606 Schorowany tygrys, 1949-1953
nieustannie parkowała na ulicy, czekając na nich. Czasem Beria pozdrawiał młodych Chruszczowów, kiedy szli do szkoły:
- Coś takiego! Wierne odbicie Nikity!
Wszyscy trzej wyśmiewali się z planu Stalina i jednocześnie donosili mu na siebie nawzajem. Kiedy Malenkow nie poradził sobie z rolnictwem, pieczę nad tym sektorem przejął Andriejew, ale został zdyskredytowany i musiał się pokajać. Teraz za rolnictwo odpowiadał Chruszczów, lecz jego plan gigantycznych ośrodków rolniczych, „agromiast”, okazał się niewypałem. Stalin, Beria i Malenkow zmusili go do publicznej samokrytyki. Mołotow i Malenkow chcieli jego odwołania, ale Beria, który nie docenił „okrągło-głowego głupka”, interweniował w jego obronie. Stalin ocalił Chruszczowa, stukając go fajką w głowę: „Pusta!” - zażartował.
* * *
Piątego września Stalin rozpoczął wakacje w Soczi, gdzie dołączył do niego Beria, aby szaszłykami uczcić sukces z bombą, która, wraz ze zniszczeniem leningradczyków, przejściowo przywróciła go do łask. Ale nie na długo. Stalin w coraz większym stopniu nie ufał ludziom ze swojego otoczenia. Przeniósł się na południe, do Nowego Afonu, najmniejszej i najbardziej przytulnej spośród rezydencji, gdzie spędził większą część wakacji.
Kiedy Rada Najwyższa ogłosiła, że Związek Radziecki dysponuje bombą atomową, Stalin zaczął snuć w obecności swego młodego powiernika, Mgeładzego, rozważania o nowym porządku świata:
- Jeśli wybuchnie wojna, użycie bomb atomowych będzie zależało od Trumanów i Hitlerów sprawujących akurat władzę. Naród nie pozwoli, aby tacy ludzie byli u władzy. Broń atomowa nie może zostać użyta bez groźby końca świata.
Był tak szczęśliwy, że zaśpiewał Suliko, a Własik i Poskriebyszow wtórowali mu.
- Szalapin śpiewa trochę lepiej - powiedział Stalin.
- Tylko odrobinę - zawołali chórem jego towarzysze.
Starzejący się Stalin coraz częściej myślał o Nadii. Spacerując po ogrodach z Mgeładzem, ubolewał nad swoimi niepowodzeniami jako ojca. Najpierw był Jasza:
- Los źle obszedł się z Jaszą... Ale umarł jak bohater - powiedział. Wasilij był alkoholikiem: - Nic nie robi, tylko pije. - Swietłana, jego żeńskie alter ego, „robi, co chce”. Ten najbardziej destrukcyjny z mężów nader trafnie oceniał małżeństwa córki: - Morozow był przyzwoitym facetem, ale dla Świetlany to nie była miłość... To była dla niej zabawa. Całkowicie go zdominowała... To jasne, że takie małżeństwo nie mogło być udane. Potem znów