PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ 695
kontekst, zawierający elementy science fiction. Okazało się, że trzy dni wcześniej wypisano go z pobliskiego 1 szpitala psychiatrycznego. Policja zawiozła go więc do innego szpitala.
Rutynowe badania stanu zdrowia w momencie przyjęcia do szpitala nie wykazały odstępstw od normy, ale I Rick oświadczył, że jest Jezusem Chrystusem i może przenosić góry. Trudno go było zrozumieć, ponieważ I tok jego myśli ulegał poważnym zaburzeniom, był niespójny i nielogiczny. Na przykład mówił, że pragnie I wyjechać z miasta, bo .dzieją się tu rzeczy, których nie akceptuję. Akceptuję inne rzeczy, ale nie akcep- 1 tuję tamtych rzeczy. I wierzcie mi, tak jest gorzej dla nich”. Skarżył się też, że diabeł chce go zabić, a w po- 1 dawanym mu jedzenia znajdują się „zmielone zwłoki”. Urodził się, jak mówił, z narządów płciowych swoje- I go ojca: I
Kłopoty Ricka zaczęły się wkrótce po rozpoczęciu nauki w szkole podstawowej: „Rozumiałem, ale nie umia- 1 łem magazynować... to jakby patrzeć na coś, ale nie umieć tego przyjąć". Przez podstawówkę przeszedł na I dwójkach. Odpadł w połowie pierwszej klasy szkoły średniej. Nigdy nie miał stałej pracy, jego stosunki z inny- 1 mi ludźmi układały się marnie. Nie interesował się kobietami, do momentu, kiedy w wieku lat dziewiętnastu oże-nil się z kobietą spotkaną podczas jednego z pierwszych pobytów w szpitalu, które zaczęły się, gdy miał szesnaście lat. Z tego związku narodziła się córka, ale Rick stracił kontakt i z nią, i z jej matką. W późniejszym okresie również nie interesował się kobietami. On sam był najstarszym spośród pięciorga dzieci; ani rodzice, ani żadni członkowie rodziny, nie wykazywali objawów choroby psychicznej.
Niezdolny do pracy, Rick utrzymywał się z renty. Wiele czasu spędzał też w szpitalach. Przyjęcia do szpitala i wypisy wykazywały wyraźną korelację ze stanem jego finansów. Wychodził do domu około pierwszego dnia miesiąca, kędy przychodziły pieniądze, a przyjmowany był z powrotem (lub trafiał do więzienia za jakieś wykroczenia), kiedy pieniądze się kończyły. Liczne próby dożywotniej hospitalizacji się nie powiodły, ponieważ w sądzie Rick potrafił sprawiać wrażenie dosyć bystrego. Uznano jednak, że nie jest na tyle rozgarnięty, by można było wypłacać mu pieniądze bezpośrednio do ręki. O prawo do zarządzania finansami Ricka ubiegali się różni jego krewni. Ich zapał jednak znacznie osłabł, gdy Rick podpalił dom swojej babki, oskarżając ją - jak się okazało niesłusznie - o samowolne przywłaszczenie pewnej kwoty. Posługiwał się też groźbami w stosunku do różnych ludzi i był kilka razy aresztowany za noszenie ukrytej broni.
Podczas ostatniego pobytu w szpitalu w ciągu pięciu tygodni podano mu dwa leki przedwpsychotyczne, bez wyraźnych efektów. Rick ciągle twierdził, że ma łączność z nadnaturalnymi mocami oraz z rządami kilku państw, odmawiał też przyjmowania jedzenia, utrzymując, że jest ono skażone zmielonymi zwłokami, i groził ludziom, którzy nie przypadli mu do gustu. Podjęto kolejne kroki prawne w celu odosobnienia go. Jak Rick chełpliwie przewidywał, skończyły się one niepowodzeniem. Rick umiejętnie się bronił i sąd oddalił wniosek. Skierowano go do strzeżonego internatu, z którego po czterech dniach znikł (Spitzer i in., 1983, s. 153-155).
Inaczej niż w wypadku Ricka, niezróżni-cowana postać choroby nie zaczyna się na ogół powoli, podstępną fazą utajoną - dającą gorsze rokowania. Przeciwnie. Choroba wybucha gwałtownie, zazwyczaj po okresie dużego stresu, choć nie wiąże się z żadnymi dramatycznymi wydarzeniami. Atak ustępuje w przeciągu kilku tygodni, najdalej kilku miesięcy. Nawroty nie są jednak niczym niezwykłym, zwłaszcza gdy po ataku nie nastąpi natychmiastowe, intensywne leczenie. Jeśli te zaburzenia o postaci schizofrenii-(patrz poniżej) trwają dłużej niż sześć miesięcy, stanowi to podstawę do orzeczenia ~ Zaburzeniu psychotyczne wykazujące klasyczne cechy schizofrenii, ale trwające nie dłużej niż do sześciu miesięcy. Termin wprowadzony w 1939 r. przez Langfeldta (przyp. red.).