klstidwa026

klstidwa026



46 )SZYŃSKi: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN

niej Małorusi etc. wiatry poprostu przychodzą z morza, albo są powodowane przez chmury. W innych krajach słowiańskich, ale po-części także i w Polsce czy na Rusi wieją one z lasu, z pieczar, wychodzą z ziemi i t p. Ciekawe są ludowo-„naukowe“ poglądy na wir powietrzny, grający tak doniosłą rolę w wierzeniach i tak powszechnie brany za przejaw złych demonów; ma on wynikać mianowicie ^ze spotkania dwu wiatrów" (v. „jek wiatr z wiatrem się zejdzie"), albo gdy ich się więcej „do kupy zbije". Ale i o nim słyszymy niekiedy, że wychodzi z ziemi.

Pospolitym u Słowian zwyczajem lud rozróżnia i nazywa wiele rodzajów wiatru w zależności przedewszystkiem od kierunku, skąd przychodzą (ob. np. § 9); poza tern od stopnia wilgotności, od siły (to zn. szybkości) etc. Szczególnie obfitą nomenklaturę tego rodzaju znam Z-Serbochorwacji, Bułgarji i północnej Wielkorusi.

Bardzo zajmujące są poglądy na chmury, niezbyt godzące się z ..całkiem, nieraz przeciwstawnemi wierzeniami. Nie będziemy tu wymieniali wszystkich. Do najciekawszych a zarazem najprymitywniejszych należy interpretacja chmur jako dymu, spotykana zarówno na południu (np. w Bułgarji), jak i na wschodzie (np. u Małorusinów w Hrubieszowskiem) oraz na zachodzie (np. w Mało- i Wielkopolsce). Żywo przypomina ona odnośne zapatrywania ludów egzotycznych, znajdujące m. i. wyraz w znanej sympatetycznej praktyce palenia tytoniu w celu wywołania chmur (a z niemi deszczu). Dla witebskich Białorusinów chmury składają się „ze szczególnej masy, poprzez którą krople deszczowe przechodzą tylko, przecedzają się". Podobne poglądy nieobce są i innym Słowianom. Naogół jednak słyszymy po wsiach, że chmury gradowe są pełne kawałków lodu, a zaś deszczowe — wody; ostatnie niekiedy „obrywają się" i wtedy strugi zalewają ziemię. Substancja chmur jest zdaniem wieśniaków polskich, ruskich i in. galaretowata, bardzo podobna do trzęsionki, sporządzanej jako potrawa z wygotowanych a później wystudzonych zwierzęcych odnóży. Etnografowie spotykali włościan, którzy na własne oczy oglądali kawałki chmur, spadłych na ziemię i posiadających wyżej opisany wygląd; byli między tymi przygodnymi „badaczami" wiejskimi i tacy, co próbowali smaku znalezionej chmury. Jak łatwo się domyśleć, widzieli oni i ewentualnie kosztowali śluzowate utwory crganiczne (np. Nostoc sp.*), biorąc je ze względu na ich niezwykłą wodnistość i występowanie przy wilgotnej pogodzie za ułamki chmur.

Obok wierzeń o ciąganiu chmur przez duchy czy ludzi (ob. rozdz. 11.) istnieją też wersje, według których „one się same noszą", „chodzą same powietrzem", względnie „w powietrzu", które „trzyma je u góry". 1

30. Ważna ze względów praktycznych kwestja powstawania opadów atmosferycznych musiała zdawna zajmować wieś. Zwykle jed-jiak zbywa się ją przez oddawanie przyczyny dżdżu w ręce Boga, s gradu — bądź także w Jego dłonie, bądź w ręce czarownic. Do wiedzy natomiast należą ludowe interpretacje pochodzenia rosy; mogą one nawet służyć za klasyczny przykład tej wiedzy w przeciwstawieniu do wierzeń, a jednocześnie za przykład oboczności tłumaczeń, wywołanej przez różne-przyczyny powodujące podobne zjawiska1.

Tak więc na zachodniej (polskiej) Białorusi lud najczęściej objaśnia nam, że rosa „wychodzi z ziemi". Jota w jotę to samo słyszymy pospolicie w rdzennej Polsce (gdzie tu i owdzie dodatkowo tłumaczą, iż „ziemia się poci"). Nieobcy jest taki pogląd m. i. i Małorusinom oraz Bułgarom (u których to ostatnich również słyszymy o poceniu się ziemi). Ponieważ rosa powstaje, jak wiadomo, dzięki skraplaniu się pary, uchodzącej z mniej oziębionych części powierzchni ziemi oraz roślin, więc ludowe tłumaczenie tego fenomenu wcale dobrze odpowiada prawdzie. Ale obok powyższej wersji istnieje inna. Mianowicie w Bułgarji, zrzadka na Białorusi (np. ok. Grodna), bardzo często w rdzennej Polsce i na Małorusi na tych samych obszarach i okolicach, nieraz w tych samych wsiach, w których notowano wersję poprzednią, czasem od jednych i tych samych osób, dowiadujemy się obocznie, że rosa „pada z nieba". Przytem na Rusi pada ona nietylko na ziemię, trawy etc., ale (bądź sama, bądź też w jakiejś odmianie) także na pszczoły — od tego stają się one miodne — i na bydło— od tego krowy czynią się mleczne. — Zmarznięta rosa staje się według Buł- \ garów szronem; podczas gdy szadź jest to ich zdaniem zmarzniętąjngła. ^ Ze zrozumiałych, ale całkiem odmiennego rodzaju względów także atmosferyczne zjawiska świetlne należą do wzbudzających żywe zajęcie; racjonalnych jednak objaśnień tych zjawisk brak niemal zupełnie. W stosunku do wielu z nich trudno jest zresztą wprost wyobrazić sobie, aby mogło być inaczej. W szczególności wyładowania elektryczności przez siłę wrażenia, głęboko nieraz wstrząsającą całe jestestwo, zdawna musiały chyba hamować możność trzeźwego sądzenia a sprzyjać powstawaniu koncepcyj zupełnie fantastycznych. Nie myślę w tej chwili wyłącznie o piorunach; ognie św. Elma i kuliste błyskawice sprawiają efekt nie mniejszy; owszem przez stosunkową rzadkość występowania raczej powiększają go jeszcze. Dość jest zresztą uprzytomnić sobie na chwilę ostatni z dwu wymienionych tylko co fenomenów, aby to zrozumieć: zjawia się, powiedzmy, nagle świetlista, barwna (żółta, szkarłatna albo purpurowa) kula wielkości pięści czy nawet głowy ludzkiej i posuwa się, czy raczej płynie wolno po- 2

1

Ob. Zb. t. 6, r. 1882, str. 218.

2

Rosą lud nazywa nietylko to, co my, lecz — biorąc szerzej —wogóle wszelki kropłisty osad wodny na roślinach; mówi się więc m. i. np. o „rosie po deszczu* i t. p.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa319 626 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być groźniejsze dla człowieka). Podobnież małor
klsti035 46    k. Moszyński: kultura ludowa slowIań i usuwa się w dół; ale dolny brze
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n
klstidwa012 18 K. MOSZYŃSKI . KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchom
klstidwa017 28 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Tu i owdzie zajmujące panują na nią poglądy; twi
klstidwa020 3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być widzialne i po upływie określonego czasu znó
klstidwa022 38 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN chodzi; ale dokładny opis oraz nazwa, powszechni
klstidwa023 40 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Te nazwy są niewątpliwie nowszego pochodzenia i
klstidwa024 42 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN nomenklatura fluktuacyj (Białego) morza. Tak wię
klstidwa025 44 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN takie jak hało (t. j. gało gołe błoto’) albo h&
klstidwa027 48 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wietrzeni, poczem rozprasza się z trzaskiem albo
klstidwa029 52 .    k. Moszyński: kultura ludowa słowian dziewają się słoty. Jaskrawo
klstidwa030 54 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN jeżeli liście drzew wcześnie opadną, ma nastąpić
klstidwa033 60 • K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAŃ całego szeregu wewnętrznych organów ciała ssak
klstidwa035 04    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN muły — zdaniem niektórych Serb
klstidwa037 68 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Ogółem biorąc, mamy tu przed sobą chaos wiadomoś

więcej podobnych podstron