1586 L MOSZYŃSKI! KULTURA LUDÓW;
znamy z obszarów pozaeuropejskich. Tak na przykład w kraju Tunguzów i Jakutów we wschodniej Syberii jest m. i. rzeka Czona, dopływ Wiluja (dopływu Leny); otóż drobne górne dopływy owej Ozony noszą nazwy tunguskie, dolne — jakuckie, ale w jej biegu środkowym, którędy przemierzał Syberię z zachodu na wschód dawny szlak Kozaków i gdzie mieli oni vółok (dosł. 'miejsce przewlekania łodzi z rzeki na rzekę’), nomenklatura jest ruska1.
967. Od podobnych śladów jak nazwa Pełtwi do wyprowadzania z języków germańskich nazw wielkich rzek środkowej, południowej i wschodniej Polski oraz wielkich rzek Kusi bardzo jest oczywiście daleko. Toteż pomysły w rodzaju wypowiedzianego niedawno przez berlińskiego profesora, M. Vasmera, bardzo zasłużonego redaktora i wydawcę, ale dość przeciętnego, choć nader pracowitego i zamiłowanego toponomastę, na temat gockiego pochodzenia tak na wskroś słowiańskiej nazwy jak Horyń można zaliczyć do zupełnych fantazji. Nazwa ta bowiem, pisana w dawnych źródłach (o czym Vasmer zresztą nie wiedział) Gorina, wywodzi się z największą możliwą łatwością przy pomocy pospolitego we wschodnio-słowiańskich imionach rzek sufiksu -ino- od słowiańskiego apelatywu góra 'góra’. Vasmer bierze co prawda pod uwagę podobną etymologię, ale uważa ją za nieprawdopodobną i woli wskazać na goc. garunjo 'powódź’1 2. Zaraz dowiodę, iż — wbrew pozorom — odrzucone przezeń tłumaczenie jest nie tylko prawdopodobnym, ale po prostu jednym z najpewniejszych, jakie w ogóle znamy w stosunku do nazw wodnych, pozornie czy istotnie ciemnych. Przede wszystkim należy stwierdzić, iż istnieje dużo nazw rzecznych, które pracującym przy biurkach lingwistom wydać się muszą... niemożliwe do przyjęcia. Mamy więc na przykład nie tylko rzeki „spalone" czy „wypalone", a nawet „przepalone" (ci s. 1578), „wilgotne" czy „mokre" (ci s. 1570), lecz również „płaskie", jak gdyby woda mogła być spalona, nie mokra i nie płaska! Są też rzeki „garbate" tzn. obfitujące we wzgórza (sic!) itd. Cała rzecz polega po prostu na tym, że wieśniacy, czy też nasi odlegli przodkowie, nie nadawali nazw poznawanym przez się wodom bieżącym zgodnie z poglądami toponomastów na to, co jest logiczne, a co nim nie jest, lecz aż nazbyt często gruntowali je na podstawie ogólnego wrażenia wzrokowego, dostarczanego przez całkowity obraz rzeki. Ważyła więc nie tylko woda, ale w bardzo wysokim stopniu również brzegi, co jest przecież zupełnie zrozumiałe. Wszak i takie niezmiernie pospolite nazwy rzeczne, od których roi się in. i. w dorzeczu Dniepru, jak B'erezovka, Ceremośńa, 01 chovka, Verbovka itd., itd., również nie są wzięte od charakterystycznych cech wody, lecz w gruncie rzeczy od właściwości brzegów. Przechodząc obecnie do sedna zajmującego nas zagadnienia, stwierdzamy, że nazwy rzeczne urobione od apelatywów, określających pagórki czy kopce (mogiły), wzgórza i góry, zdarzają się wcale często. I tak obok wyrazu mogyla 'mogiła, kopiec, wzgórze; mamy nomenklatury Mohilna, Mohilńa, Mohilanka; obok *b er gt .'wzgórze, brzeg’ — B'er e h o v a j a, B'ereżok, B'ereż-nica itp.; obok *ch'Blmi> 'wzgórze’— Chołmenka, Chotmanka; obok *bi>rdo 'wzgórze’ — B'erdovka, B'erd'anka; obok *gT>rbT> 'garb, pagórek, wzgórze, góra' — Horbatka (parokrotnie), Hor-bać, Horbovyj; wreszcie obok góra 'góra5 — Horysta, Ho-rec, Horynka, Hofenka (dwukrotnie) itp.3 Ponieważ niektóre z ostatnich nazw mogą być dwuznaczne (cf. pierwiastek gor- 'palić, być palącym, gorzkim’, porówn. z tym s. 1561), sprawdźmy więc jeszcze, jak się przedstawiają brzegi Horynia. W pierwszej chwili mogłoby się zdawać, iż dla tej rzeki, której znaczna część biegu przerzyna nizinne Polesie, nazwa urobiona od wyrazu góra nie byłaby stosowna. Zajrzyjmy jednak do wielkiego „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich", a przekonamy się, iż rzeęz ma się wprost odwrotnie. Na str. 157 tego dzieła czytamy mianowicie najwyraźniej, że gałęzie gór „po obu stronach Horynia przechodzą w powiat rówieński, ...ciągną się w tym powiecie wraz z biegiem rzeki Horynia ku Dąbrowicy, a stąd do Prypeci przy Dawidgródku". Na następnej stronicy, w całości poświęconej dokładniejszemu opisowi obchodzącej nas rzeki, znajdujemy nieustanne wzmianki o górzystych brzegach, czy o górach wzdłuż brzegów; powtarzają się one blisko 20 razy i kończą napomknieniem o górzystych i lesistych brzegach Horynia na Polesiu aż do Dąbrowicy i Wysocka. Rzut oka na mapy wojskowe przekonuje, iż opis taki jest wcale trafny i że Horyń nawet przez nizinne bagniste Polesie płynie nieraz wzdłuż oprawy z wzgórz i urwisk, które ■ mu towarzyszą aż popod Dawidgródek, a zatem do samej prawie Prypeci. Jak więc widzimy ze wszystkiego, o czym wyżej, słuszność jest nie po stronie Vasmera, uważającego nazwę urobioną od góra za niestosowną dla Horynia2, lecz... po stronie naszych przodków, co właśnie taką nazwę Horyniowi nadali. Wywód powyższy jest zarazem doskonałym przykładem, jak ostrożnym powinien być pracujący u siebie przy biurku onomasta przy wyjaśnianiu nazw rzecznych, o ile nie umie się wczuć w „ludowy" sposób patrzenia na rzeczy.
Nawet nazwa wołyńskiej Ikwy wyprowadza się zdaniem Vas-
S. Patkanoy, Opyt geografii i statistiki tungusskich plemen Sibiri, cz. 1,
zesz. 1, r. 1906, s. 77.
Na podstawie danych, którymi rozporządzam, można stwierdzić, źe jest zupełnie wykluczone, by wszystkie te rzeczne nazwy zostały urobione wtórnie od nazw osad; podejrzenie podobne można by powziąć tylko w stosunku do paru z nich co najwyżej.