88 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
porównania mniejszym stopniu także intelektualne; natomiast głowie— intelektualne, a tylko wyjątkowo uczuciowe1. Coprawda, jak o tem będzie mowa w rozdz. 11., lud i głowę ma bardzo często za siedlisko duszy wogóle, a zatem zdawałoby się za siedzibę całego uczuciowego psychicznego życia; ta jednak okoliczność bynajmniej nas nie krępuje: konsekwencji niema co od włościaństwa oczekiwać; dusza dla niego to bynajmniej nie całość psychicznych przeżyć, lecz poprostu swoisty, niejasno określony, odrębny objekt, bynajmniej z innemi koncepcjami „psychologicznemu nieuzgodniony. Może ona sobie mieszkać w głowie czy gdzie indziej, to obojętne; uczucia w każdym razie pozostają zlokalizowane w sercu czy wnętrznościach; sprzeczności w tem niema; a raczej jest, ale chłop jej wcale nie dostrzega.
Że „głową" się według ludu zauważa, pojmuje, pamięta i myśli, że od niej zależy mądrość i głupota, przytomność i obłęd, — to z łatwością stwierdzamy, przysłuchując się charakterystycznym a pospolitym zwrotom ludowej mowy, takim jak: „mieć mądrą (albo głupią, albo popsutą) głowę", „nie mieć tego a tego w głowie", „dostać błędu do głowy", „wziąć co do głowy" (w znaczeniu zapamiętać) etc., albo — o myślach czy wiadomościach: — „wpaść w głowę", „wypaść z gto-' wy" i t. d., i t. d.
Każdego, kto choćby pobieżnie zapozna się z ludową nomenklaturą przejawów intelektu, uderzyć musi natychmiast, że jedne z nich są określane przez lud ostro i odnośny termin powtarza się jedno-lub niemal jednoznacznie w ustach wszystkich lub prawie wszystkich Słowian (np. myśl, mądrość), natomiast określenia przejawów innych (takich jak odurzenia, „zdawania się") są chwiejne, a odnośne terminy dwuznaczne, o granicach zatartych, przechodzące semantycznie jedne w drugie, liczne i używane w dziwnym nieraz nieładzie obok siebie. W związku z tem przebieg mniej lub więcej wyczerpującego wykładu, poświęconego wspomnianej nomenklaturze, musiałby z konieczności przypominać — Jeśli mi wolno użyć porównania — jakgdyby nizinną rzekę, której koryto to zwęża się, szybko mijając wyraziste brzegi, to zwalnia bieg, prawie się gubiąc w szeroko rozlanych, obfitych, krzyżujących się wzajemnie odnogach o brzegach niejasnych. My tu oczywiście nie możemy traktować rzeczy wyczerpująco; przeciwnie, damy tylko kilka orientujących uwag, tworzących łącznie niepełny szkic do przyszłego obrazu.
64. Dwie podstawowe „władze" intelektu: pamięć i rozum, w wielkim stopniu — można to śmiało powiedzieć — pobudzają uwagę ludu;
dużo się o nich słyszy nietylko w ludowych przysłowiach (najczęściej zapożyczonych przecież z ust warstw wyższych), lecz i w zwykłych powiedzeniach, rozmowach oraz w pouczeniach, chętnie dawanych młodszym przez starszych. Obie te władze określane są też — bądź łącznie, bądź każda oddzielnie — prastaremi terminami, jednakowemi u wszystkich Słowian. Na lat tysiące liczy się wiek indoeuropejskiego pnia *men-, tkwiącego w słowiańskich wyrazach pamętF. (:==pa-men-ti-) 'pamięć, rozum’, mtneti ‘mniemać’i prawdopodobnie także w słowie mędrt (^=mon-d-ro-) ‘mądry’, a którego znaczenie można mniej więcej oddać słowami 'myśleć, być podnieconym duchowo’ (porówn. stind. many a te ‘myśli’, goc. munan 'mniemać, myśleć’, lit. minti 'wspominać’). Również tysiące lat trwa indoeuropejski pień *aije-, *auei- 'czuwać, uważać na co’, z jakim językoznawcy łączą pień bałto-słowiański au-, zawarty w wyrazach: sł. unri> (^=*aumos) 'rozum, pamięć’ i lit. aumenis 'pamięć’. Ścisły faktyczny związek pamięci i rozumu znajduje wyraz w tem, że, jak widzieliśmy, w świetle nazw częściowo się one pokrywają. Jednak naogół przez um-f. (i ra-zum-L, rozumu) określają włościanie słowiańscy 'pojmowanie’, natomiast przez pamętT, 'pamiętanie, poczucie własnego istnienia (przytomność), świadomość’; tylko u Słowian południowych rzeczy te są mniej jasno odgraniczone. Jeśli owych Słowian nie uwzględnimy, a także jeśli rozmyślnie zamkniemy oczy na mniej lub więcej drobne wyjątki, spotykane u Słowian północnych, to będziemy mogli zdaje się orzec, że zgodnie ze sposobem mówienia włościan: 1) „bez umu (rozumu)" są przedewszystkiem dzieci (zawsze! wszystkie małe dzieci), ludzie głupi i idjoci; natomiast „bez pamięci" są zwłaszcza ludzie nieprzytomni lub opanowani przez gwałtowny afekt (silny gniew, strach i t. p.); 2) umu (rozumu) można się uczyć (dziecko się go uczy); natomiast o uczeniu się pamięci jako takiej słyszymy,
0 ile mi do tej chwili wiadomo, bardzo rzadko2; 3) z wiekiem przedewszystkiem słabnie pamięć, mniej zaś (i dopiero w późnym okresie zdziecinnienia) „um“. — W sposób bardzo charakterystyczny przeciwstawiają sobie pamięć i „um“ naprzykład wielkoruscy włościanie z b. gubernji archangielskiej, mówiąc, że jeżeli (w danej chwili) zbytnio obciążyć pamięć („wziąć na pamięć" zbyt wiele), to „u m“ się miesza. Zgodziłoby się to z naszem ujmowaniem rozumu jako zdolności pojmowania i sądzenia. Podobnież z drugiej strony zgodzilibyśmy się w mniejszym lub większym stopniu na twierdzenie Czar-nogórza, że „um panuje, podczas gdy pamięć jest właściwa wszystkim zwierzętom" („um caruje; pamet i maju svi żvotiny“)2.
Za siedzibę przejawów woli lud, o ile się orjentuję, uważa zarówno serce, jak i głowę, ale pierwsze zdaje się znacznie częściej. Brak mi jednak w tym względzie dokładnych wiadomości.
1 Porówn. zwrot: „Ja cię nauczę pamiętać-2, znany, zdaje się, i ludowi.
a Ale wbrew temu powiedzeniu u Serbochorwatów i um i pamet mają najczęściej jednakowe znaczenie, określając każdy zosobna zarówno 'rozum5 jak
'pamięć5.