378 Wojna: nieudolny geniusz, 1941-1942
- Kto dał wam prawo rozmawiać w ten sposób z towarzyszem Stalinem? - krzyknął Mechlis.
- Nie gorączkujcie się - powiedział Stalin do Żukowa - ale skoro o tym wspomnieliście, poradzimy sobie bez was.
Żuków zabrał swoje mapy i wyszedł z pokoju, ale czterdzieści minut później Stalin wezwał go znowu i oświadczył, że został zwolniony z funkcji szefa sztabu, co dla walecznego generała było błogosławieństwem, ponieważ pozwoliło mu wrócić tam, gdzie czuł się najlepiej. Stalin uspokajał go:
- Nie denerwujcie się.
Stanowisko szefa Sztabu Generalnego objął ponownie Szaposznikow. Stalin wiedział, że marszałek jest chory, ale obiecał mu „pomóc”. Żuków chciał się odmeldować, lecz Stalin zaprosił go na herbatę: miał do niego słabość. Katastrofa w rejonie Kijowa dowiodła niebawem słuszności jego „bzdurnych” zaleceń.14
Niemieckie kleszcze pancerne zaciskały się wokół Frontu Południowo--Zachodniego dowodzonego przez marszałka Budionnego i Chruszczowa, którzy błagali o zgodę na wycofanie wojsk. Stalin otrzymał z NKWD informację, że Chruszczów zamierza poddać Kijów i zatelefonował do niego, grożąc mu. Chruszczów, którego nastrój, jak się to często zdarza w momentach klęski, oscylował pomiędzy panicznym strachem a bezsilną złością, zastał Budionnego pijącego koniak z szefem sztabu frontu, Iwanem Bagra-mianem, i oświadczył mu gniewnie, że powinien zostać rozstrzelany.
Jedenastego września w obliczu narastającego zagrożenia Budionny, odważniejszy i bardziej kompetentny niż większość „kawalerzystów”, choć wiedział, iż może zostać odwołany, a nawet aresztowany, próbował przekonać Stalina, że „zwłoka doprowadzi do strat w ludziach i ogromnych ilościach sprzętu”. Stalin zdymisjonował go następnego dnia, powierzając dowództwo frontu Timoszence, któremu wręczył też osobliwy upominek w postaci dwóch fajek z rzeźbionym wizerunkiem jelenia. Miało to symbolizować jego przeniesienie z północy na południe i było ze strony Stalina rzadkim gestem.
- Obejmujecie dowództwo - oznajmił Budionny Timoszence na froncie. - Ale zadzwońmy razem do Stalina i powiedzmy, że trzeba się wycofać z Kijowa. Jesteśmy prawdziwymi marszałkami i uwierzą nam.
- Nie chcę podkładać głowy pod topór - odparł Timoszenko. Dwa dni później, o 18.20, upór Stalina wydał gorzkie owoce, kiedy 1 i 2 Grupa Pancerna Kleista i Guderiana połączyły się sto pięćdziesiąt kilometrów na wschód od Kijowa, zamykając w gigantycznym okrążeniu pięć radzieckich armii: 452 720 ludzi dostało się do niewoli. 18 września padł Kijów. Stalin zdołał zapanować nad nerwami:
- Trzeba załatać dziurę - rozkazał Szaposznikowowi. - Szybko!15