PSYCHOLOGIA ZABURZEŃ 697
wy rytuał układania swoich rzeczy na łóżku. Pytany o coś przez rodziców, powtarzał to pytanie wielokrotnie, najwyraźniej nie słysząc lub nie rozumiejąc tego, co się do niego mówi.
W szkole otrzymywał uwagi za spóźnienia. Rodzina zaczęła tracić do niego cierpliwość, kiedy ostatecznie odmówił chodzenia do szkoły. Gdy ojciec próbował wyciągnąć go rano z łóżka, leżał bez ruchu. Niekiedy zdarzało mu się moczyć w nocy. W tym właśnie momencie zrozpaczeni rodzice wezwali lekarza rodzinnego.
Kiedy Todd po raz pierwszy pojawił się w szpitalu, był rozczochranym, nieco otyłym nastolatkiem, stojącym bez ruchu na środku pokoju, z głową wychyloną do przodu i rękami zwisającymi po bokach. Wydawał się zagubiony, ale orientował się w czasie i przestrzeni. Potrafił wykonywać proste obliczenia, dobrze pamiętał bliższe i dalsze wydarzenia. Na pytania odpowiadał wolno, w specyficzny sposób. Oto przykład:
-Dlaczego trafiłeś do szpitala?
-Dlaczego trafiłem? Dlaczego trafiłem do szpitala? Trafiłem do szpitala z powodu dziwnych rzeczy z moimi rękami. Czasami moje ręce podskakują, o tak... chwileczkę... to chyba się dzieje... tak, patrzcie, to się dzieje (wykonuje zautomatyzowane gesty rękami, niczym robot).
-Jakie myśli przychodzą ci do głowy?
-Jakie myśli przychodzą mi do głowy? Jakie myśli przychodzą mi do głowy? No więc, myślę o sprawach... jak... tak, no więc... myślę myśli... mam myśli. Myślę myśli.
-Jakie myśli?
-Jakie myśli? Jaki rodzaj myśli? Myślę myśli.
-Czy słyszysz głosy?
-Czy słyszę głosy? Słyszę głosy. Ludzie mówią. Czy słyszę głosy? Nie... Ludzie mówią. Słyszę głosy. Słyszę głosy, kiedy ludzie mówią.
-Czy jesteś chory?
-Czy jestem chory? Nie, nie jestem chory... te nerwowe nawyki, te nerwowe nawyki. Mam nawyki. Mam nerwowe nawyki.
Podczas badania chłopiec wykonywał żujące i gryzące ruchy. Od czasu do czasu reagował na pytanie tajemniczym uśmiechem. Wydawał się nie zwracać uwagi na większość tego, co się dookoła niego dzieje. Poruszał się rzadko, powoli, ruchem szarpanym, i często zastygał w pozycjach karate, o których wspominali jego rodzice. Gdy lekarz układał jego ręce w niewygodne pozycje, chłopiec zastygał w nich na kilka minut (Spitzer i in., 1983, s. 139-140).
Choć wiele jeszcze pozostaje do wyjaśnienia, zdaniem niektórych lekarzy stupor katatonika wynika z jego coraz mniejszej zdolności filtrowania informacji oraz z coraz większej wrażliwości na bodźce. Daje on poczucie przynajmniej pewnego panowania nad bodźcami zewnętrznymi, choć niekoniecznie nad wewnętrznymi. Freeman przytacza wyjaśnienie udzielone przez jednego z pacjentów: „Nie chciałem się ruszać, bo wtedy wszystko dokoła by się zmieniło i bardzo mnie przestraszyło, pozostałem więc bez ruchu, aby mieć poczucie stałości” (Freeman, 1960, s. 932).
W porównaniu z innymi postaciami schizofrenii postać zdezorganizowana występuje zazwyczaj w młodszym wieku i prowadzi