1520 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA
głowo! | Albo rządzić między bracią, — kmieć wybrany1! | Lub na swata ode swatów, sławny świekrze! Czemu oczy ty zamknąłeś? — zły1 mój ranek! | Mądre usta podwiązałeś, — mądry świekrze! | Długie ręce skrzyżowałeś, — snesze biada! | Mocnym ciałem się zwaliłeś, — krzepki gromie! Ani ganisz, ani pieścisz, — czemu świekrze? j Domowników nie gromadzisz, — w domu pustka2! ] Byś im dawał mądre rady, - biada świekrze! | Jako wiesz i jako umiesz — biada i mnie! i Brak domowi gospodarza, — biada jemu3! | Wojownikom brak dowódcy — mój wojaku! ; Wszystkie izby i przyciesie, — bez zarządu! j I jeszcze się tobie dziwię, — dziwo to jest! | Że cię serce nie bolało, — dobry świekrze! | Za synami i sneehami, — im jest pusto! 1 Za kumami i druhami, — biedne druhy! | Wybranymi pobra-tami4, — ach na Boga! | Za świetnymi przyjaciółmi, — biada twoim5! j I jeszcze się tobie dziwię, - godny świekrze! j Jakżeś ty się nie roz-ialił, — biada snesze! | Synów, snechy pozostawić, — ból mi został6! | Dobrze widzę i poznaję, — ból mnie widzi! | Że tam7 lepszych sobie znajdziesz, — dla nich szczęście! | Cudne koło swoich dzieci, — biada dzieci! | Bana ojca, mądrą matkę, — O mój świekrze! j I dwu braci, obu banów, — biada ludzie! | Oni ciebie tam spotkają, — (to wiem) cudnie! | O nas tutaj8 zapytają, — a nam biada! | Spotkają cię, nie wypuszczą, — dumny świekrze!*9.
Pyszny patos towarzyszy pierwszym zaraz słowom tego żalu i nie opuszcza go już do końca, tu i owdzie nieco się tylko załamując. Nastrój całości jest biegunowo odmienny od zwykłych chłopskich zawodzeń. Bo też żal powyższy z pewnością nie powstał śród prostego ludu, lecz pośród wyższych warstw w łonie jakiejś zadrugi, mającej pańskie ambicje.
W charakterze uzupełnienia dodam tu jeszcze odnośnie do zawodzeń Słowian północnych, że pod względem formy zdają się one, sądząc ze słów F. Kołessy, rozpadać na dwa typy. Zasiąg jednego z tych typów obejmuje terytorium wielkoruskie (czy też jakąś jego znaczną część); zasiąg zaś drugiego — Biało- i Małoruś. W obrębie tego ostatniego zasięgu znajdowała się też może niegdyś Słowiańszczyzna zachodnia. Oto w każdym razie, co mi w tym względzie pisze wspomniany badacz: „Forma recytacyjna lamentów pogrzebowych, taka jaką znamy z całej Ukrainy (tzn. z Małorusi) i Białorusi nie jest używana u ludu rosyjskiego, którego lamenty pod względem formy wierszowej (wiersze mu. w. wyrównane co do ilości zgłosek, miejscami nawet z prawidłową cezurą w pośrodku) zbliżone są do bylin, jak wykazują zbiory E. Barsova (Prióitanija severnago kraja, t. 1, r. 1872), M. Azadovskiego (Lenskija prićitanija, r. 1922) itd. Nawet u ludu polskiego i słowackiego — co najmniej w niektórych okolicach — lamenty pogrzebowe były pod względem recytacyjnej formy podobne do ukraińskich i białoruskich, o ile pozwalają się domyślać dwa znane mi zapisy: Federowskiego („Lud w okolicy Żarek, Siewierza i Pilicy* = Biblioteka Wisły t. 1, s. 132—33) i Zibrta („Sez-nam pover...u, r. 1894, s. 19 sq.). Niestety, ze wspomnianych skąpych zapisów bez melodii nie można sobie wytworzyć dokładniejszego wyobrażenia o ich formie*.
942. Na tym kończymy przegląd wszystkich ważniejszych działów literatury ustnej Słowian i — zamykając go — raz jeszcze powrócimy do zagadnienia ludowej twórczości. Uczynimy zaś to tym łacniej, że właśnie chłopskie zawodzenia dostarczają — szczególnie w oczach tych, którzy zapoznali się z większą ich ilością i sami je na wsi słyszeli — jednego z ważkich dowodów twórczych uzdolnień ...chłopa. Zarazem cechują one w niezwykle wyrazisty sposób jego twórczość. Ogólnie o tej twórczości była już zresztą mowa na innym miejscu; tutaj zamierzam więc jeszcze tylko podnieść kilka cech z zakresu tzw. mechanizmu tworzenia oraz w ogóle zmienności w ludowej poezji.
Jednym z czynników, często powołujących twórczość do pracy, jest niewątpliwie kontaminacja dwu różnych utworów, posiadających jednakowoż pewne cechy wspólne. Byłaby to daleka analogia do dobrze znanego zjawiska z zakresu kultury materialnej, kiedy dwa wytwory różnej postaci, ale posiadające taki lub inny między sobą związek, krzyżują się, by powołać do życia wytwór nowy, będący wynikiem zmieszania tamtych (cf. np. cz. 1, s. 177 § 186). Dobry przykład twórczej kontaminacji podaje, dajmy na to, J. Horak z Czechosłowacji. Cytuje on mianowicie stamtąd balladę takiej mniej więcej treści: Dwu wędrownych grajków znalazło w lesie jawor nadający się do sporządzenia zeń skrzypiec; gdy jednak uderzyli toporem w pień drzewa, pokazała się krew, a za trzecim ciosem usłyszeli następujące słowa: „Nie jestem ja jaworem, tylko młodą dziewczyną, przemienioną wskutek przekleństwa matki. Idźcie i zagrajcie jej, przyjaciele*. Grajkowie zrobili z cudownego drzewa skrzypce i wykonali życzenie zaklętej dziewczyny; ale matka nie była w stanie słuchać ich grania i tak do nich rzekła: „Odejdźcie precz, dość mam zmartwienia bez waszej muzyki: nie mam mojej córki kochanej*. — Jak twierdzi Horak, zebrał on dużo materiału stwierdzającego, iż ballada tu streszczona powstała (śród ludu) w Czechosłowacji; nie ulega zaś wątpli-
1 Dosłownie powinno by być „wybrany (obrany) kmieciu!"; kmieć znaczy tu
tyle co 'wójt4.
2 Lepiej byłoby: „nieszczęsny". s Dosłownie „domowi pusto".
4 Tzn. „biada domowi". 5 Ściślej: „Za wybranymi pobratymcami".
Właściwie powinno tu być: „biada im“.
Dosłownie „pozostałam (pozostaję) z bólem".
Tzn. „na tamtym świecie". 8 Tzn. „o nas tu, na ziemi pozostałych".
10 V. Jovanović, Srpske narodne pesme, r. 1922, s. 42 sq. nr 44(=Vuk Kara-
•dźić, Srpske narodne pesme t. 5, r. 1935, s. 98 sq. nr 154).