Strategie emancypacyjne
Strategie emancypacyjne
f
czy w ramach gospodarki tynkowej bezrobocie wymusi maksymalne oszczędności w wydatkach na jedzenie.
Przekonanie o tym, że rola kobiety, wyróżniona w oparciu o rytuał jedzenia, pozwala się ekstrapolować na inne dziedziny życia i że kobiety mają realną choć niewidoczną władzę nad mężczyznami ma charakter kompensacyjny lub życzeniowy.
Przekonanie o wybitnie ważnej roli kobiet w domu może również wynikać ze skali wartości innej niż obecne w pa-triarchalnych dyskursach. W tej skali najwyższą wartością jest biologiczne życie człowieka, jego trwanie i dobrostan, a najistotniejsze są czynności, które służą podtrzymaniu życia i utrzymaniu go w dobrej jakości (zdrowiu). Jedzenie bezpośrednio służy podtrzymaniu życia i dbałości o jego zdrowie. Kobiety zatem jako zajmujące się jedzeniem, w dodatku jako matki-rodzicielki, zajmują się sprawami najważniejszymi na świecie.
Podobny pogląd wyartykułował się w czasie V Feministycznej Konferencji Marcowej w Krakowie, w 1992 roku, której temat brzmiał „Macierzyństwo i seksualność a nowa tożsamość kobiety”. Jedna z jej uczestniczek powiedziała wówczas, że kobiety żyją dłużej, gdyż same sobie gotują. Kobiety żyją dłużej, gdyż dbają o pożywienie, mężczyźni nie dbają o to w takim samym stopniu, czego skutkiem jest u nich niższa średnia życia. Śmiertelna powaga, z jaką kobiety traktują żywienie siebie i swojej rodziny, odsyła być może do dyskursu innego niż emancypacyjny, do dyskursu matriarchalnego, prehistorycznego czy precywilizacyjnego, w którym stałe, aktywne podtrzymywanie życia i zabiegi wokół niego są wartością priorytetową.
Matka karmicielka osaczająca rodzinę swą skrzętnością kulinarną i swymi zabiegami kuchennymi ma nie tylko szczególnego typu władzę, ograniczoną do sytuacji domowych, prywatnych. Z punktu widzenia dyskursu życia ma
168
r
Pedagogika
ona również ogromną odpowiedzialność: za życie i zdrowie członków swojej rodziny.
Obecnie kobiety pełnią coraz mniejszą rolę w żywieniu siebie i swych rodzin. Celebrowane obiady trzydaniowe zastąpiło „jedzenie na szybko”: podgrzewana kanapka z mięsem, warzywami i ostrymi przyprawami zjadana na ulicy lub w kolorowym barze z głośną muzyką. Chleba nikt w mieście nie piecze, a i na wsi wygodniej jest pójść po niego do sklepu. W wyposażeniu wiejskiej kuchni tradycyjne piece chlebowe są już reliktem. Przetwory na zimę, kiszoną kapustę i ogórki, przygotowują samodzielnie już tylko najbiedniejsi lub pasjonaci. Dżemy, kompoty, powidła kupuje się w sklepie. To samo dotyczy słodkich wypieków, które do niedawna były zwieńczeniem umiejętności kulinarnych pań domu. Obecnie zajmuje się tym przemysł spożywczy.
Gospodarstwo domowe zostało w dużym stopniu zindu-strializowane, nie matka karmi, lecz przemysł spożywczy i usługi gastronomiczne.
Matriarchat domowy wydaje się być współcześnie niczym innym, jak tylko przeżytkiem, wspomnieniem o tym, jak dużą rolę odegrały kobiety w niedawnych czasach deficytu dóbr i jak nieproporcjonalnie małą otrzymywały wówczas za to gratyfikację.
Wychowanie dziewczynek i chłopców w najmłodszym wieku tradycyjnie należało do kobiet. Dalsza edukacja dzieci stanu szlacheckiego była zróżnicowana ze względu na płeć dziecka. Kształceniem dziewczynek zajmowała się w zależności od zamożności rodziny matka, specjalnie sprowadzona