100
K. MOSZYŃSKI: KULTURA LU DOM'A SLOwIaN
„potrzeba jest matką wynalazku" nie należy brać zbyt dosłownie. Wszak wspomniani włościanie pod działaniem tak krańcowej potrzeby jak głód nie zdobyli się nawet na proste przejęcie rzeczy już wynalezionej i wydoskonalonej przez innych. Przypomnijmy też sobie w tym związku dzieje uprawy ziemniaka w naszych krajach. Uderzająca, tylokrotnie przez różnych etnografów podkreślana, bierność nie-oświeconych ludów, ich żywiołowy opór przeciw wszelkim inowacjom, owo słynne „sledam za dam" jest bardzo ważkim czynnikiem w rozwoju kultury w ogólności, zaś w rozchodzeniu się kulturalnych fal w szczególności.
Ale przecież i kropla wody, spadając nieustannie, żłobi kamień. To też mimo wszystko i wytwory kulturalne wędrowały zawsze; szybką jednak wędrówka ta mogła być tylko w zupełnie wyjątkowych wypadkach, związanych z wielkiemi przesunięciami etnicznemi albo z jakąś niezwykłą ponętnością wędrującego wytworu. Z reguły rozchodzenie się fal kulturalnych było nadzwyczajnie powolne. Właśnie dzięki temu fale te są w tak wielkim stopniu niewyrównane i praca etnologiczna znajduje bardzo liczne punkty oparcia w geograficznym układzie różnowiecznych stadjów rozwojowych oraz różnorodnych typów wytworów (porówn. § 3).
110. W tern świetle rozpatrzmy teraz pewne bardziej szczegółowe wskazówki, dostarczone nam przez materjał omówiony w rozdziale 3. Jak już wiemy, zarzutnia (§ 95) i suwata (§ 102) rozpowszechniły się w kierunku mn. w. równoleżnikowym na olbrzymiej przestrzeni, zawartej między Atlantykiem a Ocean ją. Mimo to nie zdołały w kierunku południkowym zdobyć nawet środkowego Podnieprza i Powołża, nie mówiąc już wcale o północnym wschodzie Europy. A przecież suwata była znana nad Śródziemnem morzem od przeszło 4000 lat. Podobny obraz dostarcza nam wytwór, należący do zupełnie innego działu kultury. Wóz mianowicie znany jest w Azji południowo-zachodniej co najmniej od 5000 lat. W tym samym czasie znały go już zapewne i stepy; a w każdym razie poznać go musiały nie później niż przed 4000 lat. Dziś zasiąg jego rozlega się od Iberji aż do Siamu, Chin i Japonji. Tymczasem mieszkańcy północno-wschodniej Europy, Permjacy, dopiero teraz się z nim zapoznają; dotychczas używali wyłącznie włoków lub sań, podobnie zresztą jak wszystkie ludy północnej Azji. O ile chodzi o wóz, można takie powolne jego rozpowszechnianie się w kierunku północnym tłumaczyć prze-dewszyst.kiem lesistością północnej Eurazji. Ale nie można tego tłumaczenia stosować, gdy chodzi o zarzutnię lub suwatę. Także i stepy nie mogły być bezpośrednią przeszkodą dla przybycia obu tych narzędzi z południa. Bowiem wschodnio-europejskie stepy to nie jakieś bezwodne, bezrybne przestrzenie. Przeciwnie, tam właśnie leżą dolne biegi wielkich rzek, nad któremi rybołówstwo jest dziś nadzwy-