410 Wojna: nieudolny geniusz, 1941-1942
radośnie objął faktyczne dowództwo nad 250 000 żołnierzy, terroryzując ich generała, Dmitrija Kozłowa, i ignorując dowódcę frontu, Budionnego. W tej ważnej i złożonej operacji Stalin zastąpił nieudolnego i przekupnego pijaka nieudolnym i nieprzekupnym maniakiem. Kiedy Stalin naciskał na Mechlisa, domagając się rozpoczęcia ofensywy w wyznaczonym czasie, „Rekin” odpowiedział, że ma za mało amunicji, ale „aresztuję oficera, jeśli nie upora się z tą sytuacją w ciągu dwóch dni [...]. Organizujemy dla Niemców wielki koncert!”
Drugiego marca Mechlis rozpoczął swój „wielki koncert”, który okazał się szaleńczym apogeum indolencji i lekceważenia podstawowych zasad sztuki wojennej. Zabronił kopania okopów, „aby nie osłabiać ofensywnego ducha żołnierzy”, i oświadczył, że każdy, kto podejmuje „elementarne środki ostrożności”, jest „panikarzem”. Atakujący zostali „rozbici na krwawą miazgę”. Mechlis bombardował Stalina żądaniami o nasilenie terroru: Towarzyszu Beria - napisał Stalin na jednym z raportów Mechlisa. - Słusznie! Zadbajcie o to, aby w Noworosyjsku nie pozostał ani jeden łajdak, ani jeden szubrawiec.
Sam Mechlis, który rozjeżdżał się po froncie samochodem sztabowym, wymachując pistoletem i próbując powstrzymać odwrót, wykazał się „bezprzykładną osobistą odwagą i nie robił nic dla własnej chwały”, ale „głupia tyrania i arbitralne metody tego wojskowego analfabety”, mówiąc słowami naocznego świadka, pisarza Konstantina Simonowa, doprowadziły do katastrofalnych rezultatów.
Siódmego maja Manstein przeszedł do kontrataku i wyparł Rosjan z Krymu, biorąc do niewoli 176 000 żołnierzy, zdobywając 400 samolotów i 347 czołgów. Mechlis miotał się, obwiniając o klęskę Kozłowa i błagając Stalina o wyznaczenie nowego dowódcy. Stalin stracił cierpliwość i zbeształ Mechlisa:
Trzymacie się osobliwej pozycji postronnego obserwatora, który nie ponosi odpowiedzialności za sprawy Frontu Krymskiego. Jest to pozycja bardzo wygodna, ale na wskroś zgniła. Nie znaleźliście się na Froncie Krymskim jako postronny obserwator, ale jako pełnomocny przedstawiciel Kwatery Głównej [...]. Domagacie się, abyśmy zastąpili Kozłowa kimś w rodzaju Hindenbur-ga. Powinniście jednak wiedzieć, że nie mamy w rezerwie Hindenburgów [...]. Gdybyście wykorzystali lotnictwo przeciwko czołgom i nieprzyjacielskim żołnierzom, zamiast używać go do działań pomocniczych, nieprzyjaciel nie przełamałby frontu [...]. Nie trzeba być Hindenburgiem, żeby zrozumieć tę prostą rzecz...
To znamienne, że w 1942 roku wzorem dla Stalina był nadal Hinden-burg, niemiecki bohater z 1914 roku: Rosjanie potrzebowali Guderianów, a nie Hindenburgów.