klstidwa161

klstidwa161



310 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA

w odzież państwa młodych; głosi też lud, iż kobieta brzemienna zawsze powinna nosić przy sobie m. i. igłę, jeśli nie chce, by dziecko cierpiało na konwulsje, pochodzące z t. zw. podwiania czy nawiania (ob. § 133). Tamże w przeddzień świętego Jana zawieszają u wrót obory nietylko oset (§ 241), lecz i doskonalszy jego sobowtór-igłę. (Na Wielkorusi matka, chcąc wypłoszyć chorobę z uszu dziecka, grozi jej, nakłuwając zlekka dokoła chorego miejsca igłą lub nożycami: „Będę ją kłuła nożami, toporami, ostremi nożykami, pazurami i paz-nogciami...“; porówn. wyżej § 152). Szydła, zatknięte w drzwi czy okna chronią włościan zachodnio-słowiańskich od najścia zmory. Rożny, wbite w ziemię i sterczące ostrym końcem wgórę na podobieństwo piorunochronów, zabezpieczają Serbów od burzy. I t. d. Najpospolitszą jednak wszędzie bronią jest nóż. W bardzo wielu okolicach północnej i południowej Słowiańszczyzny kobieta brzemienna, będąc poza domem, nie rozstaje się z otwartym nożem ani na chwilę; niemowlę ma go tam zawsze w kołysce lub pod nią; on też zabezpiecza drzwi i okna chat, gdzie leży dziecię; groźne jego ostrze wyczekuje pod poduszką Kaszuby, Polaka, Morawianina i innych na skradającą się w mroku nocnym zmorę. Ciężko chorych „leczą* włościanie północno-wielkoruscy w ten sposób, że kładą im pod łóżka noże i kosy; podobnie Małorusini, nie wyłączając zachodnich, leczą chorych zapomocą ostrych narzędzi, stawiając ich np. na klingi noży i „płótna* kos. O wyostrzoną jak brzytwa kosę lub sierp, zatknięte we wrota obór w niesamowity wieczór świętojański, „obrzynają się* (t. zn. kaleczą) białoruskie wiedźmy. — Wszędzie: w Czechach, w Polsce, na wszystkiej Rusi i na Bałkanach, zbroi się wieśniak przeciwko złemu w siekierę. Kładzie ją pod kołyski i łóżka ostrzem dogóry, kładzie na próg ostrzem do zewnątrz (lub do wewnątrz, jeśli taka zajdzie potrzeba)... Na Bałkanach wynosi ją nawet wraz z innemi ostremi narzędziami na dwór w czasie burzy przeciwko gradowym chmurom czy też przebywającym w nich demonom, co, spadając, kaleczyć się mają i ranić o nastawione ku nim ostrza. Rola siekiery, rzuconej na próg ostrzem do zewnątrz, jest szczególnie przejrzysta podczas niektórych obrzędów rodzinnych, mianowicie narodzinowych i weselnych (patrz o tem część III). Ale nigdzie na terytorjach Słowiańszczyzny nie unaocznia się ona — podobnież jak rola noża-sztyletu — z tak uderzającą jaskrawością, jak u tubylców Kaukazu. Tam szeroko opowiada nam lud o demonach, co, ulegając podstępowi człowieka, same, atakując go, nabijały się na nastawione ostrza wspomnianych narzędzi.

244. Bronią niemniej potężną od poznanej przed chwilą jest ogień i żar, szczególną wziętością cieszące się na obszarach Słowiańszczyzny wschodniej. Jak chcą chłopi, domowe ognisko w dzień i w npcy strzeże chatę od złego. W wielu okolicach na Bałkanach i Ukrainie w pokoju, gdzie leży niemowlę, podtrzymują ogień, ciągle płonący. Na rozległych obszarach Słowiańszczyzny wschodniej pełni ogień czarodziejską swą służbę także w czasie wesela. Orszak, wracający do chaty, musi tam przejechać przez umyślnie w tym celu rozpalone ognisko. Pospolicie nie wie już lud, dlaczego to czyni, ale tu i owdzie zrywają się jeszcze z ust uczestników charakterystyczne słowa, jedne z tych nieocenionych dla etnologa słów, co, jak nocna błyskawica, nieoczekiwanie oświetlająca drogę, ukazują mu w pełnem świetle motywy, kierujące duszą chłopską. Oto np. w Mohylowskiem, gdy wozy weselne przejeżdżają przez ogień, woła starszy drużba: „Ńichaj uśo złoją i chudój a "sharyt". („Niechaj się spali wszystko złe i niedobre").

Białorusini w okresie, gdy chodzą demony kobiece, zwane rusałkami, odstraszają je głowniami, niby wilki lub inne dzikie zwierzęta. Z płonącemi żagwiami w ręku obiega też młodzież ruska, zachodnio-słowiańska i t. d. pola w wieczór sobótek, aby zabezpieczyć je — jak dziś zwykle mówią od robactwa i zapewnić urodzaj. Samo ognisko świętojańskie, rozpalane w dniu, kiedy władza wiedźm dosięga szczytu — to potężny środek apotropeiczny, unieszkodliwiający złe. Warto ti> również zaznaczyć, że, aby jeszcze bardziej wzmocnić działanie ogni świętojańskich, wielkanocnych i t. p., palą w nich Słowianie, jak i inne ludy, tarninę, brony etc.; niekiedy w czasie pomorów skacze się też (na Wielkorusi) przez ognisko z jałowca. Oczywiście mieszanie dwu czy paru środków potęguje skutek. Ale i zwykły ogień lub żar jest środkiem tak silnym, że nieraz sama wzmianka o nim wystarcza, by odpędzić złe. Tak na Polesiu mozyrskiem, jeśli mąż-upiór odwiedza nocami pozostałą przy życiu żonę, powinna ona zagrozić: „Ja jemu óćy zasyplu żarom", i to już wystarczy.

Jak widać z niektórych przykładów^ powyższych, nazywanie ognia środkiem apotropeicznym nie jest całkiem ścisłe, bowiem on nie-tylko odwraca złe, choćby w szerokiem rozumieniu słowa, lecz także — i to bodaj przedewszystkiem — niszczy je. Te niszczące własności ognia znajdują też wyraz w północno- i południowo-słowiańskich opowiadaniach i praktykach magicznych, nawiązujących do wpędzania demonicznych istot przez łudzi w płonące ogniska, aby tam zgorzały. M. i. i dziki serbski zabieg magiczny, opisany przez nas w § 209, wyraźnie, jak świadczy źródło, zmierza do napędzenia „żmija" w kierunku płonącego na cmentarzu ogniska. U nas w Małopolsce opowiada Jud o wpędzaniu w umyślnie rozpalone na polu ogniska demonicznych istot dziecięcych, powstałych z dusz porońców czy nie-chrzczeńców.

245. Znakomitem uzupełnieniem powyższych praktyk i wierzeń słowiańskich są analogiczne przejawy kultury miejscowej u tubylców różnych krajów, sąsiadujących od wschodu z ziemiami Słowian. Ograniczę się tu do dwu przykładów z Kau-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa160 310 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA wr odzież państwa młodych; głosi też lud, iż kobieta br
klstidwa044 82 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Bardziej zajmujące jest, jak lud wyobraża sobie
klstidwa083 16Ó i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAŃ „w grudniu44 i t. p.), bądź też dokładniej (np.
klstidwa094 JgO    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN vichorevo gńezdó); on też skr
klstidwa181 350 i. Moszyński: kultura ludowa słowian gijnych uniesień To też źródła etnograficzne m
klstidwa265 518 L. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN , ołtarzy (§ 191); o ile więc lud zdradza pewie
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy
klstidwa011 16    k. Moszyński: kultura, ludowa słowian tujących o historji naszych n
klstidwa012 18 K. MOSZYŃSKI . KULTURA. LUDOWA SŁOWIAN ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchom
klstidwa017 28 K. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Tu i owdzie zajmujące panują na nią poglądy; twi
klstidwa019 32 L. MOSZYŃSKI! KULTURA LUDOWA ROZDZIAŁ 1. KOSMOGRAFJA I GEOGRAF JA 33 naprzód wschodzą
klstidwa020 3i l, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN być widzialne i po upływie określonego czasu znó
klstidwa021 36 i. Moszyński: kultura ludowa pewnością należących do siebie. Są to wyrazy: młrs. (Pol
klstidwa022 38 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN chodzi; ale dokładny opis oraz nazwa, powszechni
klstidwa023 40 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN Te nazwy są niewątpliwie nowszego pochodzenia i
klstidwa024 42 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN nomenklatura fluktuacyj (Białego) morza. Tak wię
klstidwa025 44 I. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN takie jak hało (t. j. gało gołe błoto’) albo h&

więcej podobnych podstron