634 Schorowany tygrys, 1949-1953
spodziewanego sukcesora (samego Stalina) i zaproponował rozszerzenie Komitetu Centralnego. W tej chwili palatyni uświadomili sobie, że „siedzą w tej samej łodzi”, ponieważ, jak wyjaśnił synowi Beria, „żaden z nich nie będzie następcą Stalina: zamierza wybrać sobie następcę z młodszego pokolenia”. Prawdopodobnie nie było żadnego upatrzonego dziedzica: tylko „kolektyw” mógł zastąpić Stalina.
Stalin wydawał się zadowolony z uległości Mołotowa, ale kazał mu zwrócić tajne protokoły do paktu z Ribbentropem, zapewne po to, aby wykorzystać je przeciwko niemu. Co się tyczy Mikojana, był wstrząśniętyjego oporem. W Kuncewie, pod nieobecność ich obu, powiedział do Malenko-wa i Ber ii:
- Widzicie, Mikojan jeszcze się odszczekiwał!
Po plenum Mołotow i Mikojan nadal pełnili swoje zwykłe funkcje w rządzie, lecz całą uwagę Stalina, kipiącego gniewem na profesora Winogradowa, który wysłał go na emeryturę, zaprzątał obecnie „spisek lekarzy”. Ale ten stary konspirator w typowy dla siebie sposób stłumił gniew i odczekał jedenaście miesięcy, aby zebrać dowody i zniszczyć własnego lekarza. Wreszcie mógł dać upust wściekłości. Wydając Ignatiewowi polecenie aresztowania Winogradowa, krzyknął:
- Zakuć go w kajdany!1
Czwartego listopada Winogradów został aresztowany, co dotknęło wszystkie rodziny członków Politbiura, ponieważ, jak napisał Sergo Beria, był on „naszym lekarzem rodzinnym”.
* * *
Trzy dni później Świetlana, uwikłana w kolejny niebezpieczny związek, tym razem z Dżonridem Swanidze, synem rozstrzelanych „szpiegów”, Aloszy i Marii, przywiozła swoją dwójkę dzieci, by pobawiły się z dziadkiem. Było święto rewolucji, dwudziesta rocznica samobójstwa Nadii. W kulminacyjnym momencie antysemickiego terroru Stalin „zachwycał się” swoim pół-żydowskim wnukiem, Iosifem Morozowem, wówczas siedmioletnim, z jego „wielkimi błyszczącymi żydowskimi oczami i długimi rzęsami”.
- Jakie myślące oczy - powiedział, nalewając dziecku odrobinę wina „kaukaskim zwyczajem”. - To sprytny chłopiec.
Świetlana była wzruszona. Niedawno Stalin spotkał się z piętnastoletnią córką Jakowa, Gulią Dżugaszwili, której sprawił ogromną przyjemność, pozwalając jej podać herbatę.
- Niech gospodyni to zrobi! - powiedział, głaszcząc ją po włosach i całując w policzek. Gulia lepiej niż ktokolwiek uchwyciła jego gorączkowe