28 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
34. Ściganie zwierzyny może być piesze lub konne. Pieszo ścigają naprzykład jjl górach podczas bardzo wielkich śniegów, kiedy, przy wdziawszy karpie.na nogi, można względnie łatwo zapędzić sarny lub inną zwierzynę w zawiane doliny i tam schwytać lub zabić. Tak polują np. w Czarnogórzu. Natomiast na północnych i wschodnich krańcach Wielkorusi (w Europie i w Syberji) bywa także niekiedy stosowany pościg na nartach, uprawiany zresztą na wielką skalę głównie przez inorodćow. W wielu krajach włościanie ścigają zwierzynę jńeszo^rzy pomocy psów, korzystając z odpowiedniej pogody. Tak ścigają np. północni Białorusini łosia podczas pierwszych mrozów, kiedy na zamarzniętych błotach ciężkie to zwierzę przebija racicami słaby lód i kaleczy sobie nogi, a na lodzie twardym, niepo-krytym śniegiem, ślizga się i stąd łatwo bywa dopędzane. — W niektórych okolicach Rosji europejskiej i dość powszechnie na Syberji bywa też stosowany przez wieśniaków pościg konny. W ten sposób polują np. na wilki po ponowie albo Pwpośród zimy, gdy śnieg jest suchy a głęboki; gonią je całą wsią, a dopadłszy zabijają pałkami.
Bardzo często pościg konny bywa kombinowany z pościgiem w psy. Czynią tak włościanie wielkoruscy w Syberji, polując na łosie, jelenie i sarny. Psy wyprzedzają zwierza i, zachodząc mu od pyska, zatrzymują; myśliwy, skoro zmiarkuje po szczeku, że zwierzę stanęło, zwalnia bieg konia, ostrożnie podjeżdża, zeskakuje na ziemię i, podkradłszy się blisko, strzela.
35. Nie mniej używaną od podchodzenia i pościgu jest z a-sadzka. Stosowaną bywa do najrozmaitszej zwierzyny, począwszy od niedźwiedzia (na którego czeka się np. przy owsach, ukrywając na specjalnym, wzniesionym nad poziom pomoście), a kończąc na rozmaiłem ptactwie. Zaczajają się myśliwi bądź przy legowisku zwierzęcia, bądź też u wodopojów’, bądź na przesmykach, którędy często chodzi zwierzyna, na żerowiskach i t. p. Przy tym sposobie polowania szczególnie często stosowane bywają rozmaite fortele pomocnicze: masktrwanie, wabienie i nagonka.
Jak już mówiliśmy, podchodzenie i ściganie niemal zawsze poprzedzane Jrywa przez wypatrywanie wzgl. śledz enie zwie-rzyriyT W wysokich, skalistych górach odbywa się takie wypatrywanie całkiem inaczej, niż np. śród puszcz i lasów nizinnych. Góral, szukający większej zwierzyny, nie tropi jej zwykle, lecz zasiada gdzieś na znacznej wysokości i stamtąd wzrokiem, opisując zygzakowate linje, szczegółowo przeszukuje cały widnokręg. Mieszkaniec nizin „śledzi" zwierzynę „po śladzie", również kierując się wzrokiem albo używając pomocy psa. Dzisiejsza inteligencja miejska, posiłkując się ta-kiemi' słowami jak śledzić, śledczy i t. p., ani wie, że pochodzą one od starych wyrazów, które niegdyś przedewszystkiem łowcom służyły.
36. Wabienie dzikich zwierząt dokonywa się bądź głosenp bądź tez zapomocą przynęty. Ściśle biorąc, tylko do pierwszego stosował się pierwotnie wyraz wabić. Głosem wabi się zarówno ptactwo jak i zwierzęta czworonożne; niektórzy wiejscy myśliwi samemi ustami znakomicie umieją naśladować dźwięki wydawane przez łosie, jelenie, sarny, wilki, zające, kaczki, przepiórki i t. d. Inni posługują się specjalnemi wabi-kami. Tu należą trąby na łosie (fig. 9) i jelenie, używane podczas rui na Biało-i Wielkorusi (włącznie z Syberją), a znane także w północnej Ameryce; dalej — wszelkiego rodzaju drobne w a b i k i, używane przeważnie do wabienia ptactwa, wyrabiane f' S°u* kzerayca, Polesie , . v , . , , . f • , . J, (Z. S. b. R.). Wg. Cz. Pict-
9. Trąba do wabienia łosi.
I, r. 1928, str. 21, rys. 9.
10. Wabik na kuropatwy, pow. Mielec, Małopolska, Rys. T. Seweryn.
11. i 12.'Wabiki na jarząbki, oko-
z trzcinek, ptasich kostek, dziurawych orze- kiewicZa, Polesie rzeczyckie, chów laskowych, blaszek etc. j&ka.-przykład narzędzi tego rodzaju można wskazać wabiki powszechnie używane w Polsce i na Rusi na jarząbki. Bywają one pisz cz ałkowate albo muszlowate. Okaz pierwszego rodzaju' przedstawiono na fig. 11. Jest to piszczałka długa na 2 do 3 cali, sporządzona z pewnego gatunku trawy. U dołu rurki, na odwrotnej stronie względem tej, w której jest otwór, znajduje się podłużne nacięcie; posuwając po niem palcem, można podnosić lub zniżać głos; zresztą konstrukcja tej piszczałki jest zupełnie podobna do konstrukcji zwykłej wierzbowej fujarki (ob. część II).
37. Na fig. 12 widzimy wabik typu muszlowatego. Jest to zgięta przez pół blaszka z małym otworkiem, nie większym od średnicy zwykłej szpilki. Wabiąc, wkłada się ją do ust i, podłożywszy język pod przyrząd, dmie się w otwór blaszki. Nieco podobna jest wschodnio-słowiańska pik ul k a, wabik używany przez syberyjskich Wielkorusinów na sarny. Naśladuje ona pisk sarniąt i jest sporządzona z małego kawałka brzozo-wej kory, złożonej przez pół w ten spo-lica Dory, Huculszczyzna; literą a sób, że wygląda jak dwie niezupełnie na rys. 11 oznaczono nacięcie dla ściśle spojone połówki śliwy czy też mi-m8,yl“ Sdała- WaWki genetycznie
rząbki, pow. Skole, Karpaty rus- wiążące się z obojami (ob. częśc II), kie (Polska). Rys. T. Seweryn. mają tę wyższość nad piszczałkami, Ż-e