892 i. MOSZYŃSKI: KULTURA A'A SŁOWIAN
dobny sposób artysta, chcąc wyrazić nadludzką siłę bóstwa, wyobraża je np. z wielokrotnie powiększoną liczbą rąk. — Przeciw tej hipotezie przemawia jedynie zasiąg spiętrzonych dachów w Eurazji; zasiąg ten bowiem, aczkolwiek dziś na ogół wyspowy, tzn. rozproszony, jest tak ukształtowany, jak gdyby stanowił cząstki rozbitego wzgl. rozproszonego przez ruchy etniczne i wpływy kulturalne zasięgu zwartego.
Fig. 118. Motyw z kijanki. Sławonia1. Vjesnik Etn. Muz. u Zagrebu 1.1, r. 1935, s. 31 fig. 9.
Gdy chodzi specjalnie o spiętrzone dachy na Bojkach, to szczególnie ważkie znaczenie, przemawiające — wbrew wskazówkom zasięgu — za konwergencją, posiada fakt, iż najstarsza cerkiew boj-kowska, kryta takim dachem, datuje się zaledwie z samego końca wieku XVIII (r. 1793), podczas gdy cerkiew ze wsi Isaje, zbudowana według F. Strzałki w r. 1663, nie różni się w zasadzie co do typu dachu od wielu innych małoruskich pozakarpackich, a jej kształty znajdują wytłumaczenie w czysto architektonicznych przesłankach.
Dodajmy, bo to jest dla nas jako traktujących o sztuce ludowej szczegół pierwszorzędnego znaczenia, że wedle Strzałki wszystkie cerkwie w Bieszczadach, o jakich tu mówimy, „są dziełem miejscowych cieśli-gospodarzy, przeważnie analfabetów. Dwaj z nich czynni byli jeszcze do niedawna, a to Łuć Śnihur ze wsi Pohar w pow. stryjskim i Dymitr Pohraniczny z Mołdawska w pow. turczańskim. Pierwszy cieszył się wielkim wzięciem i wzniósł jakoby przeszło 30 cerkwi. Umarł przed kilkoma laty, tak że dziś przy życiu pozostał już tylko ostatni, starzec przeszło 70-letni. Cerkiewki jego utrzymane są całkowicie w duchu tradycji i różnią się przez to wybitnie od rozpowszechniającego się od dłuższego czasu nowego rodzaju budynków*4.
Należy oczekiwać, iż bliższe badania Strzałki rozstrzygną ostatecznie kwestię genezy pięknych cerkwi o spiętrzonych dachach. Jeśli przyjmiemy, że kolonizacja dość pustych do niezbyt dawna gór nad górnym Stryjem i Oporem1 2 trwała ran. w. do początku wieku XVII i jeśli uwzględnimy, że jedyna zachowana do dziś dnia cerkiew z XVII wieku dachu spiętrzonego nie posiada, tedy nasuwa się myśl, iż artystyczna koncepcja owych dachów powstała stosunkowo późno na skolonizowanych górskich obszarach. Nie wykluczone jest przy tym, że zaistniała wśród architektów-cieślów ludowych w rodzaju owego Śnihura czy Pohranicznego.
Fig. 119. Malowana przysiadka od przęślicy; drewno inkrustowane drewnem. Wielkorus. — N. Ścekotov, Russkaja krest-janskaja żivopiś, r. 1923, s.
Mniej może zajmujące dla etnologa, ale niewątpliwie również godne jego uwagi są inne szczegóły architektoniczne dotyczące karpackich świątyń drewnianych, zarówno nakrytych dachem, o jakim wyżej, jak i pozostałych. Na ogół należy je uważać za wynik oddziaływania na prastarą architekturę drewnianą środkowej Europy stylów sztuki wyższej: wschodniego (bizantyjskiego) oraz zachodnich (głównie gotyku i baroku, w znacznie mniejszym stopniu empirowi). Typ, wyobrażony na fig. 177—78, łączy w sobie przy tym zupełnie rozbieżne techniki budowlane: zrąb (węglówkę) z pustą ryglówką, krytą gontem. Ściany głównego budynku są tu mianowicie konstruowane na węgłowany zrąb, wieży zaś na rygle. Mieszanie się różnych technik w jednym i tym samym budynku znajduje też odpowiedniki w podobnym, choć od tamtego niezależnym, mieszaniu się stylów. — Jak pisze w r. 1926 W. Zaloziecky, któremu zawdzięczamy rozprawę Gotische und barocke Holzkirchen in den Karpa-thenlandern, pierwiastka prawdziwie twórczego brak jest w kościelnej architekturze wiejskiej Karpat3; nie tworzy ona nowych form, lecz kombinuje tylko ze sobą i odmienia formy przejęte od sztuki wyższej, a dostosowane do techniki ciesielskiej. Mimo to wśród omawianych świątyń widujemy często kształty niezwykle piękne, stojące niekiedy pod względem swoistego wdzięku i lekkości zarysów na najwyższym poziomie sztuki. Szczególne, że dotyczy to zwłaszcza zabytków gotyckich, w których mieszają się całkiem odrębne techniki (ob. wyżej). Zaznaczmy zaś przy tym, iż m. i. także kościoły karpackie po twierdzają znaną nam już regułę, wedle jakiej wysoki poziom sztuk prymitywnej łączy się ściśle z wysokim poziomem artystycznej tech niki. Istotnie technika ciesielska, stosowana do wspomnianych ko ściołów, jest nadzwyczajnie rozwinięta i kunsztowna; według V. Mem jej dojrzałość po prostu zadziwia zważywszy znaczne oddalenie
Styl tego motywu jest zresztą całkowicie węgierski.
Dorzecze górnego Stryja zostało zresztą osiedlone wcześniej niż dorzecze górnego Oporu (ob. K. Moszyński, Niektóre przyczyny zróżnicowania kultury ludowej w Polsce, r. 1937, s. 99).
„Das Ursprunglich-schópferische fehlt ihr“ (1. c. s. 4).