418 k. Moszyński: kultur..? ludowa słowian
dziś jeszcze mieć tak wielkie znaczenie w życiu ludu (a nawet inteligencji miejskiej). Tłumacząc to, należy przedewszystkiem podkreślić, iż znaczna część wróżb przy ich wygłaszaniu etc. nie jest ściśle określona co do sposobu spełnienia się, czasu, miejsca, a często i osoby. Powiedzmy — że posłużę się tu przykładem, jaki znajduję w materja-łach, ogłoszonych przez P. Bogatyreva z Wielkorusi, z powiatu szen-kurskiego gubernji archangielskiej, — znak złowieszczy (głos demona, słyszany we śnie) ostrzegł pewnego chłopa przed nieszczęściem w przeddzień wyjazdu do miasta; jednak w mieście nic się złego nie stało ani owemu wieśniakowi, ani też jego towarzyszom; natomiast w rok później niedźwiedź pożarł mu sztukę dobytku; wróżba uważa się za spełnioną. — Tu również uwzględnić należy niedokładność pamięci. Gdy minie dłuższy czas po otrzymaniu złowróżbnego znaku czy też właściwej wróżby, nie pamięta się ich z całą dokładnością i tem łatwiej do zaszłego wreszcie jakiegoś wypadku dostosowuje. Dalej osoby, wierzące we wróżby i przytem łatwo poddające się sugestji czy też wogóle mające odpowiednie usposobienie, niejednokrotnie postępują mimowolnie w myśl tego, co im wywróżono, tak że wróżba istotnie się spełnia; wiara zaś we wróżby była bardzo silna, i zdarzać się miały podobno wypadki, że włościanka, której znak z zaświatów przepowiedział śmierć, zapadała na zdrowiu, czy też nawet umierała (porówn. z tem § 275). Wreszcie i paranormalna wrażliwość niektórych wróżbitów, zwłaszcza o ile wieszczą oni np. w stanie ekstazy, może zapewne faktycznie powodować wyczucia rzeczy zakrytych dla ogółu (np. wróżbita taki może śród danych osób „odkryć" przestępcę i t. p.); tu zresztą wkraczamy na tory wcale jeszcze ciemne dla nauki (cf. § 292).
Wszystkie powyższe czynniki maleją jednak wobec najważniejszego: jest zaś nim niewątpliwie właściwy człowiekowi, przemożny popęd do rozwiązywania wszelkich zagadek i odsłaniania wszelkich tajemnic. Ten to właśnie bodziec, owa niepożyta, dojmująca ciekawość — jeśli dotyczy przedmiotu rozbudzającego silne afekty czy nieprzezwyciężone pożądanie — zaślepia nieraz zupełnie i niekiedy prowadzi nawet najinteligentniejszych ludzi współczesnego świata na manowce najbardziej naiwnych wróżb; cóż dopiero mówić o nieoświeconym wieśniaku!
Rozdział 11. Wierzenia.
332. Nagłówek tego rozdziału jest niezupełnie ścisły. Poniżej bowiem będzie mowa nietylko o wierzeniach, lecz również — i to na pierwszem miejscu — o religijnem ustosunkowaniu się ludu do poszczególnych zjawisk świata, o ich roli w ma-gji etc. Zostawiam jednak ten tytuł, ponieważ: po 1) w etnografji polskiej zupełnie pospolicie, mówiąc o wierzeniach, uwzględnia się także
rolę danych zjawisk w życiu religijnem oraz w magji, po 2) wspomniana rola przeważnie jaknajściślej się z wierzeniami wiąże i po 3) nagłówek, któryby dobrze odpowiadał treści tego rozdziału, byłby — jako zbyt długi — niezręczny i przytem zupełnie nieodpowiedni ze względów technicznych1.
Hola poszczególnych zjawisk świata w wierzeniach - i wogóle w religijnem życiu ludzkości stanowi przedmiot, od dość dawna żywo zajmujący umysły; stąd badania nad nim są bardzo posunięte. Na wielką skalę rozpoczęły się one w związku z pracą językoznawczą, ► rozwijającą się — począwszy od przełomu 18. i 19. wieków — coraz
wspanialej. Przy językowych studjach porównawczych znaczna ilość dawnych tekstów indoeuropejskich, semickich i innych została przez europejskich uczonych bądź po raz pierwszy odczytana, bądź szczegółowo zbadana; z samej przytem natury rzeczy zajął umysły nie-tylko język tych tekstów, lecz i ich treść; ostatnia obracała się zaś bardzo często właśnie dokoła rzeczy religijnych. Z drugiej strony w tych najstarszych tekstach znaleziono m. i. imiona bóstw, które dały śię wytłumaczyć etymologicznie jako nazwy zjawisk przyrody w rodzaju słońca, nieba, jutrzenki i t. d. Także niektóre cechy tych bóstw, wymienione w tekstach, zgadzały się z taką etymologją ich nazw. Całkiem więc prosto wytworzył się śród pierwszych jezyko-znawców-mitologów pogląd, że religja wyszła od ubóstwienia zjawisk f przyrody.
833. Jednym z najwybitniejszych przedstawicieli tej t. zw. natu-ralistycznej albo językoznawczo-mitologicznej szkoły był słynny językoznawca Max Muller (1823 -1900). Jego mitologiczne prace, ogłaszane w drugiej połowie ubiegłego wieku, znalazły szeroki rozgłos i oddźwięk m. i. także na ziemiach słowiańskich. Z tych to czasów pochodzi znane trzytomowe dzieło Aleksego Afanasjeva p. t. „Poeti-ćeskija vozzrenija Słavjan na prirodu“, wydane w Moskwie w latach 1865—18693. Zawiera ono blisko półtrzecia tysiąca stronic formatu
1 Mianowicie przez wzgląd na konieczność zastosowania w tym rozdziale zmiennej paginy żywej.
2 Od wierzeń należy odróżnić mity, ale różnica między temi rodzajami wytworów jest bardzo płynna. My tu postąpimy w ten sposób, że przejawy ludowego religijnego światopoglądu, według których normuje lud swe postępowanie wobec zjawisk (lub normował je niezbyt dawno), potraktujemy jako wierzenia. Te zaś wytwory, co narówni z baśnią mają już dziś dla włościan tylko wartość mniej lub więcej zajmującego opowiadania, zaliczymy do mitów i pokrótce dotkniemy ich niżej osobno, gdy będzie mowa o literaturze ustnej. Zupełnie zresztą ściśle tego rozróżnienia trzymać się nie będziemy, kierując się jak zawsze przedewszystkiem względami praktycznemi.
* Warto zaznaczyć, że tchnący romantyzmem tytuł tej pracy znajduje mu-tatis mutandis uderzający dublet w nagłówku równocześnie wydanej książki W. Schwartza: „Die poetischen Naturanschauungen der Griechen, Romer und Deu-tschen", r. 1864—79.