440 Wojna: triumfujący geniusz, 1942-1945
Beria odparł, że Woronowwróci za dwa dni. Generałowie ukuli podobno eufemizm na te straszliwe interludia: „Pójść na kawę z Berią”. Jego podwładni obserwowali żołnierzy na wszystkich frontach, a ich raporty napływały do Berii i często do samego Stalina. W 1942 roku Stalin wzmocnił nadzór: na jego polecenie Kobułow podsłuchiwał rozmowy telefoniczne Woroszyłowa, Budionnego i samego Żukowa, którego żołnierze byli szykanowani i aresztowani.
Mimo to Stalin z niepokojem patrzył na rozrastające się imperium Berii. Kiedy Beria doprowadził do zwolnienia Kaganowicza z funkcji ludowego komisarza transportu, próbował wyznaczyć jego następcę.
- Czy myślicie, że zgodzę się na kandydata [...] którego narzuca mi Beria? Nigdy się na to nie zgodzę...
Ale koleje przysparzały nieustannych problemów i tylko Kaganowicz, „prawdziwy człowiek z żelaza”, mówiąc słowami Stalina, potrafił dokonywać w tej dziedzinie cudów.3
* * *
Przez szesnaście godzin na dobę Stalin bez przerwy pracował, „udzielając instrukcji, rozmawiając przez telefon, wzywając Poskriebyszowa i wydając mu polecenia”. Kiedy dowiedział się od Mikojana i Chrulowa, że żołnierzom brakuje papierosów, podczas bitwy o Stalingrad znalazł czas, by zatelefonować do Mgeładzego, szefa partii w Abchazji, gdzie uprawiano tytoń:
- Nasi żołnierze nie mają nic do palenia! Tytoń jest na froncie absolutnie konieczny!
Osobiście kreślił projekt każdego komunikatu prasowego, układając zwięzłe, lecz porywające frazy w rodzaju Krew za krew!, i sięgając po cytaty z Suworowa. Choć zazdrosny o sławę swoich generałów, nagradzał ich za odniesione zwycięstwa.4
Stalin narzucił sobie morderczy tryb pracy, a jego komisarze i generałowie musieli być na nogach od świtu, co wymagało „wielkiej odporności fizycznej i psychicznej” i mogło się skończyć „wyczerpaniem nerwowym”. Regulował życie swoich generałów, osobiście układając ich plan pracy i odpoczynku. Wasilewski musiał spać od 4.00 do 10.00, a Stalin telefonował czasem do niego jak surowa niania, żeby sprawdzić, czy śpi. Jeśli Wasilewski odbierał telefon, Stalin beształ go. Ale Wasilewski nie był w stanie uczestniczyć w nocnych biesiadach i projekcjach filmów u Stalina, a później wykonywać całą pracę, często więc łamał przepisy i kazał adiutantowi przy telefonie odpowiadać: „Towarzysz Wasilewski odpoczywa do dziesiątej”.