456 Wojna: triumfujący geniusz, 1942-1945
Stalin popatrzył gniewnie na wioskę, w której, jak natychmiast zauważył, roiło się od źle ukrytych czekistów: zapytał, ilu ich tam jest, ale funkcjonariusze NKWD próbowali zataić przed nim prawdziwą liczbę. Kiedy wpadł w furię, przyznali, że cała dywizja. Rzeczywiście, generałowie spostrzegli, że wioska jest kompletnie wyludniona: w promieniu wielu kilometrów nie było nikogo z wyjątkiem NKWD.
Stalin przespał się w płaszczu na łóżku staruszki. Rankiem Jerjomienko złożył raport. Wezwano Woronowa, który musiał przebyć wiele kilometrów, by stawić się na to tajemnicze spotkanie. „Wreszcie dotarliśmy do pięknego zagajnika, gdzie wśród drzew przycupnęły małe drewniane domki”. Kiedy wprowadzono ich do chaty, Stalin stał przy „nędznym, pospiesznie skleconym stole” i dwóch prymitywnych ławach. Zainstalowano specjalny telefon, by Stalin mógł połączyć się z frontem, a druty wychodziły przez okno. Na generałach ta sceneria nie wywarła specjalnego wrażenia.
- A to dopiero! - szepnął jeden z generałów do Woronowa, którego nagle olśniło: „To celowe - ma przypominać front”. Stalin nie wysłuchał do końca raportu, zadowalając się wydaniem kilku rozkazów, a następnie zwolnił generałów, którzy musieli wrócić na prawdziwe pozycje bojowe. Spytał, czy może jechać dalej, ale Beria zabronił. Odwiedził szpital połowy w Jukonie, jak wspominali jego ochroniarze, i był przygnębiony widokiem żołnierzy z amputowanymi kończynami. Potem poczuł się chory: odezwał się jego artretyzm.1 Stalin wrócił swoim opancerzonym packardem w kolumnie pojazdów ochrony.
Nagle samochody zatrzymały się. Musiał się wypróżnić - napisał Miko-jan, który usłyszał tę historię od naocznego świadka. Stalin wysiadł z samochodu i spytał, czy zarośla na poboczu są zaminowane. Oczywiście nikt nie mógł udzielić takiej gwarancji [...]. Wtedy Najwyższy Wódz Naczelny ściągnął spodnie w obecności wszystkich. W metaforycznym podsumowaniu swojego stosunku do narodu rosyjskiego i własnych dokonań jako dowódcy, zhańbił się na oczach swoich generałów i oficerów [...] i zrobił swoje na środku drogi.
Po powrocie Stalin natychmiast opisał tę heroiczną wyprawę w liście do prezydenta Roosevelta, z którym miał ustalić miejsce pierwszego spotkania trzech przywódców Wielkiej Koalicji: Dopiero teraz, po powrocie z frontu, mogę odpowiedzieć na Pański ostatni list... Nie mógł się spotkać z Roosevel-tem i Churchillem w Scapa Flow na Orkadach: Coraz częściej muszę osobiście bywać na różnych odcinkach frontu. Zaproponował spotkanie w bardziej
Ta chwila przypominała scenę, gdy Hitler zobaczył z okien swego wagonu pociąg szpitalny wracający z frontu wschodniego: on i ranni patrzyli na siebie przez kilka sekund, po czym Hitler rozkazał zaciągnąć zasłony.