- iLiorary Keaaer
A. UaaA HMMifAilvnlM tU l«t4łA-41MN>V«-<t>lH
THI Ortj&mracji bezpieczeństwa I porządku publicznego od powstania pastwa do utraty mepodległoSa w 1795 roku
I „Gdyby ta sama Rada Nieustająca w innym czasie, w inny-ch okolicznościach, po innym sejmie ustanowiona była, jakiegożby nie zasłużyła sobie od narodu uwielbienia”1.
Pozytywne doświadczenia Rady w dziedzinie zarządu państwem spowodowały, iż król podjął starania o zachowanie tej instytucji, ale pod zmienioną nazwą (w projekcie z 9 stycznia 17S9 roku proponowano nazwę „Straż Narodowa") i zmodyfikowanych kompetencjach. Jednakże nieudolna argumentacja króla o potrzebie przestrzegania zobowiązań traktatowych wobec Rosji pogrążyła projekt w oczach posłów. Jeden z nich nawoływał w Sejmie:
I „Przede wszystkim znieść Radę, a potem gadajmy o podatkach. Nowego rządu nie trzeba teraz, bo on jest w nas w Sejmie i tego nic zastąpić nie może. Straży opisywać także nie potrzeba, niech ona będzie taką jak była dawniej za Sasów1".
Jak widać, początkowo w Sejmie Wielkim nie było zrozumienia dla potrzeby silnej i zorganizowanej władzy wykonawczej. Argumenty patriotyczne mieszały się z poglądami zachowawczymi Stanisław Staszic w Przestrogach dla Polski przekonywał o potrzebie utworzenia sprawnego rządu, ale uzależnionego od Sejmu. Później próbę wzmocnienia władzy wykonawczej podjął Ignacy Potocki, przedstawiając projekt utworzenia „administracji ekstraordynaryjnej publicznego bezpieczeństwa i spokoj-ności krajowej". W tym przypadku Straż miała być wyrazicielką dominującej pozycji Sejmu w państwie. Podobnie członek stronnictwa patriotycznego. Hugo Kołłątaj, w Listach Anonima, krytykując Radę Nieustającą jako symbol rosyjskiej kurateli politycznej, wystąpił jako zwolennik silnej centralnej władzy administracyjnej. Wśród pięciu centralnych komisji przewidywał miejsce dla urzędu zajmującego się sprawami policyjnymi. Kołłątaj postrzegał policję jako administrację spraw wewnętrznych, jednak w sposób zawężony. Wyłączy! z niej dział gospodarki narodowej (remonty dróg, oczyszczanie rzek i budowę portów) oraz sprawy statystyki gospodarczej. Pomimo dotychczasowych mało pozytywnych doświadczeń sądził, iż komisje dobrego porządku będą stanowiły odpowiednik terenowy aparatu Komisji Policji. W swych propozycjach Kołłątaj nie zdecydował się na radykalne rozwiązania. Nadal Komisja Policji mogłaby zarządzać administracją jedynie w miastach królewskich, natomiast dobra prywatne byłyby wyłączone z tego zarządu. Na uwagę zasługuje jednak wniosek o włączenie mieszczan do Komisji i likwidację zbędnej jurysdykcji marszałkowskiej w Warszawie.
7. OdfMBrifdlitskldć rufdu w Pehct wUbuh I77S-I79Z .Czasopismo Prawno-H&oryczne1
1975,1. XXVII, x. 1.1.61.
'■ Ibidem.