POWRÓT CARA-WYZWOLICIELA
Zanim jednak opuścił Petersburg, dokonał rzeczy najważniejszej: odciągnął syna od opozycji.
W przeddzień odjazdu do Liwadii cesarz i Loris-Mielikow spotkali się z następcą. Car wiedział: syn jest uparty, ale pozbawiony charakteru, on zaś umiał go łamać.
Loris wygłosił przemówienie. Hrabia dowodził carewiczowi, że represje spowodowały jedynie zwiększenie wpływów rewolucjonistów, podczas gdy nowa polityka doprowadziła do najważniejszego: po raz pierwszy od wielu lat społeczeństwo nie odwraca się już, lecz wręcz przeciwnie, staje z władzą twarzą w twarz.
Lisi ogon potrafił formułować swoje myśli arcyprosto, w odróżnieniu od przemądrzałych, trudno zrozumiałych przemówień Pobiedonoscewa. Sam cesarz groźnie i wieloznacznie milczał. Już wieczorem Loris napisał do najbliższej przyjaciółki Dołgorukowej, pani Szebeko:
O ile mogę sądzić na podstawie oznak zewnętrznych, informacja, jaką przekazałem dzisiaj następcy, nie wywarła na nim złego wrażenia. I chwała Bogu!
Loris był zbyt skromny. Następca znowu spokorniał, stawał się takim samym następcą tronu, jakim był jego ojciec, dziad i pradziad. Wykonawcą woli ojca.
Teraz Aleksander mógł zostawić Petersburg carewiczowi.
Lorisa-Mielikowa monarcha zabrał ze sobą. Tam, w Liwadii, będzie razem z nim przygotowywać tę główną reformę, gwoli której wszystko było zamierzone. Na błogosławionym Krymie, daleko od niebezpiecznej stolicy, zamierzał przemyśleć do końca ryzykowny projekt. Powiedzenie hrabiego Heydena: „Ażeby zachować samo władztwo, trzeba je ograniczyć", winno było się stać realnością.
O tym właśnie marzyli Konstanty Mikołajewicz i liberalni biurokraci.
Rankiem 17 sierpnia cesarz wrócił z Carskiego Sioła do stolicy, by wieczorem wyruszyć do Liwadii. W Petersburgu czekała na niego kareta. Eskorta kozaków towarzyszyła mu do Pałacu Zimowego.
Jak zawsze po drodze do Pałacu Zimowego cesarski orszak musiał przejechać przez most Kamienny.
W tych dniach pod mostem Kamiennym często pływali po rzece na łódce znani nam młodzi ludzie: gruby, krągłolicy Aleksandr Michajłow
414