Konstytucja nowej tożsamości
Obywatelki bynajmniej nie jest to, żeby jej dziecko zdrowo się chowało. Jej główną troską jest, by syn nie zdradził ojczyzny. Matka Obywatelka jest konstrukcją papierową. Wprawdzie jest to postać nieco bardziej wyrafinowana niż Matka Spartanka - tamta była bezduszną, żelazną maszyną do katapultowania swych synów na pole bitwy - mimo to widać i tu, że stosunek matki do dziecka nie jest bezpośredni, że zapośredniczony jest przez ideę ojczyzny.
W kontekście obu utworów Kniaźnina Mickiewicza „Matka Polka” jest postacią o wiele lepiej uzasadnioną psychologicznie. Nie jest ona skonstruowana w tak schematyczny sposób, jak postacie wcześniejsze. Cierpi z powodu przyszłych, dających się przewidzieć cierpień swego syna. Jest też podmiotem rozmowy, uczestniczy w niej. Z bohaterkami wierszy Kniaźnina łączy ją jednak wiele. Podobnie jak tam, także tu Matka Polka jest matką syna. I podobnie nie odwodzi go bynajmniej od straceńczej walki. Przeciwnie, mimo całej absurdalności tej nierównej walki popycha go w tym kierunku. On ginąc w walce zdobędzie Chrystusową koronę cierniową, ona upodobni się do Matki Boleściwej, matki Boga.
Wybudowany w latach 70. Szpital Pomnik Matki Polki jest groteskowym - bo zapewne niezamierzonym - uwypukleniem cierpiętniczych, pasywistycznych motywów tego narodowego mitu. Jest pomnikiem postawionym bezgranicznej, chorobliwej wręcz gotowości do podporządkowywania okolicznościom zewnętrznym osobistego szczęścia swego i swych dzieci.
Legalizacja obywatelstwa
Żądanie praw wyborczych było głównym motywem ruchu kobiecego we Francji, Anglii i Stanach Zjednoczonych w XIX wieku. Kwestia praw wyborczych dla kobiet stanowiła w tych krajach centralny temat dyskursu emancypacyjnego. W Polsce było inaczej.
Pojęcie obywatelstwa w dyskursie emancypacyjnym aż do końca XIX wieku rozumiane było jako uczestnictwo we wspólnocie narodowej, a prawa wyborcze były rozumiane jako prawa polityczne obywateli i obywatelek suwerennego państwa narodowego. Polskie emancypantki nie walczyły o prawa wyborcze. Domaganie się od rządów państw zaborczych podobnie ograniczonych praw obywatelskich, jakie mieli mężczyźni w Polsce, oznaczałoby akceptację tych ograniczeń. Poza tym rozbiłoby to polski ruch kobiecy na trzy części działające w różnych warunkach trzech różnych zaborów. Tymczasem polski ruch kobiecy był ponadrozbio-rowy, posiadał oparcie we wszystkich trzech zaborach. Przejawem jego jedności było zorganizowanie w 1891 roku w Warszawie zjazdu dla uczczenia 25-lecia pracy Elizy Orzeszkowej. W zjeździe brało udział dwieście kobiet ze wszystkich zaborów. W ciągu trzech dni trwania zjazdu przedstawiono raporty z 20 miast o warunkach pracy i nauki kobiet oraz zebrano fundusz imienia Orzeszkowej na wspieranie prac naukowych kobiet (Ster 4/1907,178). Zjazd ten był pierwszym zjazdem kobiecym. Następne odbywały się w odstępie 2-6 lat. Trzeba dodać, że w Warszawie w tym czasie obowiązywał zakaz zgromadzeń i pierwszy zjazd polskiego ruchu kobiecego odbywał się w warunkach ścisłej konspiracji - zaproszenia były szyfrowane, a o miejscu obrad uczestniczki były informowane w ostatniej chwili. Organizatorki wykazały się ogromną sprawnością.