1074 i, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN
górali i o tym, że każdy z nich wykonuje taneczne ruchy po swojemu, tzn. inaczej niż drugi (porówn. też świadectwa Radzikowskiego i Witkiewicza w § 730), znajduje potwierdzenie w wywodach D. Jan-ković na temat roli kobiety w ludowych tańcach (r. 1937); podnosząc mianowicie wielki wpływ obecności kobiet przy tańcach mężczyzn, twierdzi ona, że obecność ta jest podnietą do improwizowania nowych figur przez tancerzy. Jednakowoż, sądząc z tego, co pisze, figury takie byłyby to zjawiska efemeryczne, znikające jako całość zaraz po zaistnieniu; można je właśnie według wspomnianej autorki po tym odróżnić od normalnych, „że się nigdy nie powtórzą dwukrotnie w jeden i ten sam sposób1 2. Bardzo wątpię, by tak daleko posunięte twierdzenie było słuszne
Skoro mowa o kobietach w związku z ludowymi tańcami, tedy warto zaznaczyć przy tej sposobności, że u Słowian, jak i w ogóle u większości bodaj ludów świata, ruchy taneczne kobiet są na ogół uboższe, zwłaszcza zaś bardziej umiarkowane od ruchów mężczyzn; tam, gdzie kobiety tańczą osobne, swoje własne pląsy, częstokroć także i tempo zachowywane przez nie bywa znacznie powolniejsze. Tak na przykład w Macedonii nad Wardarem kobiety i mężczyźni tańczą z reguły oddzielnie, a kroki taneczne „ora“2 kobiecego różnią się znacznie od kroków „ora“ męskiego; pierwsze bywa pląsane zwolna, kobiety nie skaczą ani nie poruszają żywo tułowiem, który, podobnie jak głowę, trzymają wyprostowany; stąpając na palcach poruszają się tylko rytmicznie o kilka kroków naprzód i tyleż w tył, niby na jakimś spokojnym gimnastycznym ćwiczeniu. Natomiast mężczyźni m. i. podskakują żwawo na przeszło pół metra w górę, uderzają dłońmi o kolana, przysiadają itd.
Na ogół biorąc kobieta wyraźnie reprezentuje w słowiańskiej choreografii żywioł spokojniejszy. Nie należy jednak brać tego jako reguły bez wyjątków; są i u Słowian, zarówno na północy jak na południu, tańce bardzo żywe czy ruchliwe, pląsane przez kobiety czy to same, czy w zespole z mężczyznami. Parę odnośnych przykładów już znamy (ob. w §§ 729, 737 o kurpiowskim koniku i o czarnogórskich „skokach2; Czarnogórki mają też żywy dwuosobowy taniec z przysiadami). Przeciwieństwo między żywiołowym pląsem mężczyzn a umiarkowańszym kobiet najjaskrawiej i, dodajmy, najpiękniej zaznacza się w dwuosobowych tańcach typu kozaka i góralskiego (ob. §§ 733 sq.).
74ti. Wirowe ruchy lub raczej, mówiąc ogólniej, tańce wirowe (tzn. obrotowe ciągłe), aczkolwiek noszą tu i owdzie na ziemiach słowiańskich niewątpliwie starożytne piętno (zwłaszcza w religijnych czy obrzędowych praktykach, jako to w „radeńjach" chłystów: §§ 282, 749, w obrządku dodoli: cz. III, itd.) oraz pomimo że — m. i. w związku z magicznymi (np. szamańskimi3 4 5) czy w ogóle religijnymi praktykami — znane są niektórym ludom prymitywnym etc., na ogół -poza obrzędami itp. — należą u Słowian do zjawisk stosunkowo
Fig. 243. „Taniec Rusinów wschodniej Galicji, okolice Stanisławowa"2. Wg obrazu T. Axentowieza, stanowiącego — pod błędną nazwą „Oberek" --- własność Tow. Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie3.
bardzo późnego pochodzenia. Wirowe tańce, wykonywane przez połączonych w pary mężczyzn i kobiety w rodzaju, powiedzmy, naszego oberka6 itp., nawet w zachodniej Europie, skąd do nas przyszły, jeszcze przed kilku wiekami nie były podobno znane: później, gdy się zjawiły gdzieś w XIV stuleciu, długo uchodziły za nieprzyzwoite
1 Raczej skłonny byłbym przypuszczać, że Janković zwracała w tym związku uwagę tylko na improwizowane ruchy przemijające, zaś improwizowane powtarzane brała za tradycyjne czyli normalne, nie rozróżniając należycie obu ostatnich kategorii (tzn. kroków improwizowanych powtarzanych od normalnych). Niewątpliwie zresztą są to obserwacje trudne.
Óro — to samo co choro albo choro, tzn. 'korowód’.
Porówn. vertimoje plasanije na dawnej Rusi (wyżej s. 365 § 28*).
3 Objaśnienie zacytowane dosłownie z listu prof. T. Axentowicza do mnie z dnia 1 IV 1932.
Za bezinteresowne przysłanie mi fotografii obrazu wyrażam Dyrekcji Towarzystwa najlepsze podziękowanie.
Właściwa nazwa tego tańca brzmi obertas; urobiono ją niewątpliwie od