1042 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWI
krąg porusza się potężnie, lecz równo i monotonnie jak koło rozmachowe, zamknięci wewnątrz koła tancerze szaleją coraz bardziej“ (Na wysokiej połoninie, r. 1936, s. 81). — Bez porównania wartościowsze dla nas od tego pobieżnego, przez pół literackiego zarysu będą dokładne dane choreografki Z. Kwaśnicowej o widzianym przez nią w r. 1935 we wsi Żabie korowodzie zwanym tam podobnoć arkan1 2 3 4 5 6 7. Odsyłając po szczegóły do jej obszernego opisu (zajmującego ponad 12 stronic w 8-ce), streszczę tu tylko syntetycznie wiadomości najważniejsze z punktu widzenia etnograficznych zainteresowań. Arkan jest dość szybkim korowodem (J = 144), tańczonym pod rozkazami wodzireja, jak koła bałkańskie i rumuńskie. Naprzód trzymający się za ręce tancerze, ustawieni w półkole, kołyszą się na boki w ciągu dwóch pierwszych taktów muzyki, przenosząc czterokrotnie ciężar ciała z jednej nogi na drugą (J J J J); następnie wodzirej, trzymający zwykle w prawej ręce wzniesioną do góry ciupagę, zatacza wraz z towarzyszami — na cały czas trwania tańca — koło, nie domykając go jednak do zupełnego zwarcia (w niektórych wsiach tańczą arkana w kole zupełnie zamkniętym, trzymając się przy tym nie za ręce, lecz opierając się wzajemnie o ramiona). Melodia arkana brzmi według Kwaśnicowej, jak następuje.
1042 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWI
J = 144
Nr 7
Nie licząc wspomnianego wyżej przenoszenia ciężaru ciała z jednej nogi na drugą, co wywołuje efekt kołysania, zasadniczy temat, powtarzający się w ciągu dalszych 10lfa taktów, składa się z następujących ruchów: trzy kroki w prawo (nogą prawą, lewą krzyżującą się od tyłu z prawą i znów prawą), niewysokie wyrzucenie lewej nogi przed prawą łącznie z podskokiem na prawej, stąpnięcie na miejscu nogą lewą i wreszcie niewysokie wyrzucenie prawej nogi przed lewą łącznie z podskokiem na lewej. Przy pierwszym powtórzeniu tego tematu dodają dóń 1 tupnięcie prawą nogą nacechowane dużym rozmachem tej nogi do przodu; po drugim powtórzeniu — 2 takie tupnięcia; po trzecim - 3; po czwartym 4, ale już nie wyłącznie nogą prawą, jak dotychczas, lecz na zmianę lewą (j), szybciej prawą-lewą (j"j) i prawą (J). Potem zasadniczy temat odmienia się nieco bardziej: na miejsce jednego z kroków w prawo (jest to trzeci ruch zasadniczego tematu) następuje stąpnięcie na miejscu nogą, co dawniej wykonywała ten krok, a na miejscu wyrzucenia prawej nogi przed podskakującą lewą widzimy hołubiec uderzony od prawego boku prawą nogą w podskakującą lewą. Dalej temat, nie powtarzając się już wcale w jednej i tej samej postaci, przekształca się jeszcze bardziej: przed hołubcem dostrzegamy kilka tupnięć prawą i lewą nogą. Za chwilę — znów zmiana obrazu. Z zasadniczego tematu pozostały zaledwie strzępki: dwa pierwsze kroki (prawą i lewą nogą) w prawo; po nich zaś mnoży się ilość tupnięć i hołubców. Wreszcie pojawiają się niewysokie podskoki w miejscu ze skrzyżowanymi nogami i skręconym tułowiem, sprawiające wrażenie przygotowywania się tancerzy do zeskoku w dół, a po nich — przysiady. W tym czasie odmienia się też na krótko kierunek ruchu koła z przeciwsłonecznego na zasłoneczny, by wraz wrócić do przeciwsłonecznego (tj. przeciwnego ruchowi strzałki zegarowej). I znowuż widzimy kroki w bok, wielokrotne przysiady raz za razem, tupnięcia prawą (J), lewą (J), szybciej prawą-lewą (J"j) i prawą nogą (J), podskoki itd.
Resztki tańców korowodowych, pokrewnych bałkańsko-rumuńsko-huculskim, przechowały się również u Słowian zachodnich. Przede wszystkim przetrwały one w górach, poza tym jednak także i na nizinach. Do nich to zdaje się należeć m. i. np. kurpiowski konik opisany niedawno, niestety bardzo niewystarczająco, przez ks. W. Skierkow-skiego: „Tańczy się go w sposób następujący: gromada dziewcząt bierze się za ręce i utworzywszy kółeczko, przytrampuje (przytupuje), skacze, od czasu do czasu przykuca ku ziemi. Patrzącemu z boku na tego rodzaju podskoki, wytrząsywania rękami, nogami, głową i całym korpusem zdaje się, że się znalazł w czasach bardzo dawnych" (Kwartalnik Muzyczny r. 1933, nr 17—18, s. 46). Rytm po-
Z. Kwaśnicową 1. c. s. 430. — Nuty powyższe wysłałem z prośbą o opinię prof. drowi F. Kołessie, najlepszemu znawcy muzyki ukraińskiej i wr szczególności wschodnio-karpackiej. Oto jak brzmi jego zdanie: „Podana w ostatnim liście taneczna melodia huculska zapisana jest poprawnie, tj. bez błędów, ale czy to jest melodia grywana do tańca zwanego arkanem — mam poważne wątpliwości. Rzecz w tym, że nie oddaje ona charakterystycznego dla arkana rytmu marszowego, w którym przeważają mocno akcentowane ćwierćnuty. — Mogę się tu powołać na
moje zapisy melodii arkanowych, uskutecznione w r. 1896 i wydrukowane w „Hu-culszczyżnie8 Szuchiewicza (t. 3, str. 87 nr 13 z Kosmacza, str. 94 nr 5, gra zespołu
z Żabia, Jaworowa i Berwinkowej, oraz str. 92 nr 28 z Brustur); wszystkie te przy
kłady zgodne są co do rytmu i różnią się pod tym względem od melodii podanej przez
p. Kwaśnicową, a zgadzają się z moimi nowszymi zapisami z Kosmacza. Na podstawie
porównania mogę stanowczo stwierdzić, że podana przez p. K. melodia nie jest typowo arkanowa" (list z dnia 29 XII 1937). — Pozostawiam innym rozstrzygnięcie podniesionej tu przez prof. Kołessę kwestii, ograniczając się tylko do pewnych, niezbyt zresztą daleko idących zastrzeżeń w stosunku do powtórzonej za
p. Kwaśnicową jakoby arkanowej melodii. Być może zasłużona autorka istotnie
trafiła na melodię niezupełnie typową dla arkana.