L CZ. I: SZKIC DO PORTRETU
-mecum nie pojawi się ani razu, a przynajmniej żaden z nich' bezpośrednio nie mówi o pracy nad dziełem. Po raz pierwszy sam tytuł i uwagi o cyklu spotykamy w Liście do Józefa I. Kraszewskiego z 5 maja 1866 (PWsz IX 217—218), tzn. już po odrzuceniu tomu przez Brockhausą. Jedno tylko wydarzenie z kręgu spraw osobistych — ale ujmowane „społecznie” — zda się, bez reszty zaprząta uwagę poety, a mianowicie śmierć księcia Marcelego Lubomirskiego 17 sierpnia 1865. Książę Marceli fur. 1810) przyjaźnił się z Norwidem; poeta odczuł jego śmierć bardzo boleśnie. W Liście do Konstancji Górskiej (st. poczt 22 sierpnia 1865) pisze: „Straciłem Przyjaciela! — te słowa wszystko tłumaczą” (PWsz IX 190). Nie tylko opłakiwał stratę, lecz bronił też dobrego imienia przyjaciela i jego nieślubnej I żony — Elizy Thiebault21; w cytowanym wyżej Liście powiada:
To był człowiek f—
. To był i książę - a reszta są lokaje poprzebierane i grające komedię - (PWsz IX J9J)
Na to smutne wydarzenie nakładają się prace nad VM: głównie koncepcyjne i kompozycyjne. W tej garści listów, adresowanych do ośmiu osób (Górska, Kuczyńska, Sokołowski, Rup-
21 Książę Marceli ok. r. 1850 porzucił swą prawowitą małżonkę, księżnę Jadwigę z Jabłonowskich. W 1851 wyjechał do Nowego Jorku, tam związał się z amerykańską aktorką Elizą Thiebault. Księżna Jadwiga nigdy nie wyraziła zgody na rozwód, a paryska Polonia uszczypliwie komentowała poczynania księcia. Na te komeraże Norwid reagował impulsywnie, szczególnie po śmierci przyjaciela, któremu zawdzięczał m. in. powrót do Europy. Zob. np. List do Konstancji Górskiej z ok. 31 sierpnia 1865 (PWsz IX 196): „oprócz Kościoła matki naszej, jest jeszcze ojciec, który jest w niebi.esiech” — chodzi tu o ocenę moralną związku ks. Marcelego z Elizą Thiebault. Por. J. Lubomirski, ~Bistoria pewnej ruiny.- Pamiętniki. 1839—1870, przeł. T. Eyert, wstęp i komentarz J. W. Gomulicki, Warszawa 1975.
recht, Nabielak, Chodźko, Fontana i Kraszewski), znajdujemy wyraźny odblask dzieła, a nawet cały jeden jego składnik — Zagadkę (w VM LIII ogniwo) przesłał poeta w dwu Ustach, za każdym razem trochę zmieniwszy, do Karola Ruprechta (PWsz IX 197) i do Mariana Sokołowskiego (PWsz IX 200).. '
I odwrotnie — na karty dzieła trafił „list” do Mariana Sokołowskiego, tj. wiersz XLIII. Purytanizm. wysłany rzeczy wiście adresatowi w 1865 roku. Poza tym w korespondencji z tego czasu pojawia się wiele wątków i motywów, które spotykamy w VM; wiele spostrzeżeń i przemyśleń, jak np. te z Listu do Juliana Fontany z 26 marca 1866:
mowa piękna zawsze i wszędzie polega na wygłoszeniu słów zarazem ponętnym i zarazem dającym uczuć logikę pisowni.
(P Wsz IX 208)
W VM brzmi to tak:
Lecz mowa—piękna zawsze i wszędzie polega Na wygłoszeniu słowa zarazem ponętnie I tak zarazem, że się pisownię postrzega;
(XC. Dwa guziki)
Niepewna sytuacja polityczna (grozi wybuchem zadawniony konflikt prusko-austriacki), a jeszcze bardziej „zmowa milczenia” wokół lipskiego tomu Poezji Norwida (o przemilczeniu zadecydowało w mniejszym chyba stopniu nazwisko autora, atakowanego wszak z zapałem przy drobniejszych okazjach, a zasadniczo — czas wydrukowania tomu: Powstanie Styczniowe); spowodowały, że Brockhaus podobno stracił na tej publikacji, toteż — choć sam proponował umowę — wycofał się z planu wydania drugiego tomu, tłumacząc się i przepraszając bardzo kurtuazyjnie, ale ... nieodwołalnie. Norwid będzie próbował uratować swe dzieło szukając innego wydawcy, napraszając się wpływowym przyjaciołom::", bezskutecznie. VM nie znalazło na-