1300 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
nic się nie zdał, i wtedy robiono nowe próby, dopóki nie otrzymano munsztuku bez zarzutu. Po zdjęciu ustnika z rdzenia obrabiano jego powierzchnię1 dopóty, dopóki nie pasował w gładki otwór ba-zuny. U góry (tzn. po stronie przyustnej) zaokrąglano z lekka jego zewnętrzną krawędź, a wewnątrz wycinano haczykowatym nożykiem wgłębienie, niezbędne dla skutecznego przykładania warg. Grać na bazunie nie było łatwo. Pasterz przykładał ustnik do jednej strony ust i w ten sposób próbował dobywać z niej tony".
Fig. 368. Grajkowie wielko-ruscy ok. r. 1636; stojący po lewej stronie ma w rękach skrzypcowate narzędzie gudok, siedzący po stronie prawej trzyma na kolanach gęśle symetryczne. Według ryciny dołączonej do opisu podróży Adama Oleariusa (fragment). N. Privałov, Zapiski O. R. S. A. 1. c. t. 5 zesz. 2, r. 1904, s. 80 fig. 48 (cf. też A. Fa-mincyn, Gusli, r. 1890, s. 97 fig. 43).
W niektórych stronach (np. w Karpatach etc.) trąba bywa nieraz sporządzana nie z dwu (podłużnych) części, lecz z długich cienkich klepek odpowiednio wystruganych; wtedy technika wyrobu przypomina bednarską. Zdarza się, że na trąbę zużyte zostanie drzewko, w które uderzył piorun, albo które zostało obalone przez wichurę, skutkiem czego wyschło, a zwierzchnie warstwy drewna potrzaskały na nim i odstały szczapami. Szczap podobnych używa się niby klepek; składa się z nich trąbę i nabija na nią świerkowe obrączki (cf. cz. I s. 291 § 301). Trąby drewniane albo nie posiadają wcale ustników, albo też — zarówno na Kaszubach i w Karpatach, jak na Białorusi, na Polesiu i indziej — mają je. W drugim wypadku ustnik bywa nieraz wykonany osobno z drzewa i wmocowany w wąskie ujście trąby (ob. np. wyżej opis Mullera). Spotykamy jednak również narzędzia wyrobione łącznie z ustni-kiem z jednej sztuki drzewa. W takich wypadkach, powiedzmy na Polesiu, przy żłobieniu wnętrza rozpołowionej strzały drzewka czy gałęzi pozostawia się nietkniętą część przyustną, długą — zależnie od wielkości narzędzia — na 10 do 15 cm; po wyżłobieniu instrument składa się jak zwykle, spowija go mocno wierzbowymi wiciami i dopiero wtedy przewierca się w przyustnym końcu otwór szerokości ok. 1,5 cm2.
832. Kształt trąby jest dość zmienny. Najdłuższe bywają zupełnie proste; średnie i małe mogą być rozmaicie (niekiedy dość pomysłowo lub — w wyjątkowych wypadkach — nawet zgoła fantastycznie) wygięte.
Trąby tego rodzaju, lub też podobne do nich mniej lub więcej wydłużone narzędzia skręcane spiralnie z kory wierzbowej, olchowej czy innej, znane są lub były do niedawna tu i owdzie na Wielkorusi, pospolicie na rdzennej Białorusi (fig. 341) i na Polesiu oraz w dużej północno-wschodniej części rdzennej Polski włącznie z częścią Kujaw i Pomorzem. W pozostałej Polsce na ogół widujemy tylko tzw. trąbki w rodzaju wyobrażonej na fig. 327. Dopiero w Karpatach zachodnich znów je napotykamy, i to jako narzędzie bardzo niegdyś rozpowszechnione, a i dziś jeszcze tu i owdzie zachowane. Powtarzają się także w Karpatach środkowych i wschodnich (fig. 337, 340); bynajmniej nie obce są, względnie były, całej czy prawie całej Słowaczyźnie. Znały je również Czechy oraz Łużyce; natomiast, wyjąwszy północne krańce rozsiedlenia Serbów (fig. 339) i Chorwatów (fig. 338) oraz wyjąwszy Słowenię, na próżno, zdaje się, szukalibyśmy ich po całych Bałkanach.
Rozmiary drewnianych trąb, jak napomknęliśmy, bywają foardzo różne: od kilkudziesięciu cm do kilku metrów. Szczególnie wielkie trąby spowite korą, korzeniami, wiciami lub nabite obręczami znam z Polesia,
Huculszczyzny (oraz Rumunii), śląskiego Beskidu, Słowaczyzny i Moraw. Na środkowym Polesiu sam notowałem dane o trąbach długich na 2 siągi rozwartych rąk (ponad 3,5 m); na zachodnim Polesiu według listownej informacji z Prużany „w niektórych wypadkach" dosięgały one jakoby nawet 4,5 m; huculskie trąby mierzą wzgł. mierzyły do 3 i więcej metrów; na ruskim Zakarpaciu w Prislopie na Węgrzech mają od 3 do 3,5 m; w muzeum w Cieszynie znajduje się trąba góralska z Istebnej długa 4,26 m S ale wedle M. Gładysza nie jest to jeszcze rozmiar największy, narzędzia bowiem, o jakich mowa, dochodzą w górach śląskich do 4,5 m. Czterometrowe trąby znam także z Moraw. Podczas trąbienia opierano podobne olbrzymy na osobnych podpórkach albo na płocie, jeśli był pod ręką. Słychać je było — zwłaszcza w górach — bardzo daleko. Pomimo swej imponującej długości 3
Autor pisze: „Jetzt wurde das grune Holz bearbeitet, bis es itd.“.
* Warihict rianvp.il nnriesłanveh listownie z Prnżaiw.
Wg pomiarów p. A. Borkowskiej zakomunikowanych mi listownie 14 XI1931.