POWRÓT CARA-WYZWOLICIELA
Biesy zawładnęły młodymi ludźmi. W perspektywie majaczyła już rewolucja bolszewicka.
Rankiem 25 stycznia w witrynie sklepiku serowarskiego na Małej Sadowej wystawiono ikonę z wizerunkiem św. Jerzego Zwycięzcy i lampkę oliwną. Wszelako okno obok witryny pozostało szczelnie zasłonięte.
Zanosiło się na uroczysty poranek. Narodowolcy przystępowali do podkopu pod ulicą, by wysadzić cara w powietrze. W mieszkaniu nowych właścicieli sklepiku usunięto ze ściany drewnianą boazerię. Odsłoniła się murowana ściana z cegieł, którą należało przebić. Pierwsze uderzenie łomami wykonali uznani siłacze: Andriej Żelabow, Siemion Bogdanowicz i przybyły Aleksandr Barannikow.
Popracowawszy łomem w sklepiku, Barannikow poszedł w odwiedziny do innego narodowolca - Fridensona. Tutaj czekała go zguba. Friden-son został poprzedniego dnia aresztowany, a w jego mieszkaniu urządzono zasadzkę.
Barannikow od razu w nią wpadł.
Ustaliwszy personalia zatrzymanego, policja przeprowadziła rewizję w jego pokoju - za ścianą mieszkania Dostojewskiego. Tam również urządzono zasadzkę.
Pisarz zazwyczaj nie spał po północy - był „nocnym Markiem". Akustyka w tym tanim domu była duża, toteż hałasu za ścianą nie mógł nie słyszeć.
Właśnie w czasie owej rewizji za ścianą Dostojewskiemu pękła aorta piersiowa i popłynęła mu krew.
Nazajutrz, rankiem 26 stycznia, poczuł się lepiej.
Ale oto w policyjną zasadzkę urządzoną za ścianą wpadła pierwsza ofiara - przybyły do Barannikowa narodowolec Kołodkiewicz. Zachował się protokół jego hałaśliwego zatrzymania: zanotowano godzinę aresztowania - czwarta po południu.
Protokół nr 89 z 26 stycznia:
W domu 5/2 na rogu ulicy Jamskiej i zaułka Kuzniecznego do mieszkania pod numerem 11... dnia dzisiejszego o godzinie czwartej po południu przyszedł nieznany mężczyzna... kwartalny Jakowlew zamierzał zaprowadzić nieznajomego do cyrkułu... Wówczas nieznajomy poprosił, by go puścił wolno, proponując pieniądze. Po przybyciu do cyrkułu nieznajomy nie chciał ujawnić, jak się nazywa, ani gdzie mieszka.
436