36 WPROWADZENIE: NAUKOWE BADANIE OSOBOWOŚCI
bez odpowiedzi pozostaje pytanie o stosunek wszystkich składników względem siebie, czyli o to, jak funkcjonuje osobowość człowieka jako całość. Po rozbiciu osobowości na kawałki musimy ją później ponownie posklejać.
Opisaliśmy pokrótce historię trzech podstawowych podejść do badania osobowości - klinicznego, korelacyjnego i eksperymentalnego. Ich początki sięgają tego samego okresu, schyłku XIX wieku. Wszystkie te trzy- metody są uprawiane do dzisiaj, niekiedy nachodząc na siebie, ale częściej zachowując niezależność. Aby spojrzeć na sprawę szerzej, rozważmy trzy następujące kwestie: (1) w ciągu całej historii psychologii zastanawiano się nad tym, która z metod jest najlepsza; (2) w badaniach osobowości często łączy* się wszystkie trzy metody; (3) cele wszystkich psychologów osobowości są wspólne.
Zalety i wady każdej z trzech metod
W historii psychologii wciąż tryva debata na temat wad i zalet różnych metod badawczych. Nawiązuje do niej prezydialne wystąpienie skierowane do Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego z 1939 roku (Dashiell, 1939) wyróżniające podejście eksperymentalne i podejście kliniczne. To pierwsze pozwala na precyzyjne kontrolowanie zmiennych oraz określenie w*arunków, w których dane zjawiska występują. Przeciwnie postępują zwolennicy drugiego podejścia, których głównym przedmiotem rozważań jest jednostka ludzka. O ile w podejściu eksperymentalnym chodzi o zrozumienie zjawisk, w klinicznym - o zrozumienie pojedynczego człowieka.
Piętnaście lat później przeprowadzono rozróżnienie między podejściem eksperymentalnym i psychometrycznym (korelacyjnym) (Bindra, Scheier, 1954). Eksperymentator dąży do wywołania zjawisk; przedstawiciel psychometru interesuje się zjawiskami, które już istnieją, takimi jak różnice między ludźmi. Zwolennicy każdego z tych stanowisk upierali się przy swoich metodach, gdy tymczasem korzystne mogłoby być - sugerowali wspomniani autorzy - łączenie ujęcia eksperymentalnego i psychometrycznego.
Niedługo potem został opublikowany artykuł pod tytułem The Two Disciplines of Scientific Psychology (Dwie dyscypliny psychologii, Cronbach, 1957). Napisany przez poważanego członka społeczności naukowej, przeciwstawiał sobie stanowisko korelacyjne i eksperymentalne jako dwie rodziny metod i sposobów myślenia. Eksperymentator manipuluje zmiennymi wf celu osiągnięcia jednolitych rezultatów', natomiast zwolennik podejścia korelacyjnego bada zjawiska występujące w naturalnych warunkach i kładzie nacisk na różnice między ludźmi. To więc, co przeszkadza jednym (indywidualna zmienność), jest przedmiotem szczególnego zainteresowania drugich.
W bliższych nam czasach ponownie odnotowano istnienie dwóch tradycji badawczych, z których każda ma osobny przedmiot, metodologię oraz orientację teoretyczną (Hogan, 1982). W jednej z nich akcentuje się metodologię eksperymentalną, izolowane aspekty zachowania oraz poszukiwanie ogólnych prawidłowości. W drugiej zaś - analizę przypadków klinicznych lub danych z kwestionariuszy, różnice indywidualne oraz poszukiwanie relacji między elementami osobowości.
Tak więc przez ponad 50 lat różni psychologowie podkreślali różnice między stanowiskiem klinicznym, eksperymentalnym i korelacyjnym, a także podziały istniejące między zwolennikami każdego z nich. Dobrym przykładem mogą być wywody Raymonda Cattella, uzasadniające wybranie przez niego metody korelacyjnej. Cattell (1965) wyróżni! trzy metody badania osobowości: kliniczną, dwuzmiennową (eksperymentalną) i wielozmiennową (korelacyjną). Zalety metody klinicznej postrzega! w tym, że polega ona na obserwacji zachowań w warunkach naturalnych i szuka prawideł działania całego organizmu. Cattell docenia! znaczenie obserwacji i wskazywał na Darwinowską teorię ewolucji jako znakomity przykład wykorzystania jej potencjału. Metoda kliniczna miała jednak - jego zdaniem -dwa poważne ograniczenia: (1) obejmowała zbyt małą liczbę ludzi, aby można było dokonać rozróżnienia między zjawiskami ogólnymi a indywidualnymi: (2) brakowało jej pomiarów ilościowych, niezbędnych do dokonywania porównań i weryfikowania hipotez.
Metodę dwuzmiennową (eksperymentalną) cenił Cattell za jej dbałość o zachowanie rygorów naukowych oraz za skuteczność potwierdzoną przez inne dziedziny nauki i pewne działy psychologii, takie jak badanie percepcji i procesów uczenia się. Jej słabą stroną jest jednak, z punktu widzenia psychologii osobowości, koncentracja na niewielkiej liczbie zmiennych oraz niezdolność do analizy ważnych zjawisk pojawiających się w naszym życiu w sposób naturalny i spontaniczny. Nic więc dziwnego, że za najlepszą uważa: Cattell metodę wielozmiennową (korelacyjną), która łączy zalety obu pozostałych, a jest wolna od ich ograniczeń. Metoda korelacyjna za pomocą analizy czynnikowej pozwala bowiem wykryć związki ilościowe, umożliwiając jednocześnie badanie wielu ludzi w ich naturalnym środowisku. To, że analiza czynnikowa ma swoje specyficzne ograniczenia, a metoda korelacyjna nie ma ani zalet obserwacji klinicznej, ani możliwości wykrywania relacji przyczynowo-skutkowych, typowej dla metody eksperymentalnej, wcale Cattella nie martwiło. Jego zdaniem „piękna i całościowa” metoda analizy czynnikowej wystarcza, aby określić podstawowe składniki osobowości i zbudować z nich całą jej strukturę.
Cattell nie jest rzecz jasna żadnymi wyjątkiem. Łatwo można znaleźć podobnie żarliwych wyznawców metody klinicznej czy eksperymentalnej. Rzecz nie ogranicza się zresztą tylko do psychologii osobowości. Niedawno byliśmy świadkami sporu między badaczami pamięci o to, czy lepiej badać ją w warunkach laboratoryjnych czy naturalnych. Wystarczy przypomnieć badania Ebbinghausa nad pamięcią za pomocą nonsensownych sylab w w,anmkach laboratoryjnych. Jak porównać takie badania z tymi dotyczącymi pamięci autobiograficznej, z tym, co ludzie pamiętają z własnej przeszłości albo jak zapamiętują rozgrywające się w ich obecności wydarzenie?
W serii artykułów dotyczących tej kwestii powyższy problem został postawiony następująco: „Jak powinno się badać pamięć? Czy powinniśmy obserwować rzeczywistość i przyjmować podejście naturalne? Czy może lepiej koncentrować się na eksperymentach laboratoryjnych?”