386 Wojna: nieudolny geniusz, 1941-1942
mieszkalnych znajdowano zwłoki z wyciętymi kawałkami mięsa. Ocenia się, że do lipca 1942 roku w Leningradzie zmarło około miliona ludzi.
Żdanow, z pomocą swego drugiego sekretarza, Aleksieja Kuzniecowa, odzyskał szacunek Stalina i leningradczyków. Dzieląc los zwykłych mieszkańców, żyjąc na wojskowych racjach, na które składało się pół kilograma chleba dziennie, miska zupy i trochę kaszy, stali się bohaterami. Podczas gdy setki tysięcy umierały na ulicach, przywódcy pracowali dzień i noc. Ku-zniecow, wysoki, niezdarny młody mężczyzna o pociągłej, ładnej twarzy, podtrzymywał leningradczyków na duchu w chwilach słabości Żdanowa, odwiedzając okopy wraz ze swoim małym synkiem. Sam Stalin chwalił Kuzniecowa: Ojczyzna Wam tego nie zapomni! - napisał.
W listopadzie Żdanow i Kuzniecow rozkazali otworzyć „drogę życia” przez zamarznięte jezioro Ładoga, którą dostarczano żywność do oblężonego miasta. Podczas głodu Żdanow tak skrupulatnie rozdzielał zapasy, że w pewnym momencie stał się jedynym człowiekiem uprawnionym do zastąpienia zgubionej kartki żywnościowej nową. Czasem zdarzały mu się przebłyski ludzkiej przyzwoitości: kiedy w szkole wybuchła dyzenteria, nabrał podejrzeń, że personel okrada dzieci z jedzenia, i wysłał na miejsce generała, który zameldował, że dzieci zabierają jedzenie w słoikach dla rodzin - ale nie próbował ich powstrzymać.
- Zrobiłbym to samo - przyznał Żdanow i zarządził ewakuację dzieci. Po wojnie Żdanow powiedział, że „ludzie umierali jak muchy”, ale „historia nigdy by mi nie wybaczyła, gdybym poddał Leningrad”.15
Mimo to Stalin wpadł w gniew, kiedy Żdanow okazał niebezpieczną niezależność: Czy wyobrażacie sobie, że Leningrad rządzony przez Żdanowa nie leży w ZSRR, ale gdzieś na wyspie pośrodku Pacyfiku?
Przyznajemy się do błędu - odpowiedział Żdanow, a następnie zameldował o trudnościach z operacjami na jeziorze Ładoga, spowodowanych „tchórzostwem i zdradą” dowództwa 80 Dywizji. Wysyłamy prośbę o zgodę na [...] rozstrzelanie dowódcy 80-tej, Frołowa, i jego komisarza Iwanowa [...]. Rada musi walczyć z paniką i tchórzostwem, nawet wśród oficerów.
Frołowa i Iwanowa należy rozstrzelać i ogłosić to w prasie - odparł Stalin.
Zrozumiałem. Będzie wykonane.
Nie traćcie czasu - polecił Stalin. -Każda chwila jest droga. Nieprzyjaciel koncentruje siły przeciwko Moskwie. Wszystkie inne fronty mają szansę kontratakować. Wykorzystajcie moment! 16
Żdanow napisał odręczną odpowiedź: Czekamy na początek niemieckiej klęski pod Moskwą. Bądźcie zdrowi! Po czym dodał: PS: Stałem się zajadły jak pies! 117
Zapewne w nagrodę za swoją zajadłość 11 grudnia Żdanow, który nie widział się ze Stalinem od 24 czerwca, poleciał do Moskwy i znów zaczął piąć się na szczyty.