106 Zagadnienia poprawności leksykalno-semantycznej
Warto jeszcze sformułować postulat liczenia się z tymi cechami semantycznymi, które narzucą jednemu z synonimów jego żywe znaczenie strukturalne. Ulotnić się ma znaczenie ogólne 'stać się lotnym, wyparowywać’ (np. eter się ulatnia), które wynika ze związków słowotwórczych tego wyrazu. Narzuca ono pewne ograniczenia jego użycia i wówczas, gdy charakteryzuje się on przenośną, żartobliwą treścią 'zniknąć'. Bardzo typowy jest np. kontekst, cytowany w SJP Dor.: „Drobne przedmioty ulatniały się momentalnie’’, natomiast nie można zaaprobować zdania: „Na tej wieży był stary zegar, który wskazywał jazy księżyca aż do końca XVII wieku. Później ulotnił się”. P 17/62, 11. Trudno uwierzyć, by mógł niepostrzeżenie zniknąć, „ulecieć” przedmiot o tak wielkich rozmiarach i ciężarze, jak zegar z wieży.
Podobnie różnica zakresów występowania przymiotników samoistny i samodzielny wynika wprost z ich znaczeń strukturalnych: 'istniejący sam’ i 'działający sam’. Zły więc bliskoznacznik wybrał twórca następującego tekstu: „Dotychczasowi właściciele (samoistni posiadacze) ...” GrR 56/68, 5.
Jak wynika z naszych rozważań, dobór synonimiczny „nie jest nauką łatwą ani małą” — żeby strawestować słowa Pana Tadeusza. Właśnie w tym zakresie istnieje stała potrzeba wspierania własnej intuicji wiedzą o znaczeniach i łączliwości wyrazów, zawartą w Słowniku języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego lub w Słowniku wyrazów bliskoznacznych Stanisława Skorupki. Ten jednak sposób rozstrzygania wątpliwości i korygowania niedobrych nawyków można zalecić tylko piszącym. Natomiast w żywym toku mówienia usterki wynikające z niewłaściwego wyboru synonimu wydają się nieuniknione. Można ograniczyć ich liczbę, nie dążąc do ozdobności i oryginalności za wszelką cenę, nawet za cenę braku precyzji i logiki wypowiedzi, lecz posługując się podstawowymi nazwami przedmiotów i zjawisk, których zakresy semantyczne i typowe konteksty dobrze są znane użytkownikom języka. -V ;
8. WYRAZY O TREŚCI OGÓLNEJ
Twórca wypowiedzi może jej świadomie nadać większy lub mniejszy stopień precyzji znaczeniowej, wyrazić tę samą informację bądź w sposób ogólnikowy, bądź rzeczowo i konkretnie. W zasobie słownym ma bowiem do dyspozycji zarówno wyrazy o wąskim zakresie znaczeniowym, odnoszące się do szczegółowych realiów, np. wyspecjalizowane czasowniki ruchu typu iść, biec, pełznąć, maszerować, jechać, jak i nazwy uogólniające, logicznie wobec nich nadrzędne, np. czasowniki poruszać się, przemieszczać się.
Wybór elementów o znaczeniu konkretnym lub wyrazów ogólnych zależy od stopnia szczegółowości tematyki wypowiedzi, od typu tekstu itp. Są to czynniki niejako obiektywne, którym mówiący musi się podporządkować, jeśli chce przekazać taki, a nie inny rodzaj komunikatu; słowa uogólniające stanowią bowiem niezbędne składniki twierdzeń, wniosków, przeważają w pewnych gatunkach publicystycznych, np. w artykułach problemowych, komentarzach itp. Ale stosowanie słów ogólnych może też zależeć od czynników czysto subiektywnych, tj. od swobodnej decyzji autora tekstu, nie determinowanej ani tematyką, ani przynależnością gatunkową wypowiedzi. Niekiedy jej twórca nie może lub. — częściej — nie chce podać szczegółów przedstawianych zdarzeń, sprecyzować swojego sądu o nich itp. Tę bardzo typową sytuację określa się potocznie jako operowanie ogólnikami. Należy dodać, że bywa ono niekiedy ze względów społecznych nie tylko uzasadnione, ale nawet pożądane. Nazwami ogólnymi może np. mówiący lub piszący zastąpić słowa, których skonkretyzowane odpowiedniki wywołałyby w świadomości odbiorcy jakieś przykre reminiscencje, wrażenie drastyczności tekstu, słowem — ciąg skojarzeń niepożądanych dla nadawcy wypowiedzi, a często i dla jej adresata. W pewnym komentarzu sportowym napisano, że zawodnik „popada w skrajne stany psychiczne”. Sport. 32/61, 4. Łatwo zrozumieć, że autor chciał tu ominąć drażliwe słowo depresja, a może nawet obłęd. A oto przykład z zupełnie innej dziedziny: w artykule poświęconym