
152 Na krawędzi, 1934-1936 dostała prezenty, by szybciej pozbierała się po stracie ukochanego „drugi
156 Na krawędzi, 1934-1936 tuż przed samobójstwem Nadii. Wówczas pomiędzy owdowiałym Stalinem a tą
158 Na krawędzi, 1934-1936 dzwonił do niej, żeby porozmawiać, nawet kiedy już ich związek dobiegł
160 Na krawędzi, 1934-1936 Poradził reżyserowi, aby wykorzystał „rosyjskie pieśni ludowe - cudowne
162 Na krawędzi, 1934-1936 przewodniczący pewnego kołchozu poprosił o zgodę na nadanie kołchozowi im
166 Na krawędzi, 1934-1936 iż mógłby dosłownie „kończyć czyjeś zdanie”. Jeżów był
168 Na krawędzi, 1934-1936 w tym nastoletnich baletnic. Dziewczęta nieustannie przychodziły do jego
170 Na krawędzi, 1934-1936 -    Chwileczkę - odparł Jenukidze, podając przykład stare
172 Na krawędzi, 1934-1936 promieniał. Potem zapanował prawdziwie rosyjski rozgardiasz, kiedy Stalin
174 Na krawędzi, 1934-1936 Stalina, skoro tak otwarcie wychwalał cara, który systematycznie mordował
176 Na krawędzi, 1934-1936 szkół dzwonili do Karoliny Til i pytali, co robić. Wasilij chodził na wag
178 Na krawędzi, 1934-1936 Prawdziwe uczucia Stalina do matki komplikowała jej skłonność do bicia go
180 Na krawędzi, 1934-1936 sceptycznie do podobnych „nonsensów”, pozostał na razie szefem resortu, l

więcej podobnych podstron