624 Schorowany tygrys, 1949-1953
Ignatiewa i Riumina wypełniły się nowymi żydowskimi i megrelskimi ofiarami, które miały obciążyć Mołotowa i Berię. Stalin wiedział, jak „pozbyć się” Berii, ale „wielki dozowniczy” zawsze działał z dręczącą cierpliwością. Był już jednak stary. Stalin nienawidził Berii, a mimo to, „kiedy wpadał w ponury nastrój, przychodził do nas, szukając ludzkiego ciepła”. Pewnego razu wyznał Ninie, że nie może spać:
- Nie masz pojęcia, jaki jestem zmęczony. Muszę spać skulony jak pies.
Beria odgadł intencje Stalina: przebiegle zaproponował, że sam przeprowadzi czystkę w Gruzji. W marcu 1952 roku zwolnił Czarkwianiego1, zastępując go Mgeładzem, i przyznał publicznie:
- Ja też jestem winny.
Stalin i Beria pogardzali sobą nawzajem, ale łączyły ich niewidzialne nici dawnych zbrodni, wzajemnej zawiści i przebiegłości. Stalin nadal dyskutował z Berią o polityce zagranicznej, nawet pozwolił mu napisać memoriał z propozycją utworzenia neutralnych, zjednoczonych Niemiec. Beria nadal potrafił manipulować generalissimusem z, jak ujął to Chruszczów, „jezuickim sprytem”, co irytowało Stalina.
- Igrasz z tygrysem - ostrzegła go Nina.
- Nie mogę się oprzeć - odparł Beria.
Przepaść pomiędzy marzeniami Berii a rzeczywistością uczyniła zeń człowieka głęboko nieszczęśliwego, napisał jego syn. Pozbawiony ideologicznego fanatyzmu, który wiązał innych ze Stalinem, Beria zaczął kwestionować cały system radziecki:
- ZSRR nie może prosperować, jeśli nie będziemy mieli własności prywatnej - oświadczył Czarkwianiemu.
Pogardzał Stalinem, którego nie uważał już za człowieka. Myślę, że istnieje tylko jedno słowo na określenie tego, co ojciec wówczas odczuwał - napisał Sergo Beria - nienawiść. Beria stał się bardziej zuchwały w swoich wypowiedziach na temat Stalina.
- Od dłuższego czasu - mawiał z nieskrywaną drwiną - Związek Radziecki jest już za mały dla Iosifa Wissarionowicza.
Stalin chronił Czarkwianiego, ponieważ kiedy był chłopcem, pop nazwiskiem Czarkwia-ni uczył go abecadła. Stalin przesunął go do pracy w KC w Moskwie. Ale Beria nie mógł obronić siebie ani swoich protegowanych. Kiedy megrelski czekista, Awksentij Rapa-wa, którego rodzina przyjaźniła się z Beriami, został aresztowany, jego żona przyjechała potajemnie do Moskwy, by poprosić Ninę Berię o pomoc. Zrozpaczona kobieta zadzwoniła do domu Berii, ale Nina była zbyt przerażona, aby podejść do telefonu. Jej niemiecka gospodyni Ella powiedziała: „Nina nie może podejść do telefonu”. W taki sposób Megrelowie dowiedzieli się, że sam Beria znalazł się w kłopotach.