Strategie emancypacyjne
rewanżując się określeniem „literatury polucyjnej” w odniesieniu do powieści pisanych w tym czasie przez mężczyzn.
Uwzględnienie swego rodzajowego doświadczenia przez kobiety piszące początkowo stygmatyzowało je jako piszące „kobieco,” a więc inaczej, nie tak, jak wszyscy-przy czym słowem „wszyscy” koduje się męski podmiot. Wiersze Anny Świrszczyńskiej czy rzeźby Marii Pinińskiej-Bereś prowokowały i oburzały. Dużo późniejszy od nich esej filozoficzny Jolanty Brach-Czainy, „Szczeliny istnienia” z 1992 roku, traktujący o fundamentalnych sytuacjach egzystencjalnych: narodzinach, śmierci, miłości, cierpieniu w ich osadzeniu w codzienności szczegółowo opisywanej w wyglądzie szmaty do podłogi, w czynności obierania ziemniaków czy lepienia pierogów z wiśniami, zachwycił i oszołomił krytyków. Gdy więc po „kobiecej” poezji, literaturze i sztuce przyszła kolej na „kobiecą” filozofię, określenie takie nie było już nikomu potrzebne. „Głos kobiet” już tak nie szokuje, coraz częściej intryguje i zastanawia. Dla samych kobiet obecnie coraz większym problemem wydaje się być nie tyle niechęć słuchaczy i słuchaczek, jak dawniej, ile własna możliwość uporania się z obcym dla nich - dla nas - językiem „ojczystym,” który pełni rolę filtra w mówieniu o „czarnym lądzie” własnych doświadczeń rodzajowych.
Kobiecy dyskurs emancypacyjny w Polsce formuje się głównie w odniesieniu do takich dyskursów, jak dyskurs narodowy, eklezjastyczny, socjalistyczny i liberalny. Ten różnorodny kontekst dyskursywny posiada motyw wspólny, z którym dyskurs emancypacyjny stale się konfrontuje. Jest nim szlachecko-rycerski kontrakt płci, który w różnych swych odmianach występuje w każdym z wyżej wymienionych dyskursów. Kobieta zachęcająca mężczyznę do walki za ojczyznę, przypinająca mu kokardę do piersi, kobieta jako samarytanka, poświęcająca się,, opatrująca jego rany - to jego odmiana katolicko-narodowa. W dyskursie liberalnym rycerz jest dżentelmenem adorującym swoją lady, w dyskursie socjalistycznym jest szarmanckim działaczem społecznym rozdającym goździki „naszym pięknym paniom” na akademii z okazji Dnia Kobiet.