LISI OGON I WILCZA PASZCZA
(po aresztowaniu Kwiatkowskiego stał się jednoosobowym przywódcą „Narodnej Woli"), stojący na czele bojowców przystojny brodacz Zelabow oraz sympatyczny inteligent w binoklach, główny spec od dynamitu Ki-balczycz.
Operację zaplanował Aleksandr Michajłow. Trzeba się było śpieszyć. Przebiegły Loris wyraźnie przyciągał społeczeństwo pod skrzydła władzy. Terror tracił popularność.
Kibalczycz obliczył tym razem sam i dokładnie - siedem pudów dynamitu powinno wysadzić carską karetę w powietrze wraz z mostem.
W wodoszczelnych poduszkach z gutaperki cały dynamit został troskliwie opuszczony na dno rzeki. Przewody doprowadzono do stojącego przy brzegu drewnianego pomostu, gdzie praczki prały w rzece bieliznę. Na pomoście narodowolcy mieli właśnie połączyć przewody nowego dynamitowego podarunku dla cara.
Rankiem 17 sierpnia do mostu przybliżał się carski powóz, szczelnie otoczony kozacką eskortą. Rączo pędziły konie. Kareta i kozacy przemknęli przez most Kamienny i... żaden wybuch nie nastąpił!
Przyczyna była najbardziej prozaiczna: zaspał jeden z głównych uczestników zamachu - narodowolec Tietierka. Nie miał zegarka. Przybiegł do mostu, kiedy kareta już przejechała.
Tak oto Bóg jeszcze raz ocalił cesarza i zamach spalił na panewce. Jeśli wierzyć Cygance, jeszcze dwa zamachy dzieliły monarchę od śmierci.
Późnym wieczorem 17 sierpnia cesarski pociąg wyruszył do Liwadii.
Na dworzec przywieziono księżnę Juriewską z dziećmi. Teraz, po ślubie, wszędzie jeździła razem z nim - i do Carskiego Sioła, i do Peterhofu. Oświadczyła, że po tamtym wypadku na kolei nie pozwoli mu jechać więcej bez niej. Jeżeli zginą, to wszyscy razem. Przedtem księżna jechała w innym wagonie, a dostojnicy towarzyszący carowi jak zawsze udawali, że nie wiedzą, kim jest ta dama.
I oto teraz nastąpiła mała rewolucja - księżnę z dziećmi zaprowadzono do carskiego wagonu. Zajęła przedział nieboszczki cesarzowej. Świta była zdumiona. Przecież postanowiono uznawać ślub za tajny w ciągu całego roku obowiązującej żałoby.
Jednakowoż główna niespodzianka czekała świtę w Liwadii.
415