446 Wojna: triumfujący geniusz, 1942-1945
- Ile egzemplarzy drukujecie? - spytał Mierkułowa.
- Dwieście tysięcy - odparł czekista.
- Czytałem to - zażartował Stalin - i moim zdaniem wystarczyłoby wydrukować tylko dwa: jeden dla niej i jeden dla niego.
Stalinowi tak spodobał się ten żart, że powtarzał go przez całą wojnę.
Zabawa podczas orgii Wasilija przybierała nierzadko nader żałosne formy. Wasilij był „nieustannie pijany” i często bił swoją żonę Galinę, która urodziła niedawno syna Aleksandra. Do jego ulubionych rozrywek należało strzelanie wraz z przyjaciółmi do żyrandoli. Rozgoryczony, że Stalin zabronił mu brać udział w lotach bojowych, niepomny na bezpieczeństwo własne i swoich kompanów, uwielbiał latać po pijanemu - był to rodzaj aerodynamicznej rosyjskiej ruletki. Kiedy chciał się popisać przed urodziwą przyjaciółką siostry, Marfą Pieszkową, zjawił się pijany w Taszkiencie i nalegał, aby poleciała z nim odwiedzić Swietłanę w Kujbyszewie. „Wystartował, zalany w pestkę i z pijaną załogą - wspominała Pieszkowa. - Chociaż na skrzydłach był lód, pili spirytus, zamiast użyć go do odlodzenia kadłuba, toteż samolot nie trzymał wysokości. Wreszcie musieliśmy awaryjnie wylądować i zaryliśmy w stóg na polu”. Marfa była przerażona. Wasilij poszedł do pobliskiego kołchozu, skąd wysłał ekspedycję ratunkową i został ugoszczony w domu miejscowego sekretarza partii. Był tak pijany, że żona sekretarza zamknęła Marfę w swoim pokoju, aby ją przed nim chronić. Nawet przyjaciel Wasilija, poległy pod Stalingradem Władimir Mikojan, skarżył się na jego „pijackie wybryki, samowolę i grubiaństwo: co za kretyn!”
Ale młodzi bohaterowie i artyści czuli się podczas wojny w Zubałowie „jak w niebie”, wspominał kuzyn Wasilija, Leonid Redens, „ponieważ było tam mnóstwo jedzenia i picia i daleko od linii frontu”. Następca tronu miał w Zubałowie wiele dziewcząt, ale kiedy zaczął romans z Niną Karmen, zakochał się w niej i ulokował ją w rezydencji. Chociaż jego żona Galina już dawno wróciła z Kujbyszewa, wraz z dzieckiem i Świetlaną, i zamierzała zamieszkać w Zubałowie, Wasilij nadal pysznił się swoim związkiem, który, jak to ujął Redens, „przekraczał wszelkie granice”. Nikt nie mógł powstrzymać carewicza z wyjątkiem samego cara, toteż nieszczęsny mąż napisał do Stalina, który wpadł w gniew. Kiedy rozkazał NKGB przyjrzeć się otoczeniu Wasilija, odkrył coś, co skłoniłoby każdego gruzińskiego ojca do sięgnięcia po dubeltówkę.
* * *
Szesnastoletnia Swietłana, żyjąca pomiędzy sterylną surowością krem-lowskiego mieszkania a nudnym zepsuciem Zubałowa, czuła się „samotna” i zaniedbywana zarówno przez zapracowanego ojca, jak i „niemiłego”