448 Wojna: triumfujący geniusz, 1942-1945
w każdym innym czasie Kapler dobrze by się zastanowił, czy warto uwodzić jedyną córkę Stalina, lecz „uważałem, że ona naprawdę mnie potrzebuje”.
Kapler był dla mnie wtedy najmądrzejszym, najlepszym i najwspanialszym człowiekiem na świecie - napisała Świetlana. - Byłam zauroczona wiedzą, która z niego promieniowała. Odkrywał przede mną nieznany świat sztuki. Wprowadzał uczennicę w ekscytujące wojenne swobody: zabierał ją do teatru, pożyczył jej krążące w odpisach tłumaczenie Komu bije dzwon Hemingwaya. Wasilij urządzał dzikie przyjęcia w restauracji Aragwi, gdzie tańczyli fokstrota przy orkiestrze jazzowej. Każdego dnia w szkole przejęta Swietłana opowiadała o swoim romansie Marfie Pieszkowej: Kapler podarował jej drogą broszkę - liść z siedzącym na nim owadem.
Ten charyzmatyczny kobieciarz był poruszony sytuacją Swietłany, ale napawał się również swoją nową przygodą, chełpiąc się przed reżyserem Michaiłem Rommem, że jest teraz blisko Stalina. Wyjechał jako korespondent „Prawdy” do Stalingradu, skąd nadsyłał swoje Listy porucznika L. ze Stalingradu, w których zuchwale afiszował się swoim romansem: W Moskwie pewnie pada teraz śnieg. Z Twojego okna widać zębate mury Kremla. Wtajemniczeni nie potrafili pojąć, jak można drwić z mściwego gruzińskiego ojca na pierwszej stronie „Prawdy”, ale dla Swietłany było to porażające w swojej rycerskości i lekkomyślności. W pierwszej chwili zamarłam, ale czułam, że to wszystko może mieć straszny koniec. W szkole pokazała Marfie artykuł pod ławką.
Kiedy wrócił Kapler, Swietłana błagała go, aby więcej się nie widywali, lecz, jak wspominał, „nie pamiętam, kto zaproponował, by podjąć ryzyko tego rozdzierającego serce pożegnania”. Spotkali się w pustym mieszkaniu w pobliżu Dworca Kurskiego, gdzie zbierali się koledzy Wasilija. Pod drzwiami siedział jej zdenerwowany ochroniarz Klimów.
Beria zdążył już poinformować Stalina, który ostrzegł Swietłanę „bardzo niezadowolonym tonem”, że zachowuje się „w sposób niedopuszczalny”, ale obwiniał Wasilija, że ją demoralizuje. Rozwścieczony wybrykami Wasilija, zwolnił go ze stanowiska inspektora sił powietrznych za niestosowne zachowanie, rozkazał zamknąć na dziesięć dni do karceru, a następnie wysłać na Front Północno-Zachodni. Własik, totumfacki Stalina, poradził Kaplerowi, aby wyjechał z Moskwy. Kapler kazał mu „iść do diabła”, ale załatwił sobie przydział z dala od miasta.
Tymczasem Mierkułow wręczył Stalinowi stenogramy rozmów telefonicznych Swietłany i Kaplera, narzędzie nie zawsze dostępne rozgniewanym ojcom nieposłusznych córek. Stalin wpadł we wściekłość. 2 marca Kapler został wciągnięty do samochodu, za którym podążał złowieszczy czarny pac-kard. Siedział w nim „generał Własik z bardzo ważną miną”. Na Łubiance